Mieszkańcy 22-milionowej stolicy Chin, gdzie w niedzielę wykryto 47 przypadków omikronu, boją się, że Pekin, podobnie jak Szanghaj, doświadczy drakońskiego lockdownu.
Według źródeł zachodnich mediów Moskwa liczy na chińskie dostawy uzbrojenia i pomoc w radzeniu sobie z sankcjami. Waszyngton próbuje nie dopuścić do wzmocnienia antydemokratycznego sojuszu, a komentatorzy marzą o udziale Pekinu w okiełznaniu Putina. Jak zachowają się Chińczycy?
Chorzy w zimnie i deszczu czekają u wejścia do przepełnionych szpitali - podobne sceny pokazywane w mediach wstrząsnęły w ostatnich dniach globalną stolicą finansów. W Hongkongu skok zachorowań na COVID-19 całkowicie zaskoczył rząd.
Światu, który przyjechał na igrzyska olimpijskie do Pekinu, niespokojna prowincja Sinkiang ma się dziś kojarzyć nie z siecią obozów i łamaniem praw człowieka, ale z nowymi wyciągami i tłumem narciarzy i snowboardzistów. Zdaniem analityków już w 2025 r. Chiny staną się największym na świecie rynkiem sportów zimowych.
Polski prezydent w Pekinie posłużył gospodarzom jedynie jako maskotka. "Popatrzcie, nie cała Europa nas bojkotuje" - mogli mówić, wskazując na Andrzeja Dudę pozującego do grupowego zdjęcia razem z krwawymi dyktatorami Egiptu czy Turkmenistanu.
CO W ROSJI PISZCZY? Gospodarz Kremla znów pokazał, jaki jest niezłomny. Na otwarciu olimpiady Władimir Putin jako jedyny pojawił się bez maski, bo wszelkie sanitarne reżimy są dla zwykłych śmiertelników, nie dla jego sakralnej osoby. A nawet potężny przewodniczący Xi Jinping witał gości na pekińskim stadionie w maseczce na twarzy.
Startujące dziś XXIV Zimowe Igrzyska Olimpijskie to prawdziwy festiwal technologii. Od aplikacji dla sportowców i kibiców, po roboty, autonomiczne pojazdy, aż po inteligentne łóżka. A wszystko to wspierane przez sieć 5G i zieloną energię. Pytanie tylko, jaką technologią szpiegowską Chińczycy się nie chwalą?
Ogromna stawka sprawia, że Chiny, które przeżywają nawrót COVID-19, stosują wobec obywateli surowe restrykcje. W objętych lockdownem miastach Xi'an i Yuzhou trudno nawet zrobić zakupy spożywcze, kwitnie wymiana barterowa.
Citizen News to kolejny niezależny tytuł w Hongkongu zmuszony do zamknięcia. Redakcja postanowiła zakończyć działalność, by "zapewnić bezpieczeństwo pracownikom".
W Hongkongu przestał się dziś ukazywać internetowy dziennik Stand News, kolejny po zamkniętym w czerwcu "Apple Daily". Demokraci mówią o otwartym ataku Chin na wolność mediów w metropolii.
Frekwencja była rekordowo niska, bo wynik był z góry znany. Już przy zatwierdzaniu kandydatur dopuszczono jedynie "patriotów", murowanie lojalnych wobec Chin.
Ogłoszony wczoraj w Londynie werdykt nie ma mocy prawnej, bo wydał go nieoficjalny panel złożony ze znanych prawników, ekspertów i aktywistów. Mimo to jest klęską wizerunkową dla Chin, i to w przededniu budzącej i bez tego kontrowersje olimpiady zimowej w Pekinie.
Przewodniczący brytyjskiej Izby Gmin Jacob Rees-Mogg potwierdził, że Londyn nie wyśle na igrzyska oficjalnej delegacji. Wcześniej możliwość dyplomatycznego bojkotu zasugerował prezydent USA Joe Biden.
