PiS zdaje sobie sprawę, że sondaże są dla nich zawyżone. To wynika ze strachu. Ludzie boją się dzielić z ankieterami swoimi poglądami politycznymi. Boją się, widząc, jak PiS zarządza państwem mafijnymi metodami - mówi senator PO Krzysztof Brejza.
Ośmiorniczki i torba z Biedronki. PiS po mistrzowsku wykorzystuje niewiarygodne zeznania do odebrania wiarygodności Tuskowi. Po mistrzowsku, bo się udało.
Ziobro jest cyniczny - miał napisać premier. I chciał się pozbyć lidera Solidarnej Polski z rządu - wynika z maili opublikowanych na portalu Poufna Rozmowa. Niektórym politykom Solidarnej Polski trudno ukryć wściekłość. KO składa wniosek do prokuratury, by ta sprawdziła, co Morawiecki wie o finansowaniu koalicjanta. Wideo Justyny Dobrosz-Oracz.
W "Strefie starcia" na antenie TVP, która planowała debatę Tusk - Morawiecki, lider PO miał się tłumaczyć z rzekomej łapówki od Falenty? Jak wiemy z maili Dworczyka, doradcy Morawieckiego twierdzą, że w tym programie władzy "realnie pomagają".
Komisja weryfikacyjna zamiast śledczej - takie rozwiązanie w sprawie afery podsłuchowej forsuje PiS. Partia chce zapewnić sobie wpływ na skład komisji, jej uprawnienia i zakres prac. - Moglibyśmy na przykład dołączać do postępowań prokuratury czy doprowadzać do wszczęcia nowych - snuje scenariusz polityk obozu władzy.
Choć kwestia wiarygodności Marcina W. jest wciąż nierozstrzygnięta, to jednak istnieją liczne dowody powiązań polityków PiS z biznesem rosyjskim (powiązanym ściśle z politykami), a nawet z rosyjskim wywiadem, przedstawiane od lat bardzo skrupulatnie i z drobiazgową dokładnością przez Tomasza Piątka. Również książka Grzegorza Rzeczkowskiego o aferze taśmowej zawiera dobrze udokumentowane dowody na to, że Rosjanie maczali w niej palce.
Mówienie, że odsunięcie PiS od władzy wszystko zmieni, jest niepoważne. Samo odblokowanie unijnych pieniędzy na Krajowy Plan Odbudowy nie wyciągnie Polski z bagna, w które wepchnęły ją rządy PiS.
W PiS zdziwienie, że Donald Tusk wpadł w pułapkę. - A przecież jego ludzie powinni przewidzieć konsekwencje, skoro już wcześniej o zeznaniach W. pisała "Gazeta Polska" - uważa polityk PiS.
Tylko w panice popełnia się tak głupie błędy. Ziobro, przekazując protokoły zeznań wspólnika Falenty najpierw swoim mediom, potem wszystkim, pokazał, że chce ruskimi taśmami Falenty przyskrzynić opozycję, a nie Falentę. To właśnie od 2015 r. próbuje udowodnić opozycja - że ta władza robi, co chce i jak chce, byle tylko siebie ochronić.
Czy tak jak w 2015 r. taśmy Falenty pomogły partii Kaczyńskiego obalić rząd PO-PSL, tak teraz mogą pomóc opozycji? - Jeśli PiS zgodzi się na komisję śledczą, ta może nas zaprowadzić w ciekawe i nieznane rejony - mówi ważny polityk Platformy Obywatelskiej
CBA inwigilowało Pegasusem Grzegorza Napieralskiego krótko po tym, gdy obciążające go zeznania złożył współpracownik Marka Falenty, bohatera afery taśmowej - wynika z ustaleń "Wyborczej".
- Lider opozycji chce ujawnić pewne bardzo złe dla władzy powiązania i ta władza odpowiada: "zostaw to, bo zabierzemy się za twoją rodzinę" - tak Donald Tusk odpowiada na ujawnione przez prokuraturę zeznania. Wspólnik Marka Falenty opowiada w nich o reklamówce z 600 tys. euro, którą miał dostać syn Tuska.
PO się nie cofa. Dalej domaga się powołania komisji śledczej w sprawie afery podsłuchowej, choć Ziobro opublikował inne zeznania Marcina W. i rzucił cień łapówki na Tuska. PiS grilluje byłego premiera, ale komisję śledczą będzie blokować. Wideo Justyny Dobrosz-Oracz.
Budka powinien wyjść na sejmową mównicę i powiedzieć, że wyrzucają Donalda Tuska - twierdzi minister Janusz Kowalski. W podobnym tonie wypowiada się Michał Wójcik. Do powiązania afery taśmowej z rosyjskimi służbami obaj się nie odnoszą. Zobacz wideo!
W świetle wszystkiego, co wiemy, nie ma powodu wątpić, że ważna część Zjednoczonej Prawicy jest inspirowana przez rosyjskie służby.
Zanim taśmy z restauracji Sowa i Przyjaciele wstrząsnęły polską polityką, trafiły w rosyjskie ręce - twierdzi wspólnik Marka Falenty. "Newsweek" dotarł do jego zeznań.
Po publikacji taśmy Mateusza Morawieckiego z restauracji "Sowa & Przyjaciele" kancelaria szefa rządu przeprowadziła mobilizację 20 posłów PiS związanych z premierem. Mieli wpływać na opinię publiczną i "polować na dziennikarzy", przekazując im odpowiednią narrację. Treść przekazu wymyślił sam Morawiecki.
- Wałbrzych to skandal - mówi szef klubu PiS. Na ujawnionych nagraniach działacze Prawa i Sprawiedliwości z frakcji Dworczyka straszą kolegę, który sprzeciwia się jego decyzjom: - Nie prowokuj, bo, k..., człowieku, zniszczą cię. Bohaterowie taśm zostali wyrzuceni z partii. Ale ich polityczni patroni mogą spać spokojnie. Wideo Justyny Dobrosz-Oracz.
