Dolar po 3,95 zł, a euro po 4,13 zł - od początku tygodnia polski złoty ciągle się umacnia. Z jednej strony przez wysokie stopy procentowe utrzymywane przez Radę Polityki Pieniężnej, z drugiej - to wyraz nadziei na koniec wojny w Ukrainie. Silna waluta nie jest jednak wszystkim na rękę.
Miała być ulga, jest wzrost niepewności. Po niemieckich wyborach indeks giełdy we Frankfurcie rósł, ale Warszawa zanotowała spore spadki (np. PKO BP tracił nawet 2,1 proc.). Niepewny jest los niemieckiej koalicji i plan pokojowy dla Ukrainy.
Mocny złoty pogrąża polskie firmy eksportowe, ale w większości przypadków tym, kto płaci za ich straty, jest konsument. - Euro w Polsce zniwelowałoby to ryzyko - mówią przedsiębiorcy
Po niemieckich wyborach Europa zacznie się na potęgę dozbrajać - twierdzi Bloomberg. Rośnie kurs akcji europejskich spółek zbrojeniowych, ale rośnie też kurs złotego - euro jest poniżej 4,16 zł. Inwestorzy oczami wyobraźni widzą już powrót do robienia interesów z Moskwą.
W czwartek 6 lutego euro kosztowało w pewnym momencie poniżej 4,19 zł. Jak jest powód umacniania się złotego?
- Istnieją uzasadnione obawy, że Cinkciarz.pl okaże się piramidą finansową. Spółka prawdopodobnie spróbuje złożyć wniosek o ogłoszenie upadłości - mówi Wyborcza.biz mec. Jędrzej Jachira, który reprezentuje poszkodowanych przez Cinkciarza w sądach.
- Wykorzystałem wszystkie możliwe środki prawne - żali nam się pan Paweł, poszkodowany w aferze kantoru internetowego Cinkciarz.pl. Aby zabezpieczyć tę kwotę, musiał wyłożyć 70 tys. zł. To koszty m.in. prawnika, opłat sądowych i - przede wszystkim - komornika.
Strata Narodowego Banku Polskiego za 2024 rok sięgnie ok. 7,4 mld zł - wynika z ustaleń serwisu Business Insider. Rok wcześniej wyniosła niemal 21 mld.
Paryż zapożycza się już tak drogo jak Grecja, a agencje ratingowe szykują rewizję ratingu. Rząd, którym kieruje Michel Barnier, ma czas do poniedziałku, by spełnić żądania Marine Le Pen. Jeśli spełni, Paryżowi grozi kryzys finansowy. Jeśli nie spełni - polityczny, a potem i tak finansowy.
Wygrana Donalda Trumpa umacnia dolara i winduje amerykańskie indeksy na rekordowe poziomy. Tracą za to chińskie spółki.
Mowa o 150 mln zł należących klientów. Część z nich może jeszcze jest do odzyskania - ustaliła Wyborcza.biz. W odpowiedzi na nasze pytanie o kwotę zablokowanych pieniędzy klientów prezes Cinkciarza milczy.
Kto jedzie na zagraniczne wakacje dopiero teraz, ten może sporo zaoszczędzić. Promocji nie urządzają jednak ani biura podróży, ani linie lotnicze. Przecenę dolara funduje nam sama amerykańska gospodarka.
Euro kosztuje 4,26 zł, za dolara trzeba płacić 3,93 zł. Tak tanio już dawno nie było: tylko w ciągu trzech tygodni euro potaniało o 13 groszy, a z kolei dolar jest tańszy aż o 17 groszy. A to dopiero początek rajdu złotego w górę.
Bruksela wypłaciła Polsce pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy. 27 mld złotych to najwięcej, ile Polska jednorazowo dostała od czasu wstąpienia do Unii Europejskiej
Za euro trzeba płacić mniej niż 4,26 zł. Ostatni raz złoty był tak mocny w 2020 roku. Rynek spekuluje, że lada moment rząd zacznie wymieniać euro z KPO na złote.
