Zapytali: czy Polacy w Ameryce są dyskryminowani? Napisały setki skrzywdzonych i niedocenionych. Czuli się członkami narodu wybranego i umęczonego, więc narastała w nich frustracja, że nikt się nad nimi nie pochyla i są traktowani gorzej nawet od ludzi o innym kolorze skóry. Rozmowa z Ewą Winnicką, reporterką, autorką książki "Greenpoint. Kroniki małej Polski"
"Greenpoint. Kroniki Małej Polski" to książka-przestroga i książka-lustro jednocześnie - uważa Michał Nogaś. "Requiem dla nikogo" to zasysająca czytelnika powieść, którą trudno zapomnieć - twierdzi Wojciech Szot. A to nie wszystkie książki, które polecamy na ten letni weekend.
Niektórzy dziwią się, dlaczego mieszkańcy Greenpointu nie korzystają z uroków najbardziej kosmopolitycznej metropolii świata i zamiast pałaszować kimchi, pad thai i siorbać ramen - zacofani Polonusi wolą mielone, żurek i kiszkę. Kim są ci ludzie? - zastanawiają się. Oto odpowiedź.
Przyjeżdża tu żonaty mężczyzna. Nielegalnie, więc może się zdarzyć, że się tu żeni z amerykańską Polką dla papierów. Albo nawet z nowej miłości. No i teraz jedna żona w Ameryce, a druga żona w Polsce. Gość umiera i nie wiadomo, która ma prawo do zwłok. Fragment książki "Greenpoint. Kroniki Małej Polski" Ewy Winnickiej.
Do dzisiaj bijatyki w polonijnych dyskotekach na Greenpoincie biegną po linii "chłopaki spod Rzeszowa kontra chłopaki spod Łomży".
Menu obecnie układam dla Amerykanów. Wyrzucam rzeczy, które przestają pracować. Wołowina w sosie chrzanowym przestaje pracować. Mielone podobnie nie pracują, więc poszłam w klopsiki wieprzowe
Czynsze na Greenpoincie poszybowały w górę. Za kawalerkę trzeba dziś zapłacić nawet 1,8 tys. dol., a kilka lat temu cena była trzykrotnie niższa. Nieruchomości są drogie jak na Manhattanie, a chętnych ciągle przybywa
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.