Szymon Michałek jest pierwszym prezydentem miasta, którego do władzy wynieśli kibice Ruchu Chorzów. Swoje zrobił też ustępujący prezydent Chorzowa. A raczej nic nie zrobił.
Futbol przeżarty mamoną chce ogłaszać derby wszędzie tam, gdzie grają ze sobą wielcy rywale, lecz prawdziwych "złosąsiedzkich" stosunków nie da się sztucznie wywołać.
Jeśli na mecz ekstraklasy przychodzi z górą 37 tys. widzów, a stadion i tak świeci łysinami, wiadomo, że miejscem akcji jest Stadion Śląski.
Podczas ostatniego spisu powszechnego w rubryce dotyczącej przynależności do wspólnoty wyznaniowej wpisałem piłkę nożną.
Nie wierzyłem, że tego dożyję. A teraz zblazowane gwiazdeczki naszej ekstraklasy zderzą się ze śląskim żywiołem i mogą srodze zdziwić.
Największe widowisko stadionowe weekendu odbyło się w Krakowie, gdzie fanatycy Białej Gwiazdy i chorzowskiego Ruchu świętowali oficjalne przypieczętowanie kibolskiej zgody.
Ruch Chorzów zakończył rozgrywki eWinner 2. Ligi zwycięskim meczem z Motorem Lublin i awansował do wyższej klasy rozgrywkowej. Na zapleczu ekstraklasy Niebieskich czekają jeszcze większe wyzwania, ale jak podkreśla trener Jarosław Skrobacz: "Trzeba mieć marzenia".
Ruch Chorzów pokonał na własnym stadionie Motor Lublin 4:0 i awansował do Fortuna 1. Ligi. Tym samym "Niebiescy" zanotowali drugi awans do wyższej klasy rozgrywkowej z rzędu.
Odległy, ale przeczuwalny już moment zakończenia kariery przez Roberta Lewandowskiego będzie dla polskich kibiców początkiem bezdennej żałoby i wielkiej smuty.
Po raz pierwszy w prawie pięćdziesięcioletnim życiu nie jestem już urodzonym fanem klubu, który zdobył rekordową liczbę tytułów mistrzowskich. Stało się; by się odstało, zanim mnie szlag trafi, potrzeba cudu.
Nad rozgrywkami sportowymi znowu wisi niebezpieczeństwo zawieszenia rywalizacji z powodu epidemii. Wiosną tego roku także z tego powodu Ruch Chorzów pozostał na kolejny sezon w trzeciej lidze.
Kluby sportowe z województwa śląskiego odczują wprowadzenie "żółtej strefy". Trybuny podczas imprez sportowych znowu będą mogły się zapełnić tylko w 25 procentach.
Trudno nie pozazdrościć Ruchowi Chorzów takiej książki! Faktów, anegdot i barwnych postaci wystarczyłoby do obdzielenia kilku klubów
Koronawirus znowu panoszy się po piłkarskich boiskach. W klubach pojawia się niepokój, że rozgrywki zostaną zawieszone lub co gorsza przerwane.
Najpierw niemal zabiła go wódka. Potem drzewo, w które uderzył z impetem po tym, jak wycieńczony zasnął za kierownicą. Miał stracić nogi, a dziś Robert Janiec z Czeladzi biega najtrudniejsze górskie ultramaratony świata.
- Mamy swój styl i charakter. Pokazywaliśmy go w minionym sezonie. Pokazywaliśmy go również w sparingach. Jeżeli będziemy sięgać po swoje atuty i robić to konsekwentnie, to trudno będzie nas na koniec złamać - mówi przed startem sezonu Łukasz Bereta, trener Ruchu Chorzów.
Helmut Schön zdobył z reprezentacją Republiki Federalnej Niemiec mistrzostwo świata podczas pamiętnego turnieju w 1974 roku, gdzie podczas słynnego "meczu na wodzie" jego drużyna wygrała z Polską. Mało kto pamięta, że na Górnym Śląsku Schön bywał już kilkadziesiąt lat wcześniej
- Myślę, że Piast Gliwice jeszcze mocno naciśnie Legię. W minionym sezonie, na tym samym etapie rywalizacji, zespół trenera Waldemara Fornalika, też nie był kandydatem do złota - mówi przed restartem rozgrywek Maciej Mizia, przed laty kapitan Ruchu Chorzów i podpora Zagłębia Sosnowiec.
- Pamiętam wybuch i... po chwili byliśmy cali biali, jak bałwany na święta. Każdy zjadł wtedy chyba z kilogram soli - o zapomnianym wyjeździe i ostatnim sukcesie złotych lat 70. Ruchu Chorzów opowiada Jan Benigier, trzykrotny mistrz Polski.
Piłkarze Ruchu Chorzów wracają w poniedziałek do treningów na Cichej. Seweryn Siemianowski, prezes niebieskich nie traci nadziei, że uda się też wrócić do ligowego grania.
- Po treningach z pasami mięśnie bolały aż do samej kości. Zakwasy były tak duże, że po schodach łatwiej było wejść na rękach niż na nogach - wspomina Ryszard Bosek, były siatkarz Płomienia Milowice, mistrz olimpijski oraz świata.