Za euro trzeba płacić mniej niż 4,28 zł. Ostatni raz złoty był tak mocny w 2020 roku. O sytuacji na rynku decyduje osłabiający się dolar.
Bitcoin jest bliski rekordów, a zdaniem analityków zdrożeje jeszcze o... kolejne 130 proc. Myślisz o zakupie? Nie jesteś jedyny. W kryptowalutę zaczęli właśnie inwestować zwykli "Kowalscy" z całego świata, którzy wcześniej bali się wejść do świata krypto.
Kurs dolara umacnia się o 1 proc. i osiągnął przez chwilę wartość 4,04 zł. Świat obawia się powrotu inflacji, spełniają się ryzyka geopolityczne. Oddala się wizja obniżek stóp procentowych w Polsce.
Na przyjęcie euro szykują się Bułgarzy, niedługo być może Czesi. Kiedy w polskich portfelach zamiast złotówek będziemy mieć euro? Ekonomicznie możemy być gotowi już za trzy lata - mówią eksperci. Politycznie? Polskiej waluty nie zmienimy bez zmiany konstytucji.
Wejście do strefy euro to jeszcze większe grzanie na rynku nieruchomości napędzane niskimi stopami procentowymi, czego doświadczyła Słowacja. Lekcja naszych sąsiadów pokazuje, że lekarstwo na ograniczenie bańki cenowej w mieszkaniach po ewentualnym przyjęciu euro jest, choć gorzkie.
Wspólna waluta euro jest "logiczną przyszłością" - powiedział prezydent Czech Petr Pavel. A w Polsce? W tej kadencji Sejmu nie ma szans na przyjęcie euro, ale rząd mógłby zacząć prace i konsultacje w sprawie przyjęcia waluty.
Polacy na potęgę wykupują wycieczki w biurach podróży. Euro jest najtańsze od 4 lat, a dolar od 3 lat. Jeśli nie wydarzy się żaden wstrząs, np. polityczny, a złoty się nie osłabi, czekają nas wyjątkowo dostępne wakacje zagraniczne. Czy warto już teraz robić zapasy dewiz?
Kurs euro spadł do 4,29 zł, dolara - do 3,95 zł, a franka szwajcarskiego - do 4,53 zł. Inwestorzy są już pewni: Stany Zjednoczone nie podniosą stóp procentowych. Kurs akcji mocno w górę. Złotego wspierają też informacje o 111 mld euro dla Polski z KPO.
Kurs dolara wkrótce może spaść znowu poniżej 4 zł. Rynki neutralnie zareagowały na expose Donalda Tuska. Ważniejsze były dane o inflacji w USA.
- Na świecie nie ma w bieżącym kwartale waluty szybciej zyskującej niż złoty - mówi Bartosz Sawicki, analityk Cinkciarz.pl. I rzeczywiście, tak tanio nie było już dawno: dolar kosztuje poniżej 4 zł, za euro płacimy 4,36 zł. Na tym jednak nie koniec rajdu złotego - niewykluczone, że w przyszłym roku dolar będzie kosztować 3,7 zł.
Ta jesień należy do złotego. Kurs dolara spadł od wrześniowej górki o 8,8 proc. Zdaniem analityków droga do 3,7 zł za dolara otwarta. Pozostaje pytanie o tempo umocnienia.
Euro kosztuje 4,38 zł - ostatni raz europejska waluta była tak tania w sierpniu 2020 roku. Kursowi złotego sprzyja osłabienie dolara na światowych rynkach i polska polityka.
- Pomysł, by postawić Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu, jest zasadny z punktu widzenia standardów merytorycznych i konstytucyjnych - powiedział prof. Leszek Balcerowicz, były prezes NBP. W dniach, gdy nasila się dyskusja o zawieszeniu szefa NBP, złoty idzie w górę.