Mateusz Sochowicz sprawdzał tor saneczkowy w Pekinie, by w lutym na igrzyskach wypaść jak najlepiej. Dostał zielone światło, rozpędził się do ok. 60 km/godz. i zobaczył po wyjściu z wirażu zamkniętą bramkę.
Maleńka Litwa postawiła się liczącym 1,4 mld mieszkańców Chinom w kwestii szczególnie dla nich drażliwej: statusu Tajwanu. W Wilnie otwarto właśnie jego oficjalne przedstawicielstwo. Słowa "Tajwan" używa się więc oficjalnie, w Pekinie zawrzało.
Jake Sullivan, prezydencki doradca ds. bezpieczeństwa w administracji Joego Bidena, stwierdził w wywiadzie dla telewizji CNN, że USA nie chcą ani nowej zimnej wojny z Chinami, ani nie będą na siłę zmieniać tego kraju.
Od poniedziałkowego poranka najwyżsi rangą przywódcy Chin naradzają się w Pekinie za zamkniętymi drzwiami. Plenum ma jeszcze bardziej umocnić i tak potężną kontrolę, jaką przewodniczący Xi Jinping sprawuje nad krajem.
"Pokojowe zjednoczenie z Tajwanem jest możliwe i stanie się faktem" - oznajmił przewodniczący Xi Jinping podczas wystąpienia z okazji 110. rocznicy chińskiej rewolucji. Władze wyspy podkreślają, że jej los spoczywa wyłącznie w gestii 23 mln obywateli.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. Choćby zdjęcie Berniego Sandersa w wełnianych rękawiczkach podczas inauguracji prezydentury Joego Bidena, które stało się hitem w internecie kilka godzin po wydarzeniu... W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z państwem podzielić fotografiami nie tylko newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno.
Śniadanie przy świetle latarki w komórce, nieczynne fabryki, nieoświetlone drogi i wygaszona sygnalizacja uliczna - tak wygląda od środy życie w kilku chińskich prowincjach, w których mają miejsce przerwy w dostawach prądu. Podobnie będzie jeszcze przez tydzień.
Generał Mark Milley zadzwonił w styczniu tego roku do Pekinu, by uspokoić, że Ameryka nie szykuje ataku na Chiny. Teraz Donald Trump i jego akolici oskarżają go o zdradę.
W Chiny uderzyła właśnie największa od wielu miesięcy fala zakażeń koronawirusem. Śledztwo epidemiczne wykazało, że źródłem infekcji był samolot z Rosji. Z ogniskiem wirusa w wariancie delta powiązano już 184 przypadki.
Wobec chłodnych relacji amerykańsko-chińskich wizyta Wendy Sherman nie miała prawa zakończyć się sukcesem. Ale Pekin ma dla Waszyngtonu wiele "dobrych rad".
Wang Jingyu, 19-latek z Chin, uwierzył, że z amerykańską kartą stałego pobytu jest bezpieczny. Ale i tak Pekin znalazł na niego sposób.
Dyrektor generalny Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Tedros Adhanom Ghebreyesus oświadczył, że przedwcześnie wykluczono wydostanie się wirusa COVID-19 z chińskiego laboratorium jako przyczynę pandemii.
W 32. rocznicę masakry na placu Tiananmen w Pekinie aresztowano prodemokratyczną aktywistkę Chow Hang Tung. Zatrzymano ją pod zarzutem promowania nielegalnych zgromadzeń.
Czy koronawirus, który od półtora roku gnębi świat, mógł pochodzić z laboratorium w Wuhanie, pracującego na potrzeby chińskiej armii, a nie z lokalnego targu, jak zwykło się uważać? O takiej możliwości - odrzucanej, gdy wysuwał ją ówczesny prezydent USA Donald Trump - napisał amerykański dziennik "The Wall Street Journal".
