Dom Phillips i Bruno Pereira wyruszyli w głąb Amazonii, aby spotkać się z rdzenną ludnością patrolującą las. Potem zniknęli.
W pierwszej połowie 2022 r. skala wypalania i wyrębu Puszczy Amazońskiej i lasów na południe od niej jest największa od 12 lat. Niszczyciele się spieszą, bo ich "opiekun" - populistyczny prezydent Jair Bolsonaro zapewne nie wygra kolejnej tury.
Liczba pożarów w brazylijskiej części Amazonii osiągnęła kolejny rekord. W ubiegłym miesiącu wybuchło ich najwięcej od 2007 roku.
Po trzech tygodniach protestów ludności tubylczej rząd zgodził się przywrócić dotacje do paliw i ograniczyć górnictwo. Podczas akcji protestacyjnych, kończących się nierzadko zamieszkami, zginęło osiem osób
NASA w ramach programu Landsad w ciągu ostatnich 50 lat wystrzeliła dziewięć sztucznych satelitów, których zadaniem jest pozyskiwanie zdjęć naszej planety z kosmosu. Pierwszy został wystrzelony 23 lipca 1972, a najnowszy 27 września 2021. Satelity poruszają się po orbicie o wysokości 705 km, czasie obiegu 99 minut i okresie rewizyty 16 dni. Od początku programu aparatura zamontowana na satelitach Landsat zrobiła miliony zdjęć, które są archiwizowane i przechowywane w Stanach Zjednoczonych oraz stacjach danych na całym świecie. Ziemia z kosmosu wygląda zjawiskowo, jak abstrakcyjne obrazy mistrzów malarstwa.
Walka z nielegalnym osadnictwem, które dewastuje tereny rdzennych ludów Brazylii, a także - poprzez np. wylesianie - przyczynia się do zmian klimatycznych, może skończyć się nawet śmiercią. Mimo to Alice i Tejubi, brazylijskie aktywistki, nie poddają się i robią, co mogą, by nagłaśniać problem.
Brazylijska agencja badań kosmicznych podsumowała wylesianie lasów tropikalnych. Kwiecień okazał się rekordowy z kilku powodów.
Amazońskie lasy deszczowe tracą odporność. To grozi ich obumieraniem i fatalnymi konsekwencjami dla różnorodności gatunków i klimatu. I to w skali globalnej. Musimy natychmiast przestać wycinać Amazonię - ostrzegają naukowcy.
Nie można wykorzystywać dóbr Amazonii, ignorując prawa ludów tubylczych. Precedensowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego w Ekwadorze przetacza się głośnym echem przez całą Amerykę Łacińską. I wlewa nadzieję w serca aktywistów walczących z nadmierną eksploatacją tych ziem.
Każdego dnia fotoedytorzy "Gazety Wyborczej" przeglądają tysiące zdjęć w serwisach informacyjnych. Najlepsze i najciekawsze fotografie ilustrują później wydarzenia dnia opisywane przez dziennikarzy "Wyborczej". Nie wszystkie zdjęcia trafiają do serwisu Wyborcza.pl czy do papierowego wydania "Gazety Wyborczej". Raz decyduje o tym ranga wydarzenia, innym razem brak miejsca... Są też fotografie, które zyskują znaczenie po pewnym czasie. Choćby zdjęcie Berniego Sandersa w wełnianych rękawiczkach podczas inauguracji prezydentury Joego Bidena, które stało się hitem w internecie kilka godzin po wydarzeniu... W przeglądzie zdjęć dnia chcemy się z państwem podzielić fotografiami nie tylko newsowymi, ale również tymi, o których nagle zrobiło się głośno.
Indianie z plemion tubylczych domagają się ochrony swoich rezerwatów oraz zatrzymania niszczenia puszczy amazońskiej. W niedzielę zaapelowali do światowych przywódców o zastopowanie dewastacji Amazonii.
