- Nie ma już u nas gatunku zwierząt hodowlanych wolnego od chorób zakaźnych - mówią eksperci rynku polskiego mięsa. Polska boryka się z plagą czterech chorób wirusowych, ale sytuacja jak na razie uderza w rolników, nie konsumentów.
- To jest plan jeszcze bardziej ekstremalny i niebezpieczny niż program walki z ASF realizowany w ubiegłych latach przez rządy PiS - komentuje prof. Sabina Pierużek-Nowak, wiceprzewodnicząca Państwowej Rady Ochrony Przyrody.
Po kobietach, osobach LGBT, pracownikach służby zdrowia i nauczycielach na ulice wyszli rolnicy, którzy krzyczą, że mają dość złej polityki PiS. Nawet jeżeli postulaty Agrounii nie dotyczą ich wszystkich, opór jest coraz większy, bo duża część rolników znalazła się w trudnym położeniu.
Kontakt z zakażonymi zwierzętami wciąż jest najbardziej prawdopodobną przyczyną rozwoju pandemii COVID-19. Pewną rolę mogły odegrać problemy w chińskim przemyśle mięsnym, wywołane inną chorobą wirusową.
Wojewódzki lekarz weterynarii potwierdza szóste ognisko afrykańskiego pomoru świń w Wielkopolsce. Tym razem zaraza zaatakowała gospodarstwo w powiecie rawickim. - Hodowcy nie przestrzegają zasad bioasekuracji - mówi Andrzej Żarnecki.
Afrykański pomór świń stwierdzono już w czterech wielkopolskich gospodarstwach, gdzie hodowana jest trzoda chlewna. To wyrok śmierci dla tysięcy zwierząt. Wielkopolska nakazuje odstrzał 20 tysięcy dzików i stawia mur, by ograniczyć ich migrację. Środowiska przyrodnicze winę zrzucają na nieskuteczną bioasekurację.
Ostatni duński dzik został zastrzelony w Jutlandii Południowej. Powodem jest strach przed ASF.
Na dużej fermie trzody chlewnej w północnej Wielkopolsce wstępne badania potwierdziły ASF. Zdaniem organizacji ekologicznych to oznacza, że dotychczasowe działania, m.in. masowe odstrzały dzików, okazały się "śmiertelną bronią, dzięki której wirus się rozprzestrzenił". Do Sejmu trafił ich projekt walki z ASF.
Jest zgoda na odstrzelenie 50 dzików, które systematycznie pojawiają się na ulicach Torunia. O wstrzymanie odstrzału apelują aktywiści z Partii Zieloni.
W ubiegłym roku myśliwi zabili w trybie sanitarnym 17,5 tys. dzików, w tym wojewoda limit wyznaczył na 19,5 tys. Masowa rzeź ma powstrzymać ASF. - Tyle że to utopia - twierdzą naukowcy. I w dodatku kosztowna. Lubuscy myśliwi na odstrzale dzików zarobili dodatkowo 15 mln zł.
Instytut Weterynaryjny w Harbin, najlepszy w Chinach ośrodek badawczy w dziedzinie chorób zwierząt, opracował szczepionkę przeciwko afrykańskiemu pomorowi świń (ASF). Testy laboratoryjne wykazały, że jest bezpieczna i skuteczna - poinformował serwis Bloomberg.
Walka z afrykańskim pomorem świń (ASF) polegająca na strzelaniu do dzików nie ma sensu. Równie oburzające jest zrzucanie kosztów tej walki na społeczeństwo.
Niestety, nie ma innej rady, żeby zatrzymać pochód wirusa ASF - mówi prof. Zygmunt Pejsak, specjalista od tej choroby. Ale zapewnia, że populacja dzików szybko się odrodzi.
Urząd powiatu nowosolskiego zamyka most w Stanach w związku z rozprzestrzenieniem się wirusa ASF.
W Wielkopolsce hoduje się 4 z 10 mln świń w Polsce. - Pojawienie się wirusa w regionie może skończyć się tragicznie dla całej branży - mówi Aleksander Dargiewicz z Krajowego Związku Pracodawców Producentów Trzody Chlewnej.
Myśliwi w okolicy Sławy znaleźli już 20 martwych dzików. To teren, który wojewoda lubuski ogłosił strefą skażoną afrykańskim pomorem świń (ASF)
Martwy dzik pod Sławą miał wirusa ASF. - Dzik do nas nie przywędrował. Wirus mogli tu przynieść ludzie. Pracownicy ze Wschodu, kierowca tira - mówi Stanisław Myśliwiec, szef Lubuskiej Izby Rolniczej.
U martwego dzika pod Sławą w Lubuskiem wykryto wirus afrykańskiego pomoru świń. Do tej pory z ASF zmagała się ściana wschodnia. Czy teraz choroba dotrze na zachód Polski?
