"Na razie to jak mieć ciasto, którego nie można zjeść" - komentują naukowcy. By skorzystać z dosypki od premiera, trzeba nowelizować ustawę.
Dwa razy więcej pieniędzy na badania podstawowe, nowe instytuty naukowe i reforma NCBiR - to pakiet pomysłów, z którym naukowcy poszli do premiera. Jakie są szanse na ich realizację?
Badacz kupuje publikacje, by napompować swój dorobek. A uczelnia chętnie go zatrudnia, bo wysoko cytowany naukowiec to więcej pieniędzy z grantów i lepsza pozycja w rankingach. Zarabiają wyspecjalizowani oszuści, tracimy wszyscy.
Grantoza, punktoza, czarnkoza i bieda - taką diagnozę stawiał polskim uczelniom poseł Marcin Kulasek. Nowy minister od lat sygnuje programy Lewicy dla nauki.
Po roku rządów premier po raz pierwszy mówi naukowcom, że są ważni dla kraju. I dorzuca na badania naukowe dwa razy więcej pieniędzy, niż postulowali. "Presja ma sens" - komentują badacze.
30 uczelni nie dostanie w tym roku dodatkowych pieniędzy na inwestycje, bo były "pieszczochami Czarnka". Minister Wieczorek znalazł w swoim budżecie jeszcze sto milionów złotych dla instytutów naukowych PAN.
Mamy miliardy na górnictwo czy odbudowę Pałacu Saskiego, rozmawiamy o miliardach na zasypanie luki po obniżeniu składki zdrowotnej. A tu chodzi nie o miliardy, ale o setki milionów potrzebnych, by najaktywniejsi naukowcy mogli zostać w kraju - przekonywała posłów z komisji finansów prof. Agata Starosta z IBB PAN. Ważą się losy budżetu Narodowego Centrum Nauki.
Najważniejsze nagrody naukowe w Polsce dostają głównie mężczyźni. Czy winny jest wyłącznie system, który blokuje karierę naukową kobiet? A może jednak zmienić te dysproporcje mogą same instytucje, które przyznają nagrody?
- Obecna filozofia brzmi: gorsi powinni dostawać mniej pieniędzy. To jest strategia głodzenia: niewidzialna ręka ewaluacji załatwi za nas sprawę i zagłodzi najsłabszych. Ci najsłabsi jednak trwają - mówi prof. Marcin Nowotny.
Sejmowa komisja edukacji i nauki pozytywnie zaopiniowała rządowy projekt ustawy budżetowej na rok 2025 w zakresie szkolnictwa wyższego i nauki. Posłowie dodali uwagę, by zwiększyć środki na Narodowe Centrum Nauki.
- Badania podstawowe muszą być i będą w Polsce finansowane. Będziemy się o to bić - zapewnił podczas uroczystej gali wręczenia nagród Narodowego Centrum Nauki wiceminister nauki Maciej Gdula.
Naukowcy po raz kolejny apelują do polityków, by nie odcinali tlenu polskiej nauce i zwiększyli finansowanie badań podstawowych.
"Wiele dobrych i ważnych projektów nie jest realizowanych, oferowane w ramach sfinansowanych projektów wynagrodzenia są niekonkurencyjne, a zdolni badacze rezygnują z pracy w nauce" - piszą naukowcy. Po raz kolejny proszą, by politycy nie głodzili Narodowego Centrum Nauki.
Minister nauki dorzucił 200 mln zł na granty dla badaczy. Głodzone przez ostatnie lata Narodowe Centrum Nauki będzie mogło trochę odetchnąć.
Miliony złotych nadal płyną z Ministerstwa Nauki do badaczy myśli Karola Wojtyły i niemieckich zbrodni. To wyniki konkursów, które w ramach Narodowego Programu Rozwoju Humanistyki ogłosił minister Czarnek.
- Wiele wartościowych projektów badawczych nie jest realizowane, a włożony w ich przygotowanie wysiłek intelektualny ulega zmarnotrawieniu - piszą naukowcy.
Na uczelnie popłynie więcej pieniędzy. Podwyżki dostaną nie tylko nauczyciele akademiccy, ale i pracownicy administracji. Pula pieniędzy na granty dla naukowców na razie bez zmian.
Narodowe Centrum Nauki przyznało granty na badania w swoich flagowych konkursach. Po raz pierwszy w historii tak mało.
Finansowe głodzenie, zastraszanie i ideologiczne projekty. Jak w ogóle mogło się stać, że takiej osobie jak Przemysław Czarnek powierzono zarządzanie edukacją i nauką, jak możliwe jest tak prymitywne podejście do spraw publicznych?
Prof. Krzysztof Jóźwiak wygrał konkurs na dyrektora Narodowego Centrum Nauki w lutym, ale Ministerstwo Edukacji do tej pory zwlekało z powołaniem go na stanowisko. Dla środowiska to przełom i jasny znak, że minister Przemysław Czarnek wreszcie nauce odpuścił.
Dyrektorzy największych instytutów PAN oraz przedstawiciele największych polskich uczelni apelują do przyszłego rządu o zwiększenie finansowania nauki i badań, zwłaszcza budżetu Narodowego Centrum Nauki, które zostało zagłodzone przez ministra Przemysława Czarnka.
Więcej pieniędzy na granty, podwyżki na uczelniach i koniec z mieszaniem się polityków w badania - to lista zadań dla osoby, która w nowym rządzie zajmie się nauką i szkolnictwem wyższym.
Czy możemy sobie pozwolić na nieoświecone zarządzanie nauką? - pytał dyrektor Narodowego Centrum Nauki podczas gali.
Minister Przemysław Czarnek wielokrotnie zapowiadał rewolucję w systemie przyznawania grantów na badania. Na pierwszy ogień ma iść Narodowe Centrum Nauki. "To jeden z największych sukcesów strefy publicznej w Polsce" - przekonują wybitni polscy naukowcy.
- Proces pauperyzacji środowiska postępuje od lat, ale ostatnio przybrał na sile. Kolejne rządy powtarzają: innowacje, kreatywność i nauka. A potem niewiele z tych zapowiedzi wynika - mówi prof. Stanisław Mazur.
Ministrowi edukacji i nauki nie podoba się to, że jeden z grantów Narodowego Centrum Nauki pójdzie na badania nad transkobiecością i sadomasochizmem.
"Jakkolwiek nie jestem rozpieszczany przez NCN, to uważam, że granty na badania powinni otrzymywać wyłącznie ci najbardziej wybitni z najbardziej wybitnych" - pisze naukowiec.
Najszczodrzej powinno finansować się najlepszych, ponieważ to jedyny sposób na maksymalizację "zysków" z zainwestowanych w naukę funduszy.
Po latach starań Narodowe Centrum Nauki będzie miało siedzibę z prawdziwego zdarzenia.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.