Pożary rozprzestrzeniają się w Amazonii z powodu suszy i polityki - większość amazońskiego lasu deszczowego znajduje się w Brazylii, która w ostatnich latach rozluźniła regulacje dopuszczające jego wycinkę.
Indianie brazylijscy oskarżają prezydenta przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym o niszczenie ich terytoriów. W kilkuset miastach setki tysięcy ludzi żądały usunięcia go z urzędu.
Epidemia koronawirusa zaostrzyła i tak dramatyczny los ludu Janomamów w Amazonii. Około 30 tysięcy tubylców walczy o przeżycie. Bardziej niż COVID-19 zagraża im jednak inwazja nielegalnych kopaczy i drwali, plantatorów i hodowców, którzy dewastują ich środowisko.
Nazajutrz po złożeniu obietnicy, że skończy się agresywna wycinką Amazonii, prezydent Jair Bolsonaro znów zredukował budżet na ochronę środowiska. - Brazylia musi ograniczyć niszczenie Amazonii już w tym roku, jeśli nie chce zostać światowym pariasem w kwestiach ochrony przyrody - alarmują naukowcy.
Przyrodnicy, naukowcy, gubernatorzy, tubylcy ostrzegają USA, by nie dawały pieniędzy na ochronę Amazonii jej niszczycielowi, prezydentowi Brazylii Jairowi Bolsonaro
W 2020 r. poziom wylesiania najcenniejszych lasów deszczowych wzrósł o 12 proc. Wycinka przyspiesza także w Amazonii, która zdaniem naukowców już teraz może emitować więcej gazów cieplarnianych niż pochłania. A to w kontekście walki ze zmianą klimatu wielki problem.
- Brak dalekosiężnych wizji to tragedia współczesności. Kiedy jedziesz na rowerze i patrzysz pod koła zamiast przed siebie - nieszczęście gotowe - mówi mistrz muzyki elektronicznej. Jean-Michel Jarre opowiada nam o nowej płycie "Amazonia", katedrze Notre Dame i naukach Felliniego.
Rdzenna przywódczyni z ekwadorskiej części Amazonii została wyróżniona Nagrodą Goldmanów zwaną Zielonym Noblem. Nemonte Nenquimo została wybrana ze względu na jej walkę o uchronienie lasów deszczowych przed szkodliwą ingerencją przemysłu wydobywczego.
O 11 tys. km kw. zmniejszyła się w 2020 roku powierzchnia Puszczy Amazońskiej. To największa dewastacja od 12 lat. Rząd prezydenta Bolsonaro, który dotąd zachęcał do eksploatowania puszczy, pod naciskiem krytyki zaczyna zmieniać ton.
Puszcza Amazońska, płuca świata, jest trawiona pożarami i wycinana jak nigdy dotąd. Na alarm biją nie tylko przyrodnicy, ale też przedsiębiorcy.
W zaatakowanej przez koronawirusa, odciętej od świata Amazonii o życie Indian walczą przede wszystkim wolontariusze.
- Ostrzegam: niech świat powstrzyma hekatombę, zanim będzie za późno - mówi wybitny brazylijski fotograf, który od lat angażuje się w obronie południowoamerykańskich Indian.
Papież nie zgodził się na diakonat kobiet ani wyświęcanie żonatych mężczyzn w regionach, gdzie coraz bardziej brakuje księży. Wcześniej pomysł wstępnie poparli biskupi
Jair Bolsonaro domaga się wpuszczenia do amazońskich rezerwatów górniczych koncernów oraz wielkich plantatorów i hodowców bydła. - Grozi nam zagłada - protestują Indianie.
Naukowcy alarmują: bez natychmiastowych działań ten rok będzie dla Amazonii gorszy od poprzedniego. - I przy obecnej polityce rządu tego się, niestety, spodziewamy - mówi "Wyborczej" Adriana Ramos z Instytutu Społeczno-Środowiskowego w Brazylii.
