Czytanie tej queerowej, rdzennej poezji, pieśni miłosnej do ciała kochanki, ale też do natury, rzek, pustyni, zwłaszcza dziś, po zwycięstwie Donalda Trumpa, jest przypominaniem, że inny porządek jest możliwy. O "Postkolonialnym wierszu miłosnym" pisze Paulina Reiter
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.