Nie powinno być tak, że rodzice ciężko chorych dzieci muszą sami szukać pieniędzy na leczenie. Państwo nas zawodzi. Na szczęście zwykli ludzie nie
Żadne pieniądze nie dadzą szczęścia, jakie my czuliśmy, gdy mogliśmy wszyscy wrócić do domu z Wojtusiem. Wartości się pozmieniały. Zwolniliśmy
Ktoś chce psychologa, ktoś woli filmy na Netflixie, a inny idzie do warsztatu majstrować przy samochodzie. I to nie znaczy, że mniej kocha. Każdy radzi sobie po swojemu.
Jasiek śpiewa o strasznym draniu. Szymon i Bartek o wstrętnym świrusie. A Marta prosi, by jej spojrzeć w oczy. - Najważniejsze jest życie, proszę pani - mówi Szymon
Dlaczego rodzice, którzy podążają za wychowawczymi nowinkami, zapisują dziecko na dodatkowe zajęcia i dbają o jego dobre odżywianie, a więc rodzice świadomi tego, czego dziecko potrzebuje, zaniedbują jego zdrowie?
Piłkarze FC Barcelony - m.in. Jon Andoni Goikoetxea, Robert Fernández Bonillo, Tente Sánchez przyjechali do Wrocławia, gdzie spotkali się z podopiecznymi Przylądka Nadziei. Popołudniu zagrają mecz charytatywny.
W Klinice Transplantacji Szpiku, Onkologii i Hematologii Dziecięcej we Wrocławiu zabrakło rąk do pracy. Oddziałowi z powodu braku personelu groziło zamknięcie. Pielęgniarki wypracowały 2,5 tys. nadgodzin i nie były w stanie brać więcej. Kierowniczka Przylądka Nadziei prof. Alicja Chybicka wystosowała dramatyczny apel o pomoc do pielęgniarek i ratowników medycznych. Odpowiedziało 19 osób, ale to nie koniec problemów małych pacjentów.
Maleńką Sandrę zabrali na leczenie onkologiczne prosto z porodówki - jej mama nie wiedziała, czy ją jeszcze zobaczy. Po półtora roku walki i potwornych komplikacjach Sandra zadziwiła wszystkich i wyszła do domu. Ostatnie badania wskazują jednak na ogromne ryzyko wznowy - dlatego rodzina znów musi walczyć, tym razem o nierefundowany lek Blincyto.
Kiedy rodzice musieli być w pracy, Wojtka pilnował w szpitalu onkologicznym jego starszy brat Grzesiek: kupował w sklepie to, czego nie pozwalali im jeść rodzice, smażył naleśniki - na całym oddziale czuć było spalenizną. Z kartonów po lekach robili sobie pistolety, miecze.
Sandra pierwszą chemię dostała w dniu, w którym miała się dopiero urodzić. Lekarze nie mieli doświadczenia w leczeniu tak małych dzieci. Nie wiedzieli, czy jej maleńki organizm wytrzyma.
Małżeństwo rolkarzy w ramach akcji charytatywnej próbuje ustanowić rekord Polski w najdłuższej sztafecie na rolkach. Przez 24 godziny będą jeździć wokół Rynku we Wrocławiu.
W samolocie do Polski Sebastian przeleżał całą podróż na podłodze. Tak było mu łatwiej, bo ogromny guz uciskał na główne naczynia żylne i chłopczyk się dusił - ale o tym jego rodzice dowiedzieli się dopiero w szpitalu we Wrocławiu.
- Martyna na mnie nakrzyczała, gdy powiedziałam, że "znowu udało nam się coś dobrego zrobić". Wtedy zeźlona skontrowała mnie: "Tobie się nic nie udało, ty to wszystko wypracowujesz". Rzeczywiście, w życiu niewiele rzeczy się udaje. To my pracujemy na swój sukces - mówi Agnieszka Aleksandrowicz, prezes zarządu fundacji , , "Na ratunek Dzieciom z Chorobą Nowotworową".
Na zwrot "jak się masz" odpowiadamy zazwyczaj "dziękuję, dobrze", co oznacza tak naprawdę "nic od ciebie nie potrzebuję, poradzę sobie". Już w momencie powitania zaczynamy być "osobni". A w chorobie "osobni" mają trudniej
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.