"Nie ma zmiłuj... nawet pomnik legendarnego Gerarda Cieślika przypomina o obowiązku zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych" - czytamy na twitterowym profilu chorzowskiego urzędu miasta.
Znaczek pocztowy o wartości 3,30 zł emisji "100. rocznica założenia Klubu Sportowego Ruch Chorzów" zostanie wprowadzony do obiegu 20 kwietnia, czyli w dniu założenia klubu.
Epidemia storpedowała nie tylko urodzinowe plany Ruchu Chorzów, ale przetrzebiła także budżet klubu. Jubileusz stulecia miał być też bowiem okazją do zarobku.
Wybuch epidemii sprawił, że wielu obcokrajowców grających w naszych klubach spędza święta w samotności. Z dala od domu i swoich bliskich.
Odtwarzacz kaset wideo w systemie VCR, który przez przypadek znaleziono na Cichej, to prawdopodobnie jedyne tego typu działające urządzenie w Polsce. Teraz ma się przysłużyć produkcji dokumentu o historii Ruchu Chorzów.
Joachim Marx, mistrz Polski z Ruchem Chorzów w 1974 i 1975, mistrz olimpijski z 1972 roku, mieszkający od wielu lat we Francji, zakaził się koronawirusem.
Sezon przerwany w chwili, gdy nikt jeszcze nie jest pewny zajętego miejsca, a rozgrywki się nie zakończyły. Takie przypadki już wcześniej się zdarzały - w 1939 i 1920 roku. Wtedy tytułów nie przyznano
Łukasz Cieślewicz od wielu lat robi polskim piłkarzom dobrą reklamę na Wyspach Owczych. 32-letni napastnik jest jednak wspominany także w naszym regionie. W 2013 roku walczył o kontrakt w Ruchu Chorzów. Jego plany miał przekreślić jeden koszmarny sparing.
Kiedy podchodził do narożnika boiska, żeby wykonać rzut rożny, każdy bramkarz koncentrował się podwójnie. Wszyscy bali się ośmieszenia, czyli przepuszczenia gola po strzale z tego miejsca. A Józef Kopicera był od takich zagrań specjalistą.
Na Cichej planowano przewrót. Gdyby się powiódł, dziś nikt nie mówiłby o złotej erze trenera Michala Vicana. Słowaka mogła uratować tylko jedna osoba.
Aplikacja, która w rękach kibiców staje się narzędziem do finansowego wspierania Ruchu Chorzów, zaliczyła znakomite otwarcie. Kto wie, może w przyszłości przyczyni się do poważnych transferów?
Przyjmijmy założenie, że sympatycy Ruchu Chorzów wydają 3 mld zł rocznie. Jeśli rozmawiamy o jednym promilu, to mówimy o 2 mln 700 tys. zł. To jest kosmos - zauważa Sebastian Konieczny, jeden z twórców aplikacji.
Do schowka pod trybuną na stadionie Ruchu Chorzów dostęp miało wiele osób. Aż dziw, że nikt nie zauważył, że w tym zapuszczonym, zakurzonym pomieszczeniu kryje się skarb.
- Po mszy papież z nami porozmawiał. Pogłaskał Wragę po głowie, że taki mały. No i kilkanaście dni później ten mały Wraga strzelił Liverpoolowi bramkę głową - wspomina jeden z najbardziej utytułowanych śląskich trenerów.
Śledczy z katowickiego wydziału Prokuratury Krajowej oskarżyli pięciu kiboli Ruchu Chorzów o grożenie śmiercią, a następnie przeprowadzenie zamachu na małych świadków koronnych. Pokrzywdzeni to członkowie gangu Psycho Fans, którzy poszli na współpracę z Centralnym Biurem Śledczym Policji.
Bilety z pucharowych meczów Ruchu z lat 70., odważniki, w których trenowali piłkarze za czasów Michala Vicana, mnóstwo pucharów, obrazów, talerzy. Odnajdują się materialne pamiątki związane z chorzowskim klubem
Czterej lekarze sądowi zostali oskarżeni o wystawianie członkom kibolskiego gangu Psycho Fans 47 fikcyjnych zaświadczeń usprawiedliwiających nieobecność na rozprawach. - W wielu przypadkach dokumenty wystawiono bez badania, w samochodach czy domach lekarzy - podkreślają śledczy.
W Sądzie Okręgowym w Katowicach rozpoczął się proces Psycho Fans, najgroźniejszego kibolskiego gangu w Polsce. Obrońcy dwóch oskarżonych wytknęli jednak prokuratorowi, że aktem oskarżenia objął zarzuty, których nigdy nie przedstawiono ich klientom. Z tego powodu sąd już w środę umorzył jeden z nich.
Prawie pięć tysięcy kibiców oglądało w sobotę III-ligowy pojedynek pomiędzy rezerwami Górnika Zabrze a Ruchem Chorzów. Wyrównane spotkanie zakończyło się remisem 2:2. Obie drużyny nie oszczędzały swoich rywali - sędzia pokazał siedem żółtych kartek i jedną czerwoną.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.