Sejm znowelizował przepisy alimentacyjne, ale znacznie skromniej, niż zapowiadał. Jedno, co ważne, to podwyżka kryterium upoważniającego do korzystania z Funduszu Alimentacyjnego. W tle dziwna rywalizacja między ministrami
Sejm przyjął rządowy "Pakiet alimentacyjny". Przewidziano w nim wzrost wysokości kryterium dochodowego uprawniającego do korzystania z Funduszu Alimentacyjnego. Mimo 75-złotowej podwyżki z systemu wypadnie kolejna grupa beneficjentów, czyli dorośli niepełnosprawni w stopniu znacznym. Dlaczego? Bo wzrosły ich renty socjalne.
Oburza mnie, że nie ma pieniędzy na świadczenia dla wszystkich dzieci z Funduszu Alimentacyjnego, a znalazła się kasa na podwyżki dla policjantów, gdy rządowi zajrzała śmierć w oczy przed marszem 11 listopada
Jak to możliwe, że przez pięć lat nikt w ZUS nie wykrył, że pracownica defrauduje pieniądze z Funduszu Alimentacyjnego? Ona sama została zwolniona, ale żadnej kary nie ponieśli nadzorujący jej pracę zwierzchnicy. ZUS milczy na ten temat.
Alimenciarze nie będą już mogli ukryć majątku i mogą być kierowani do prac publicznych. Ktoś, kto zatrudni ich na czarno, zapłaci drakońskie kary.
Minister Rafalska i minister Ziobro co chwila prezentują pomysły, które mają poprawić sytuację dzieci pozbawionych alimentów. Zwołuje się konferencję prasową, minister robi sporo szumu, media jeszcze więcej, a potem.... zapada cisza.
PiS, chcąc wygrać zbliżającą się serię wyborów, zapewnia najuboższych Polaków, że robi wszystko, by żyło się im lepiej. Teraz obiecuje wyższe kryterium dochodowe dla świadczeń alimentacyjnych. A jednocześnie skrzętnie ukrywa prawdę o prawdziwych efektach zmian.
Alimenciarze będą odpracowywać długi alimentacyjne. A pracodawcy, płacący im pod stołem, muszą liczyć się z karami. Rząd chce też zwiększyć kryterium dochodowe uprawniające do wypłat świadczeń z Funduszu Alimentacyjnego
Nadal wzrasta liczna dłużników alimentacyjnych, którzy mają zaległości wobec Funduszu Alimentacyjnego. Cały dług alimentacyjny przekroczył już 12 mld zł. Na czarnych listach biur informacji gospodarczej znalazło się grubo ponad 300 tys. nazwisk.
Jeśli kobieta samotnie wychowuje dziecko, mieszka w Warszawie, zarabia średnią krajową i ma to nieszczęście, że ojciec dziecka nie płaci alimentów, to jest skazana na siebie. Nie może nawet ubiegać się o odzyskanie zasądzonych alimentów od funduszu alimentacyjnego. I to jest problem, o którym już na początku swojej kadencji zaczął wspólnie z Rzecznikiem Praw Dziecka zastanawiać się Adam Bodnar. Progi finansowe, które określają możliwość odzyskania pieniędzy z funduszu alimentacyjnego służyć mogą jako bezpieczna kryjówka dla niewypłacających alimenty rodziców. Problem braku finansowania pozostaje w całości na barkach rodzica wychowującego dziecko. Problematyczne w możliwości uzyskania alimentów była również definicja "uporczywego niepłacenia" zawarta w kodeksie karnym. Niejasne sformułowanie umożliwia wykonywanie nieznacznych wpłat, by uniknąć przypisania do kategorii uporczywych dłużników, a tym samym uniknięcie odpowiedzialności karnej. No i w końcu uwięzienie dłużnika alimentacyjnego właściwie pogarszało sytuację finansową dziecka, które w ten sposób bywało całkowicie pozbawiane nawet minimalnych środków. Jednym z najważniejszych efektów działań zespołu ds. niealimentacji stworzonego przez rzeczników praw dziecka i praw obywatelskich była nowelizacji Kodeksu karnego. Ministerstwo Sprawiedliwości uznało racje zespołu i odpowiedzialności karnej podlegają dłużnicy zalegający przez 3 miesiące lub do wysokości należności alimentacyjnych za te 3 miesiące. Zmieniono też wymiar kary - więzienie zamieniono na możliwość ukarania dozorem elektronicznym. W związku z tym, po spełnieniu wymaganych warunków, dłużnik alimentacyjny będzie miał możliwość pracy zarobkowej. Wiceminister Patryk Jaki zdążył już ogłosić, że dzięki zmianom w Kodeksie karnym poprawiły się statystki wpłat dłużników alimentacyjnych. Według Rzecznika Praw Obywatelskich jest jeszcze za wcześnie na takie stwierdzenia - być może postęp jest wynikiem publicznej dyskusji na temat niepłacenia alimentów bądź ogólnego zwiększenia zasobności polskich portfeli. Co jeszcze należy w Polsce zmienić, by przyspieszyć wypłaty alimentów w Polsce? Które z pomysłów proponowanych przez Adama Bodnara mają w przyszłości szanse na uzyskanie akceptacji ministra sprawiedliwości? Czy państwo powinno pomagać nie tylko tracącym alimenty dzieciom, ale też dłużnikom w trudnej sytuacji materialnej? Odpowiedzi na pytania dotyczące zmian w polskim systemie alimentacyjnym udziela Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Samotny rodzic z jednym dzieckiem zarabiający 1601 zł nie łapie się ani na pomoc z funduszu alimentacyjnego, ani na 500+. Przy dzisiejszych cenach utrzymanie się za takie pieniądze graniczy z cudem. W ten sposób państwo naraża takie rodziny na ubóstwo i wykluczenie - mówi Katarzyna Stadnik, prezeska stowarzyszenia "Dla naszych dzieci".