W czwartek w południe dolar kosztował już tylko 4,18 zł, za euro trzeba było zapłacić 4,45 zł. Nie chodzi jedynie o perspektywy dla polskiej gospodarki po wyborach parlamentarnych, ale nadzieje na szybkie decyzje o cięciu stóp procentowych - i w Ameryce, i w strefie euro.
Kurs złotego umacnia się w reakcji na wyniki sondażowe wyborów parlamentarnych: kurs dolara, kurs euro i kurs franka szwajcarskiego idą w dół nawet o 1,5 proc. Analitycy coraz głośniej mówią, że zdominowana przez nominatów PiS Rada Polityki Pieniężnej wstrzyma cykl obniżek stóp procentowych.
Dawno już nie było tak tanio. Euro kosztuje 4,51 zł, za dolara trzeba zapłacić 4,26 zł. Analitycy doszukują się interwencji na złotym - od tygodnia codziennie po 8 rano złoty się umacnia. Ale z drugiej strony są też za tym inne argumenty: euforia na giełdzie, brak paniki po atakach na Izrael i spadek rentowności obligacji.
Rada Polityki Pieniężnej obniżyła stopy procentowe o 0,25 pkt proc. To dolna granica widełek obniżki, której spodziewali się ekonomiści. Dzięki temu kurs złotego umacnia się.
Najpierw umocnienie złotego, a potem ostre ponowne osłabienie polskiej waluty. W środę przed godz. 12 za dolara trzeba było płacić 4,36 zł, euro kosztowało 4,61 zł. Jeszcze kilka godzin wcześniej dolar kosztował 4,35, a euro 4,39 zł. Powód? To przez umocnienie amerykańskiej waluty, choć w przypadku Polski inwestorzy obawiają się mocnych obniżek stóp procentowych.
EBC podniósł stopy procentowe o 0,25 pkt proc. i deklaruje walkę z inflacją mimo spowolnienia gospodarczego. Paweł Borys w agencji Bloomberga, a wiceminister finansów Artur Soboń w "Poranku Rozgłośni Katolickich" interweniowali w kwestii kursu złotego. Prezes NBP milczy. Milczy też minister finansów.
Po nieodpowiedzialnej decyzji prezesa Adama Glapińskiego o ostrym cięciu stóp procentowych kurs złotego spadł w przepaść, tracąc po kilkanaście groszy do euro i dolara. Pomogła dopiero słowna interwencja Pawła Borysa, który musiał w tym wyręczyć prezesa Glapińskiego.
Po sensacyjnej obniżce stóp procentowych kurs złotego osłabia się w rekordowym tempie. - Potrzebna jest werbalna interwencja prezesa NBP. Rynek przestał wierzyć, że RPP będzie dbać o wartość złotego - mówi wprost Marek Rogalski, analityk walutowy DM BOŚ.
Pani Ania miała na koncie 30 tys. zł. Dziś z powodu zaniedbań i celowej polityki NBP ma już tylko 21 tys. zł. Polityka RPP utrzymania niskich stóp procentowych ma drugi cel: zubożyć tych, którzy są na dorobku, mają już jakieś zaskórniaki i aspirują do klasy średniej. Po latach wysokiej inflacji po oszczędnościach nie będzie śladu.
Kurs dolara jest najwyższy od marca, a euro od kwietnia. W poniedziałek zwiększyło się tempo osłabienia złotego, choć wydawałoby się, że efekt obniżek stóp procentowych i wypowiedzi szefa NBP powinien już minąć, to cały czas osłabia to naszą walutę. To utrudni walkę z inflacją, a także zaczyna przypominać scenariusz turecki.
Po decyzji Rady Polityki Pieniężnej drugi dzień z rzędu spada wartość polskiej waluty. Euro zbliża się do granicy 4,60 zł.
Złoty miał się umacniać, a słabnie. Druga połowa wakacji będzie dużo droższa. - Mamy do czynienia z gwałtowną wyprzedażą złotego - komentują analitycy
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.