Sprawa mieszkań weszła do rywalizacji między partiami. Każde ugrupowanie zgłasza własne pomysły, tyle że sprowadzają się one do ogólników i haseł na Twitterze - mówi Maciej Wandzel, prezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich
Specustawa mieszkaniowa, tzw. lex deweloper, ma obowiązywać do 2026 r., choć pierwotnie była planowana do 2028 r. Deweloperzy próbują przekonać rząd do przywrócenia pierwotnego terminu. Mają na to szansę?
Uchwalona w 2018 r. ustawa lex deweloper miała ułatwić inwestycje deweloperom. Długo jednak istniała tylko na papierze. Gminy dopiero się rozkręcają, tymczasem termin obowiązywania ustawy dobiega końca.
Pozytywna decyzja rady gminy pozwalająca deweloperowi skorzystać z "lex deweloper" może przynieść samorządowi wymierne benefity - przekonuje Maciej Wandzel, inwestor i członek zarządu Polskiego Związku Firm Deweloperskich. Wiceprezydent Warszawy Michał Olszewski to potwierdza.
- Jeżeli ten drugi budynek powstanie, to ja zatrzymuję swoją inwestycję, przywracam teren do stanu wyjściowego i jak obiecałem, tak zrobię: będzie zagroda ze świniami - mówi Piotr Misztal, współinwestor wieżowca Golden Tower, ekskluzywnego apartamentowca, którego budowa trwa w ścisłym centrum Łodzi.
W epoce nadmiernego punktowania błędów łatwo skrytykować każdą ustawę. Tak jak się stało ostatnio w przypadku "lex deweloper", ustawy o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących, odrzucanej zarówno przez samorządowców, jak i aktywistów, urbanistów oraz architektów.
- Nie taki "lex deweloper" straszny - twierdzi Robert Szumielewicz, przewodniczący Mazowieckiej Okręgowej Izby Architektów. Jego zdaniem dzięki PiS-owskiej specustawie miasta mogą szybciej reagować na nowe wyzwania. Świeży raport PZFD i JLL dodaje, że dzięki "lex deweloper" mieszkania mogą być tańsze, a ludzie przestaną masowo przeprowadzać się pod miasto.
Trzy lata temu rząd PiS wprowadził specustawę, która miała ułatwić budowę mieszkań przez deweloperów. Przepis jest martwy, a korzysta z niego tylko garstka inwestorów.
Przez półtora roku funkcjonowania mało inwestorów skorzystało ze specustawy mieszkaniowej. Dlatego deweloperzy domagają się dużych zmian w "lex deweloper". Zdaniem urbanistów zniesienie kolejnych barier inwestycyjnych powiększy chaos przestrzenny.
Specustawa mieszkaniowa, która miała ułatwić budowę mieszkań przez deweloperów i realizację rządowego programu "Mieszkanie plus", jest niewypałem. Przez rok funkcjonowania prawie żaden inwestor z "lex deweloper" nie korzysta.
Specustawa mieszkaniowa, zwana potocznie "lex deweloper", ma już rok. Nazwa okazała się nietrafiona, bo większość deweloperów ani razu nawet nie spróbowało z niej skorzystać, a zakusy nielicznych blokowali urzędnicy. I całe szczęście - eksperci określali bowiem nowe przepisy za mocno szkodliwe dla miejskiego ładu przestrzennego.
Zmieniona przez PiS ustawa "środowiskowa" uderzy bez litości w lokalne społeczności. PiS ułatwi życie wielkiemu biznesowi, po to, by zamienić je w koszmar wielu zwykłych ludzi
Sześciopiętrowy blok obok dwupiętrowych willi chce zbudować deweloper przy al. Wilanowskiej. Forsuje inwestycję w trybie lex deweloper, bo plan zagospodarowania pozwala tam tylko na zabudowę jednorodzinną.
Spółka Inwestplan Czapelska 25 sprzedała 14 lokali mieszkalnych na czwartym piętrze budynku na warszawskiej Pradze-Południe. Jednak kiedy nabywcy wpłacili już pieniądze, wybudowane mieszkania zniknęły. W ich miejsce pojawiły się antresole przynależące do lokali piętro niżej.
Sopoccy radni przegłosowali rezolucję wzywającą prezydenta Andrzeja Dudę do zawetowania nowelizacji tzw. ustawy lex deweloper. Wskazują, że samorządy będą miały słabszą kontrolę nad tym, gdzie wyrosną nowe bloki.