Obradujący w Watykanie biskupi w sobotę będą głosowali nad oficjalnym dokumentem, który ukoronuje trwający już trzeci tydzień Synod dla Amazonii. Jednak przedstawicieli radykalnej włoskiej prawicy bardziej niż problemy katolików w tamtej części świata poruszyła obecność drewnianej Pachamamy, inkaskiej bogini ziemi i płodności.
Prezydent Brazylii oburzył wszystkich swoją mową w ONZ. Podobała się chyba tylko Donaldowi Trumpowi.
Aż 230 wielkich światowych funduszy inwestycyjnych apeluje do biznesu o udział w ratowaniu Puszczy Amazońskiej. A ONZ na swoim szczycie klimatycznym nie widzi Brazylii.
Na zdjęciach satelitarnych widać, jak nad tym krajem, a także Malezją i Singapurem, unosi się trująca mgła. Podobnie jak w Brazylii także w Indonezji dżunglę i torfowiska podpalają osadnicy i plantatorzy, by zyskać grunty pod uprawy.
To ustalenia zakończonego właśnie nadzwyczajnego szczytu krajów amazońskich w kolumbijskiej Leticii. Ale czy wygórowane ambicje, egoizm i wielkie interesy nie zniweczą tych obietnic?
Prezydent Brazylii zakazał wypalania stepu i lasu, posłał wojsko do gaszenia puszczy amazońskiej. Wielkie światowe koncerny zawieszają interesy z tym krajem przerażone skalą ekologicznych szkód.
Brazylia nie skorzysta z pomocy finansowej w wysokości 20 mln dol., którą na walkę z pożarami w amazońskiej dżungli zaoferowały kraje grupy G7. Środki miały być przeznaczone przede wszystkim na wysłanie samolotów gaśniczych. Nie zgodził się jednak na to przywódca Brazylii Jair Bolsonaro.
Zdziwiony Donald Trump, zadowolona Angela Merkel i brak konkretnych ustaleń - francuski prezydent próbuje łagodzić napięcia na linii Zachód - Teheran.
Earth Alliance, inicjatywa środowiskowa utworzona przez Leonarda DiCaprio, uruchomiła zbiórkę pieniędzy na pomoc lokalnym organizacjom wspierającym rdzennych mieszkańców Amazonii.
Pożary lasów tropikalnych i polityka prezydenta Brazylii stały się przyczynkiem do zorganizowania akcji #ActForAmazon. Protestujący spotkali się na wrocławskim rynku, by wspólnie manifestować w obronie Amazonii. - Palą się zielone płuca naszej planety - alarmowali.
Europejscy politycy: Merkel, Macron i Tusk naciskają na prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro, aby podjął działania ograniczające wypalanie amazońskiej dżungli. Jeśli nic nie zrobi, Europa straszy, że nie dojdzie do umowy o wolnym handlu między Unią Europejską a krajami Ameryki Południowej. Niemcy przekonują, że jest to "płonący dom".
Aktywiści Extinction Rebellion apelują do ambasadora Brazylii o ochronę płonących lasów amazońskich. "Musimy wymusić zmiany, zarówno na rządzie Brazylii, jak i na naszym" - mówią organizatorzy.
Prezydent Francji chce, by uczestnicy rozpoczynającego się w weekend w Biarritz szczytu G7 pochylili się nad gigantycznymi pożarami, które trawią Amazonię. Rządzący Brazylią skrajnie prawicowy prezydent Jair Bolsonaro sobie tego nie życzy. - To kolonialne myślenie niedopuszczalne w XXI w. - tak odpowiedział na wszczęty przez Emmanuela Macrona alarm.
Po pożarze katedry Notre Dame, kiedy przekazano ponad miliard dolarów na jej odbudowę, wiele osób zastanawiało się, dlaczego tak duże kwoty nie są przekazywane na bardziej palące problemy, takie jak bezdomność lub ochrona środowiska. W obliczu ostatnich pożarów w Puszczy Amazońskiej czy na Syberii to pytanie nabiera mocy.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.