Powolny Pekinowi parlament Hongkongu zezwolił na blokowanie wjazdu i wyjazdu z metropolii decyzją administracyjną. Są poważne obawy, że to zamknięcie drzwi przed masową emigracją na Zachód.
Australijski rząd ogłosił niespodziewanie, że wycofuje się z dwóch projektów z Chinami, w które zaangażowany był stan Victoria. Zdaniem szefowej MSZ "projekty nie korespondowały z prowadzoną na szczeblu rządowym dyplomacją".
Dziesięciu czołowych oponentów Pekinu z byłej brytyjskiej kolonii, w tym potentat medialny Jimmy Lai, zostało w piątek skazanych za udział w "nieautoryzowanych zgromadzeniach" w 2019 r.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. Choćby zdjęcie Berniego Sandersa w wełnianych rękawiczkach podczas inauguracji prezydentury Joego Bidena, które stało się hitem w internecie kilka godzin po wydarzeniu... W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z Państwem podzielić fotografiami newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno. Fotoedytorzy "Gazety Wyborczej"
Wiatr znad pustyni Gobi - największa od dekady burza piaskowa zasłoniła niebo nad Chinami i Mongolią. Piach zabarwił wszystko na żółto, widoczność spadła do kilkuset metrów. Nie ma czym oddychać.
Chiński sąd skazał dzisiaj 10 obywateli Hongkongu na kary od siedmiu miesięcy do trzech lat więzienia - za próbę ucieczki na Tajwan. Surowy werdykt to sygnał ostrzegawczy dla prodemokratycznych dążeń byłej kolonii brytyjskiej, gdzie od lipca obowiązuje surowa ustawa o bezpieczeństwie narodowym.
Na polach Sinkiangu, chińskiej prowincji, z której pochodzi jedna piąta całej bawełny świata, pracują setki tysięcy przymusowych robotników, głównie muzułmańskich Ujgurów i innych mniejszości etnicznych. Teraz odkryto, że Pekin wysyła do takiej pracy także osoby przebywające na wolności.
Hongkońska policja aresztowała kolejnych osiem osób, m.in. za udział w lipcowym proteście. Pekin "ścina głowy" kolejnym środowiskom w obozie demokratów, uderzając w ich przywódców.
Lai jest oskarżony o oszustwo i spędzi następne pół roku za kratkami. Potentat medialny, który nie kryje swoich antychińskich poglądów, jest w Hongkongu podporą obozu broniącego demokratycznych swobód.
24-letni Wong ma odsiedzieć trzynaście i pół miesiąca. Wraz z nim sąd skazał jeszcze dwóch innych czołowych aktywistów - 23-letnią Agnes Chow i 26-letniego Ivana Lama. Wyrok ma być postrachem dla Hongkongu, gdzie władze autonomii rozprawiają się z protestami.
Chińscy internauci żartują, że czas na odwilż w relacjach z USA, bo przecież centrum Pekinu to "For Biden City", "miasto dla Bidena". Wystarczy w końcu odjąć jedno "d" z angielskiej nazwy Zakazanego Miasta, Forbidden City, i gotowe. Dodatkowo nazwisko Biden po chińsku daje pole do popisu. Zobacz wideo!
Ostatnio unieruchomiono największe w Chinach międzynarodowe lotnisko Pudong w Szanghaju, by przebadać blisko 18 tys. osób obsługi, choć wykryto tam tylko dwa przypadki koronawirusa. Testom poddawane są całe dzielnice, a nawet miasta.
Wong oraz dwójka jego towarzyszy, Agnes Chow i Ivan Lam, usłyszeli dziś przed sądem zarzuty. Najpoważniejszy mówi o zorganizowaniu nielegalnego zgromadzenia pod komendą policji w czasie ubiegłorocznych prodemokratycznych protestów. 24-latkowi, który przyznał się do winy, grożą trzy lata więzienia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.