Jeśli pierwsze lub jedyne dziecko straci prawo do alimentów, stracić też może świadczenie wychowawcze. I to mimo że rodzina spełniać będzie kryterium dochodowe pozwalające na przyznanie 500 plus. Jedynym wyjątkiem jest utrata alimentów z powodu śmierci rodzica.
Liczba płacących alimenty na własne dzieci wzrosła ostatnio o 100 proc. - poinformowali na wspólnej konferencji prasowej Zbigniew Ziobro, minister sprawiedliwości, oraz Elżbieta Rafalska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej. To dzięki zmianom w kodeksie karnym, które weszły w życie w połowie tego roku.
Kryterium dochodowe dające prawo do świadczenia alimentacyjnego - 725 zł - nie było zwiększane od dziewięciu lat. I nic nie wskazuje na to, że PiS zdecyduje się na taką podwyższę. Na razie rząd jedynie po cichutku robi wszystko, by ograniczyć liczbę dzieci korzystających z Funduszu Alimentacyjnego. Dlaczego? Bo każdy grosz jest mu potrzebny na realizację programu "Rodzina 500 plus".
Alimenciarzy czekają surowsze konsekwencje za zaniedbywanie dzieci. Wystarczy, że łączna zaległość w płaceniu wyniesie "równowartość co najmniej trzech świadczeń okresowych" (np. niepłacenie alimentów przez trzy miesiące), a dłużnik może się znaleźć w więzieniu na rok, zaś w szczególnych przypadkach - nawet na dwa lata.
Nawet milion dzieci w Polsce według szacunków nie dostaje alimentów. Kwota zaległych alimentów wynosi to 11 mld zł. Niepłacenie alimentów nie jest przestępstwem ściganym z urzędu. Opiekun dziecka (lub ono samo, gdy jest pełnoletnie) musi złożyć wniosek o ściganie dłużnika. Czy zmiana przepisów zmusi dłużników do płacenia?
Za dwa lata rodziny, które dziś dostają pieniądze z Funduszu Alimentacyjnego, mogą je stracić. To efekt uboczny rządowej polityki. Minimalne wynagrodzenie rośnie, a kryterium dochodowe uprawniające do państwowych alimentów - nie.
W ciągu ostatnich trzech miesięcy w Rejestrze Dłużników BIG InfoMonitor przybyło ponad 8 tysięcy alimenciarzy. Razem jest ich 310 tys. A zaległości wobec Funduszu Alimentacyjnego urosły o kolejne pół miliarda złotych i wynoszą prawie 11 miliardów.
Czy spadkobiercy muszą spłacać odziedziczone długi alimentacyjne? Często jest tak, że dzieci nie wiedzą co rodzic, z którym nie mieli kontaktu przez lata, mógł im zostawić w spadku więc "profilatycznie" zrzekają się dziedziczenia.
Niepłacenie alimentów to jeden z tych polskich problemów, które pomimo swej ogromnej społecznej wagi postrzegane są jako kwestia prywatna. Tymczasem całościowy dług osób unikających płacenia alimentów urósł do 10,5 mld złotych, komornicy prowadzą aż 600 tysięcy spraw dotyczących ściągania alimentów. Wciąż łatwo niepłacenie alimentów wytłumaczyć brakiem pieniędzy, a osoby wychowujące dzieci zmuszone są do samodzielnego zdobywania środków finansowych. Jednocześnie problem ekonomicznego porzucenia dotyka milion polskich dzieci. O problemach związanych z alimentami Dorota Wysocka-Schnepf rozmawia w 'Studiu pod parasolką' ze swoimi gośćmi - Agatą Chełstowską z Instytutu Spraw Publicznych, Mirosławą Kątną z Komitetu Ochrony Praw Dziecka i Pauliną Reiter, redaktor naczelną "Wysokich Obcasów".
Dziś próg dochodowy to 725 zł na osobę w rodzinie. Kwota ta nie była zmieniana od 2007 roku, mimo że od tego czasu znacząco wzrosła płaca minimalna i średnia krajowa, podobnie jak koszty życia
Mój szef sam ma zasądzone alimenty na dwóch synów, więc jak do niego przyszedłem i powiedziałem, jak mnie laska na dziecko nawinęła, to bez problemu podzielił mi pensję na część oficjalną i nieoficjalną
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.