Jak informuje powiatowy lekarz weterynarii, w powiecie radomskim stwierdzono pierwszy przypadek wirusa ASF. W obszarze czerwonym, oznaczającym nowe, dodatkowe obostrzenia w przemieszczaniu się świń, znalazły się trzy gminy: Jastrzębia, Jedlińsk i Pionki
Już w tę niedzielę myśliwi mają strzelać do dzików żyjących w lasach wokół Kamienia Pomorskiego, w przyszłą sobotę polowania planowane są na terenie gmin Kołbaskowo i Dobra. Dlaczego? Zachodniopomorskie nie jest na liście planowanych odstrzałów sanitarnych
Na piątkowej konferencji Komisja Europejska odniosła się do tematu odstrzału dzików w Polsce, który ma rozpocząć się w sobotę. 'Walka z Afrykańskim Pomorem Świń to wyzwanie, które trzeba niezwłocznie podjąć' - mówi rzeczniczka KE, Anna-Kaisa Itkonen. - 'Zabijanie dzików w celach sanitarnych może przynieść skutek, jeżeli jest stosowane we właściwym miejscy i czasie, co Polska według naszych informacji właśnie robi'.
Grupa rolników protestujących przeciwko niskim cenom skupu i nieskutecznej walki rządu z chorobą ASF wśród świń zablokowała na kilka godzin autostradę A2 w stronę Warszawy. Przyjechał do nich minister rolnictwa. Protestujących poparł marszałek Mazowsza Adam Struzik (PSL)
Jedlińsk, Jastrzębia i Pionki - w tych gminach wprowadzono obostrzenia w przemieszczaniu się świń. Planuje się także odstrzał dzików. To wszystko z powodu rozprzestrzeniającego się wirusa choroby ASF. Powiatowy lekarz weterynarii uspokaja - choroba nie jest groźna dla człowieka
Wojewoda podkarpacka Ewa Leniart informuje, że 1 sierpnia potwierdzono wystąpienie ogniska afrykańskiego pomoru świń w gospodarstwie na terenie woj. podkarpackiego. To pierwszy przypadek wystąpienia ASF na Podkarpaciu.
Ponad sto osób broniło od rana przed odstrzałem stada 50 dzików i 20 świnek wietnamskich w zagrodzie edukacyjnej w Cyganówce pod Garwolinem.
Konserwy z trzody skupowanej ze stref zagrożonych afrykańskim pomorem świń (ASF) dostarczono do jednostek wojskowych. Zamówiła je też służba więzienna, ale przetarg nie został sfinalizowany. Producent zapewnia, że konserwy są bezpieczne.
Konserwy wyprodukowane za zgodą rządu z mięsa świń zagrożonych pomorem afrykańskim (ASF) miały trafić m.in. do wojska. Dziś leżą w magazynach objęte państwową tajemnicą.
W całej Polsce myśliwi masowo polują na dziki w walce z afrykańskim pomorem świń. Tymczasem na Kaszubach ktoś porozrzucał szczątki tych zwierząt na polu i zastawił pułapki na lisy z padliny, być może zarażonej wirusem. Sprawa na policji.
Płot odgradzający Polskę od Białorusi, Ukrainy i Obwodu Kaliningradzkiego w ramach walki z ASF ma mieć długość 1 200 kilometrów. Jego budowa będzie kosztować Skarb Państwa ponad 235 milionów złotych.
Walka z afrykańskim pomorem świń przypomina bicie na oślep. I to nie tylko w Polsce. Nie wiadomo, jakie będą jej efekty poza tym, że możemy poważnie zaszkodzić przyrodzie.
W najbliższych dniach myśliwi urządzą polowania w Puszczy Kampinoskiej. Rozporządzenie nakazujące zabicie stu zwierząt wydał wojewoda mazowiecki Zdzisław Sipiera.
Wojsko zamierza zaangażować żołnierzy-myśliwych do odstrzału dzików, by pomóc zwalczać afrykański pomór świń na terenie województwa mazowieckiego (Warszawa i powiaty ościenne)? MON reaguje na artykuł "Wyborczej": Sprawdzamy tylko, ilu żołnierzy ma uprawnienia myśliwego.
Sprzęt do niedawna zarezerwowany m.in. dla wojska dostępny jest już dla myśliwych. Choć cena celownika termowizyjnego to nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych, towar sprzedaje się świetnie. Pretekstem do wydania rozporządzenia była walka z afrykańskim pomorem świń i redukcja populacji dzika, sami myśliwi przyznają, że nowe przepisy to furtka, by w nocy celować nie tylko do dzików.
Od poniedziałku prawie cały teren województwa podlaskiego uznany został za strefę zagrożoną ASF. Decyzję wydała Komisja Europejska. Wczoraj Sejm pracował nad specustawą, a rząd ma projekt zmiany przepisów w 6 innych ustawach.
ASF nawiedził Podlaskie. Od wtorkowego rana kilkudziesięciu rolników protestuje pod siedzibą Podlaskiego Urzędu Wojewódzkiego. Będą pikietować do skutku - do ostatecznego załatwienia problemu ASF. W związku z wciąż nierozwiązaną sytuacją dotyczącą skutków afrykańskiego pomoru świń domagają się odsunięcia odpowiedzialnych od stanowisk.
- Rolnicy mają prawo domagać się mojej dymisji - stwierdził dzisiaj w rozmowie z "Wyborczą" minister rolnictwa Krzysztof Jurgiel. Zaraz potem podczas burzliwego spotkania z pół tysiącem podlaskich rolników poinformował, że złoży dymisję, jeśli nie uda mu się szybko rozwiązać problemu afrykańskiego pomoru świń.
Dziki znaleziono w okolicach wsi Bielewicze. To 42. przypadek afrykańskiego pomoru świń w Podlaskiem. Ta zabójcza dla trzody chlewnej, ale niegroźna dla ludzi choroba przywędrowała do Polski z Białorusi ponad rok temu.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.