Czternastu Kubańczyków dostało drakońskie wyroki za udział w antyrządowych protestach. Najcięższy - 15 lat więzienia - dotyczy Mayelin Rodriguez, która robiła zdjęcia policjantom bijącym uczestniczącą w demonstracji kobietę
Komunistyczny reżim Kuby podnosi ceny paliw, energii, transportu. I mobilizuje komanda rządowych propagandzistów do pacyfikacji mediów społecznościowych.
Rząd w Hawanie zabrał się do "neutralizacji i likwidacji organizacji zajmującej się handlem ludźmi" z siedzibą w Rosji, która rekrutuje do wojska Kubańczyków tam zamieszkałych oraz tych przebywających na wyspie - oznajmiło kubańskie MSZ.
W prowincji Holguin głoduje od piątku dziesięcioro więźniów. Byli wśród tysięcy Kubańczyków, którzy pół roku temu wyszli na ulice wielu miast, by protestować przeciw drożyźnie, cenzurze i dyktaturze. Dziś są oskarżani o bunt przeciw władzy i skazywani nawet na 30 lat więzienia.
Stosunki dyplomatyczne, które niedawno zostały wznowione między Stanami Zjednoczonymi a Kubą, wyznaczyły zupełnie nowy kierunek i zmieniły nastawienie samych Kubańczyków. Panujący socjalizm ma teraz zupełnie nowe oblicze. Kuba się zmienia. Ogromna potrzeba odnowy codziennego życia wzbiera w mieszkańcach coraz bardziej. Zakończona przez Baracka Obamę zimna wojna, trwająca między dwoma krajami 55 lat, tchnie nadzieją na lepsze jutro. Kubańczycy w swoim podejściu do Ameryki są jednak podzieleni - niektórzy uparcie twierdza, że gdy stosunki ze Stanami się polepszą, to na Kubie będzie o wiele lepiej, inni zaś wietrzą podstęp w tak pozytywnym podejściu USA do swojego kraju. Wielka lekcja ostatnich 50 lat nauczyła jednak Kubańczyków, że to oni sami muszą wymyśleć nową drogę, którą będzie kroczyło społeczeństwo. Rząd coraz częściej pozwala na zakładanie własnych przedsiębiorstw, powstały też dwa nowe sektory gospodarki - sektor kooperatywy oraz małych i średnich przedsiębiorstw. W tej chwili największe wpływy do budżetu państwa generuje turystyka i eksport wykwalifikowanej siły roboczej. Po przywróceniu stosunków dyplomatycznych między Stanami Zjednoczonymi a Kubą, Barack Obama umożliwił tysiącom Amerykanów wyjazdy do tego kraju. Emigranci mogą też przesyłać swoim rodzinom pozostającym na wyspie znacznie większe kwoty pieniędzy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.