Od września mniejszość niemiecka będzie miała jedną godzinę niemieckiego zamiast trzech, a z zaoszczędzonych pieniędzy minister Czarnek powoła instytut, który wesprze naukę polskiego w Niemczech i innych krajach. - Przywracamy polsko-niemiecką symetrię - argumentował pomysłodawca projektu Janusz Kowalski z Solidarnej Polski.
Decyzja ministra edukacji i nauki stanowi niedźwiedzią przysługę dla środowisk polskich w Niemczech, a jednocześnie narusza prawa obywateli polskich w Polsce.
Eksperci Rady Europy alarmują w sprawie ograniczenia lekcji języka dla mniejszości niemieckiej w Polsce.
"Wobec naszych niemieckich partnerów, wobec mniejszości niemieckiej w Polsce pragniemy wyraźnie odciąć się od kompromitujących decyzji obecnego Ministra Edukacji. Jest nam za niego wstyd. Jesteśmy pewni, że prędzej czy później szkody poczynione przez Przemysława Czarnka i przez jego poprzedników w ostatnich kilku latach zostaną - pewnie nie bez wysiłku - naprawione" - piszą w liście otwartym członkowie stowarzyszenia Skwer Władysława Bartoszewskiego.
Politycy prawicy kłamią, uzasadniając represje wobec mniejszości niemieckiej tym, że Niemcy rzekomo nie płacą za naukę polskiego dla polskich dzieci mieszkających w Niemczech
- To jednoznaczna dyskryminacja - tak posłowie rządzącej w Niemczech socjaldemokracji oceniają obcięcie przez rząd PiS finansowania nauki języka dla niemieckiej mniejszości narodowej.
Niemiecki historyk domaga się śledztwa przeciwko politykowi AfD, który na bytomskim cmentarzu ufundował pomnik poległych i pomordowanych Niemców. - Napis na pomniku można odczytać jako gloryfikowanie nazizmu - mówi.
Ważny polityk skrajnie prawicowej AfD i działacze neonazistowskiej młodzieżówki dofinansowali stojącą na cmentarzu w Bytomiu tablicę poświęconą Niemcom poległym w walce o Górny Śląsk.
Wyniki wyborów 2019. Na Opolszczyźnie można już powiedzieć, kto będzie reprezentował nasz region w Sejmie. Wybory parlamentarne rozstrzygnięte
Wybory parlamentarne 2019. Decyzja, że lider Mniejszości Niemieckiej będzie w Opolu rywalizował z kandydatką Koalicji Obywatelskiej o miejsce w Senacie, wydawała się bezsensowna i niezrozumiała. Ale gdy porozmawia się z działaczami Mniejszości, wszystko się rozjaśnia i nabiera sensu.
Dziewięć mniejszości narodowych, w tym niemiecka, zostało umieszczonych w rozdziale pt. "Zagrożenia związane z finansowaniem terroryzmu i zagrożenia terroryzmem" w raporcie opublikowanym na stronie internetowej Ministerstwa Finansów. - Zapisy mówiące o mniejszościach w tym kontekście, są sporym nadużyciem - mówią przedstawiciele Mniejszości Niemieckiej, którzy oczekują na wyjaśnienia od rządu w tej sprawie.
Eurowybory 2019. W ciągu pół roku poparcie dla Prawa i Sprawiedliwości na Opolszczyźnie wzrosło wręcz drastycznie. Praktycznie w każdym powiecie partia Jarosława Kaczyńskiego znacznie poprawiła swój wynik podczas eurowyborów, w porównaniu z wyborami do sejmiku województwa z ubiegłego roku.
Ministerstwo Edukacji Narodowej zakwestionowało możliwość nauczania języka niemieckiego równolegle jako języka mniejszości narodowej i jako języka obcego. Działacze Mniejszości Niemieckiej podkreślają, że prawo nie zabrania takiej praktyki. Spotkali się z minister Anną Zalewską, ale ta pozostała głucha na ich argumenty.
Ponad milion podpisów zebrały mniejszości narodowe pod inicjatywą ujednolicającą prawa mniejszości w Unii Europejskiej. Towarzystwo Społeczno-Kulturalne Niemców na Śląsku Opolskim zebrało ok. połowę podpisów złożonych w Polsce. Ale wymaganego progu dla naszego kraju i tak nie przekroczono.
Jeszcze tydzień potrwa zbiórka podpisów pod europejską inicjatywą obywatelską, która ma przeforsować wprowadzenie w całej UE jednolitych standardów ochrony mniejszości narodowych.
Większe Opole było jednym z wątków posiedzenia intergrupy europosłów zajmujących się kwestiami mniejszości narodowych. - Niewykluczone, że skutkiem czwartkowej wizyty w Brukseli będzie przyspieszenie skargi, jaką złożyliśmy w kontekście powiększenia Opola w październiku ubiegłego roku - mówi Rafał Bartek, lider Mniejszości Niemieckiej.
Propozycja Kaczyńskiego należy do epoki, w której ludzie byli własnością państwa, choćby tylko w tym sensie, że byli atutem przetargowym w układach i targach z innymi państwami. W jakim świetle stawia to dumną ideę obywatelstwa: ideę, że obywatel, to nie znaczy poddany, że jest podmiotem, a nie przedmiotem polityki.
List. W odpowiedzi na artykuł "Ciche syreny w Turawie" zamieszczony w "Gazecie Wyborczej" w dniu 02.08.2011 r. oraz na ten sam artykuł zamieszczony na portalu gazeta.pl "Radny SLD: brak uczczenia powstania szkodzi polskiej racji stanu", informuję co następuje:
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.