18 i 20 tys. zł grzywny mają zapłacić były dziennikarz "Wprost" Michał Majewski i wydawca pisma Michał M. Lisiecki. Chodzi o sprawę z czerwca 2014 r., gdy do gabinetu Sylwestra Latkowskiego weszli funkcjonariusze ABW w związku z tzw. aferą taśmową. Sprawę karną założył im prokurator, który wszedł do redakcji.
Skazany za aferę podsłuchową biznesmen Marek Falenta w liście do "Wyborczej" skarży się na warunki w więzieniu i presję ze strony władz. Deklaruje, że ujawni dowody na to, że był inspirowany przez służby specjalne.
Jak ustaliła "Gazeta Wyborcza", prezes banku Pekao SA, Michał Krupiński, miał się spotykać z Jarosławem Kaczyńskim ws. dwóch wież przy Srebrnej. Prezesi mieli rozmawiać o kredycie na wielką inwestycję. Krupiński uporczywie milczy na ten temat, ignoruje nawet poselską interpelację posła Krzysztofa Brejzy (PO). Jednak tym razem nie udało mu się uniknąć pytań Justyny Dobrosz-Oracz. Zobacz wideo!
Marek Falenta został przeniesiony z aresztu śledczego Warszawa-Białołęka z powrotem na Służewiec. Ministerstwo sprawiedliwości dementuje informację, że jego prawnicy o tym nie wiedzieli.
Depeszę AP opublikowały największe światowe media, m.in. "New York Times" i "Washington Post".
Prokuratura nie wznowi śledztwa w sprawie afery podsłuchowej. Choć w listach Marek Falenta oskarżał polityków PiS, to śledczy uznali, że nie wnoszą one do sprawy nic nowego
Marek Falenta został przywieziony do Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Konwojowały go trzy auta z funkcjonariuszami CBŚ. Po pół godzinie oczekiwania na dziedzińcu i sprawdzeniu prokuratury przez antyterrorystów, rozpoczęło się jego przesłuchanie.
Marek Falenta ujawnił, że za podsłuchami polityków PO stali ludzie ze służb specjalnych sympatyzujący z PiS. Tymczasem według informatorów "Wyborczej" tezy Falenty ma weryfikować prokurator z przeszłością w ABW.
- Niestety, jest możliwe, że w CBA byli funkcjonariusze bardziej lojalni wobec PiS niż państwa polskiego - mówi Paweł Wojtunik, szef CBA w rządzie PO-PSL.
Po aferze podsłuchowej pozostało pięć pytań. Odpowiedzi na nie będą testem, czy mamy do czynienia z najpoważniejszą aferą w historii Polski po 1989 r. I czy obecna władza jest uczciwa.
Oto objawienie polskiej literatury sensacyjno-szpiegowskiej. Choć swego czasu Donald Tusk profetycznie zastanawiał się, czy to nie tłumaczenie. Bo być może oryginał był pisany cyrylicą.
- Dzisiaj PiS ma totalną władzę nad sektorem bezpieczeństwa, ma wszystkie narzędzia, żeby tę sprawę wyjaśnić - mówił w TVN 24 były szef CBA Paweł Wojtunik.
Od kiedy rządy objął PiS, obserwujemy wśród sprzyjających tej partii dziennikarzy kompletny upadek etosu zawodowego: brak niezależności, wolności, krytycznego stosunku do władzy, demoralizację w służbie propagandy.
"Walczyłem dla Polski i razem z Cezarym Gmyzem pomogłem odbić Polskę z rąk przestępców" - tak Marek Falenta pisze o swojej współpracy z dziennikarzem, który nagłaśniał podsłuchy z warszawskich restauracji.
Głosami posłów PiS Sejm zdecydował, że premier Mateusz Morawiecki nie opowie o aferze taśmowej. Zamiast tego parlamentarzyści wysłuchają informacji o działaniach resortu rolnictwa na rzecz polskiej wsi.
"Wiem, że jest pan dobrym człowiekiem i prawdopodobnie nie miał całej wiedzy, jak wyglądała moja historia" - podkreśla w liście do Jarosława Kaczyńskiego biznesmen skazany w aferze podsłuchowej, która pomogła PiS wygrać w 2015 r.
"Panie Prezesie, jest mi bardzo przykro. Liczyłem, że wielka sprawa, do jakiej się przyczyniłem, zostanie mi zapamiętana i po wygranych wyborach załatwiona niejako z urzędu. Zresztą taka była obietnica Panów z CBA" - napisał w lutym Marek Falenta do Jarosława Kaczyńskiego
Tygodnik "Polityka" ma usunąć ze swej strony internetowej i nie publikować przez rok artykułu Grzegorza Rzeczkowskiego "Zaskakujące kariery prokuratorów od taśm".
Mecenas Roman Giertych zawiadamia prokuraturę o istnieniu zorganizowanej grupy przestępczej, wykorzystującej nielegalne podsłuchy do obalenia rządu PO-PSL. Po raz drugi - żądał już ścigania Marka Falenty i podsłuchowej grupy przestępczej pięć lat temu.
Przed ucieczką z Polski Marek Falenta opowiadał o nagraniu z centrali PiS z 2014 r. Jarosław Kaczyński miał na nim komentować treść podsłuchów z warszawskich restauracji, które dostarczył mu biznesmen - dowiedziała się "Wyborcza"
List skazanego za podsłuchy biznesmena potwierdza wszystko to, co dotąd pisaliśmy o jego związkach z PiS. Marek Falenta zawsze temu zaprzeczał
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.