Informację o śmierci przekazała "Wyborczej" Małgorzata Daniszewska, żona Jerzego Urbana.
Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa musi jeszcze raz zbadać zarzuty wobec Jerzego Urbana - uznał Sąd Okręgowy w Warszawie, uchylając wyrok (miał zapłacić 120 tys. zł grzywny) i kierując sprawę do ponownego rozpoznania. Prokuratura oskarżyła Urbana o obrazę uczuć religijnych. Redaktor naczelny tygodnika "NIE" skomentował: - Nie jestem zainteresowany końcem tej sprawy, która trwała sześć lat, czy sześć i pół i pewnie potrwa drugie tyle. Mam 86 lat i mogą mnie skazać nawet na dożywocie.