Gdańsk apeluje do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie ustawy "lex deweloper", która jeszcze bardziej pójdzie na rękę deweloperom. Piotr Grzelak, wiceprezydent Gdańska: - Tak naprawdę jest to ustawa o łamaniu ładu przestrzennego
Nowe osiedle? Przykro nam, dzieci mieszkańców nie zmieszczą się w okolicznych szkołach - taką odpowiedź usłyszy od miejskich urzędników inwestor zabiegający o zgodę na budowę domów na Służewcu. Będzie musiał zadeklarować, że przez pięć lat pokryje koszt dowozu dzieci do innej szkoły. To precedens.
Co najmniej 250 metrów do najbliższego przystanku autobusowego i co najmniej 750 metrów do najbliższej szkoły, przedszkola i terenu rekreacyjnego - w takich odległościach będą mogły być lokalizowane inwestycje, powstające na podstawie specustawy mieszkaniowej.
Deweloper Doraco chce zbudować osiedle na terenie dawnego Instytutu Psychologii UG w Jelitkowie w oparciu o ustawę zwaną "lex deweloper". Władze Gdańska odrzuciły wniosek ze względu na... brak możliwości zagwarantowania wymaganej ustawą liczby miejsc w okolicznych przedszkolach. Za Gdańskiem mogą pójść teraz kolejne miasta.
Ponad 700 drzew do wycięcia - takie są założenia jednego z pierwszych wniosków o zgodę na inwestycję złożonego w warszawskim ratuszu w trybie specustawy, tzw. lex deweloper. Z kolei w podwarszawskich Starych Babicach boją się, że te same przepisy mogą pozwolić na budowę osiedla w środku Lasu Bemowskiego
Deweloperzy liczą na to, że specustawa mieszkaniowa pozwoli im uzupełnić topniejące zasoby gruntów i zwiększyć podaż na rynku mieszkaniowym. Uproszczona procedura wymyślona przez rząd wcale nie musi być jednak ani szybsza, ani łatwiejsza.
Firmy realizujące publiczne kontrakty wychodzą z nich ze stratami i domagają się większej odpowiedzialności inwestorów za rosnące koszty budów. W kolejnych przetargach są ostrożniejsze, a jeśli mogą - czerpią garściami z rynku deweloperskiego.
Warszawa nie rozleje się na rubieże Białołęki, a ogromne rządowe osiedle planowane na Odolanach będzie musiało dostać zielone światło z ratusza. To konsekwencje uchwały miejskich radnych, która ma zahamować rozbudowę stolicy na podstawie tzw. ustawy "lex deweloper".
- Jeśli rada miasta nie podejmie uchwały, dostaniemy to, co nam daje ustawodawca - osiedla o niskiej jakości przestrzeni - mówią gdańscy urzędnicy i już przygotowują dokument, który ma ograniczyć negatywne skutki "lex deweloper". Gdynia z takiej możliwości skorzystać nie chce.
Polska może się stać jednym z najbardziej dotkniętych zmianami klimatycznymi krajów Europy. I to nie przez położenie, ale przez głupotę rządzących i słynne już "lex deweloper".
- Budowa bloku na terenach przeznaczonych pod park teoretycznie jest możliwa, ale nie sądzę, aby dochodziło do takich sytuacji - tak nowej specustawy mieszkaniowej broni Jacek Kosiński, ekspert prawa nieruchomości, prawa budowlanego oraz projektów infrastrukturalnych.
Władze samorządu województwa dolnośląskiego apelują do prezydenta Andrzeja Dudy o zawetowanie specustawy mieszkaniowej. - Jej przepisy pogłębią chaos przestrzenny w polskich miastach - przekonują.
Nasz głęboki sprzeciw budzi, że specustawa pozwala obchodzić plany zagospodarowania. Może to prowadzić do dewastacji przestrzeni publicznej i niekontrolowanej urbanizacji - ostrzega Krajowa Rada Izby Architektów RP. Specustawę krytykują także politycy, a nawet deweloperzy.
Mimo protestów urbanistów, społeczników i samorządów większość PiS uchwaliła ustawę nazywaną "lex deweloper". Nowe prawo w praktyce unieważnia plany zagospodarowania i zezwala m.in. na budowę osiedli mieszkaniowych w miejskich parkach.
Władze województwa i miasta przesłały opinię, które skrytykowały planowaną przez rząd ustawę o inwestycjach mieszkaniowych.- Wysokie domy będą powstawać na polach, a mieszkańcy nie będą mieli pewności, co powstanie w ich sąsiedztwie - przestrzegają samorządowcy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.