Ulrich Seidl, znany austriacki reżyser, który niejednokrotnie budził kontrowersje, tym razem posunął się za daleko. W najnowszym filmie próbuje empatyzować z pedofilem.
Ulrich Seidl zaangażował naturszczyków. Poszukiwał wysportowanych chłopców w wieku od 8 do 17 lat. Na ulotkach nie było słowa, że to film o pedofilskich skłonnościach.
Richie Bravo, bohater "Rimini" Ulricha Seidla, jest uosobieniem współczesnego społeczeństwa, przeżartego ksenofobią i nacjonalizmem.
Polowanie: niegdyś konieczność, dziś luksus i fanaberia. Tym, którzy spomiędzy miękkich podłokietników obitych w stylu safari foteli analizują temat prawa do życia i śmierci zwierząt, przygląda się w "Safari" czołowy europejski dokumentalista, Ulrich Seidl.
Wysokie Obcasy zapraszają na pokaz filmu "Raj: Miłość" (Paradise: Love) wybitnego austriackiego reżysera Ulricha Seidla. To opowieść o 50 letniej Austriaczce Teresie, która wraz z innymi Europejkami uprawia turystykę seksualną w Kenii. Sam Seidl tak mówił o filmie w wywiadzie dla Wysokich Obcasów: "Dla jednych to łagodniejsza forma prostytucji, dla innych "turystyka romantyczna", w której chodzi o więź emocjonalną. Klientki często utrzymują kontakt z mężczyzną także po powrocie z wakacji. Egzotyczni kochankowie dostarczają im tego, czego nie znajdują w relacjach ze swoimi zapracowanymi lub znudzonymi mężami. Beach boys leczą ich niskie poczucie wartości po rozczarowaniach z białymi mężczyznami, łagodzą ból samotności i poczucie fizycznej nieatrakcyjności. Tak jak w przypadku mojej bohaterki - 50-letniej otyłej Austriaczki Teresy, która w swoim kraju nie mogłaby liczyć na adorację młodego, przystojnego mężczyzny. Płaci za iluzję ciepła, czułości, miłości. Nie tylko za seks.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.