Anora jest striptizerką i pracownicą seksualną. Pewnego dnia los się do niej uśmiecha: pokazem dla młodego klienta może wytańczyć sobie lepszą przyszłość
"Dreams (Sex Love)" triumfuje na Berlinale. Niewiele osób spodziewało się takiego werdyktu. Tegoroczny festiwal dobrze oddawał rozedrganie współczesnego świata. A jeszcze lepiej: naszą wobec niego bezradność.
- Pięć lat temu szliśmy dobrą drogą w stronę pluralistycznego społeczeństwa. Nie wiem, czy dzisiaj zachowałem choćby część tej wiary - mówi nam Burhan Qurbani, czołowy niemiecki reżyser.
Ten film nie walczy o nagrody. Nie dotyczy tematów z pierwszych stron gazet. Nie udaje arcydzieła. A jednak można się w nim zakochać.
W czasach Donalda Trumpa meksykański reżyser Michel Franco pokazuje na festiwalu w Berlinie "Dreams" o relacjach między Stanami a Ameryką Łacińską. Tytułowe sny - albo marzenia - szybko przeradzają się w koszmary.
W erze Trumpa i Muska science fiction przestaje być fiction. - Sam się zdziwiłem, jak dobrze wpisaliśmy się w aktualne wydarzenia na świecie - mówi Bong Joon-ho, który pokazał na Berlinale "Mickey 17" z Robertem Pattinsonem. Polska premiera już w marcu.
- A może wystarczy wrócić do podstawowych zasad? Żyć dla ludzi, którzy człowieka otaczają, pozostawać dla nich dobrym. Przełamać samotność i alienację? - pyta Tom Tykwer. Reżyser "Biegnij, Lola, biegnij" i "Babylon Berlin" otworzył "Światłem" 75. edycję Berlinale.
Angelina Jolie wróciła na czerwone dywany. "Maria Callas" Pablo Larraina to przejmujący obraz samotności i cierpienia słynnej śpiewaczki, jednej z ikon XX wieku.
Była szorstką, ale mądrą szefową MI6 z filmów o Bondzie, zagubioną staruszką próbującą odkryć sekret przeszłości w "Tajemnicy Filomeny". Ale i królową Elżbietą z "Zakochanego Szekspira", czy dawną rosyjską agentką z "Tajemnicy Joan". Judi Dench kończy 90 lat.
Czy "Joker: Folie a deux", w którym do Joaquina Phoenixa dołącza Lady Gaga, powtórzy wielki sukces pierwszej części?
- Nie dziwi mnie, że dziennikarze pytają o moje życie prywatne i relacje z rodzicami, ale po raz pierwszy odbywa się to na moich zasadach - mówi Chiara Mastroianni, aktorka, córka Catherine Deneuve i Marcella Mastroianniego.
- Portretuję kobietę żegnającą się z życiem w czasach, w których cały świat pogrąża się w agonii - mówił Pedro Almodovar ze Złotym Lwem w dłoni.
Zakończył się 81. Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Wenecji. Najważniejszą nagrodę festiwalu odebrał Pedro Almodovar.
Festiwal w Wenecji ogrzewa się w blasku hollywoodzkich sław. Ale gwiazdy nieustannie przypominają, że nie są celebrytami, lecz artystami, decydując się choćby na odważne sceny erotyczne.
W "Cichym synu" Delphine i Muriel Coulin portretują chłopaka z prowincji, który daje się omamić bojówkarzom skrajnej prawicy.
Yorgos Lanthimos przekłuwa bańkę glamouru. Jego nowy film jest drwiną ze wszystkiego, o co zwykle w życiu zabiegamy.
Pedro Almodovar, Tilda Swinton i Julianne Moore. Weneckie Lido, Morze Śródziemne i rozpalone słońce czasów katastrofy klimatycznej. Festiwalowa premiera "W pokoju obok" to hat trick zarówno dla kinomanów, jak i bon vivantów. Choć sam film zostawia niedosyt.
Pełnometrażowe "Sanatorium pod klepsydrą" to ukłon braci Quay dla Brunona Schulza i polskiej kultury. Ale również kino, które pragnie dotknąć tajemnicy.
"Beetlejuice Beetlejuice", czyli "Sok z żuka 2" z udziałem plejady wybitnych aktorów, to przeciwieństwo ciszy.
Jury 77. festiwalu w Cannes pod przewodnictwem Grety Gerwig nagrodziło tragikomedię Seana Bakera "Anora". Wielkim przegranym wybitne "The Seed of the Sacred Fig" i jego reżyser Mohammad Rasoulof, który zjawił się we Francji po ucieczce z Iranu.
"Limonov: The Ballad" Kiriłła Sieriebriennikowa jest kontrowersyjną propozycją w canneńskim konkursie. Film Rosjanina to portret literata, odszczepieńca, ale i radykała rozkochanego w wojnie. Także z Ukrainą.
Święto Kevina Costnera nie zamieniło się w Cannes w święto kina. Wyreżyserowany przez niego western "Horizon: American Saga" wystawił na próbę najwierniejszych fanów aktora.
"The Apprentice" Aliego Abbasiego o Donaldzie Trumpie nie jest prostą satyrą. Wreszcie film w canneńskim konkursie budzi kontrowersje i dyskusje. A przede wszystkim rozlicza spuściznę, z jaką po XX wieku weszliśmy w nowe stulecie.
Ten film ogląda się w ciszy. Od pierwszej sceny, piętnastominutowej rejestracji żołnierskiego pogrzebu. Na trumnach stoją zdjęcia poległych chłopaków. Może to były ich fotografie maturalne?
Canneńska premiera "Dziewczyny z igłą" może być początkiem wielkiej międzynarodowej kariery Magnusa von Horna.
"Megalopolis" jest kolejnym dowodem na bezkompromisowość Francisa Forda Coppoli. Jednak wbrew zamierzeniom mistrza, manifest wolności twórczej nie będzie jego opus magnum.
Nie dla takich filmów przyjeżdża się do Cannes. Jednak odkładając snobizmy na bok, tutejsi widzowie rozpłynęli się na "Furiosie: Sadze Mad Max" George'a Millera.
Magnus von Horn zaprezentował "Dziewczynę z igłą" w konkursie głównym w Cannes. Film kostiumowy, w którym odbijają się problemy współczesnego świata.
Lazurowe Wybrzeże uwierzyło łzom. Swojego wzruszenia nie kryły tu laureatka honorowej Złotej Palmy Meryl Streep, wręczająca aktorce wyróżnienie Juliette Binoche czy godnie przyjęta przez organizatorów przewodnicząca jury, Greta Gerwig.
Seans "Drugiego aktu" - błyskotliwej i mądrej komedii Quentina Dupieux - zainaugurował tegoroczny festiwal w Cannes. Jednak niepokoje współczesnego świata wyprzedziły sztukę.
Uczę się, że moja przeszłość nie oznacza ciężaru, tylko unikatowe doświadczenie dostępne niewielu osobom. Rozmowa z Małgorzatą Szumowską, współreżyserką "Kobiety z..."
"W sierpniu '44 wszyscy otworzyli mieszkania, piwnice, sklepy. Wynoszono całymi worami towary do jednostek wojskowych, żeby zaopatrzyć kantyny. U nas, na Lwowskiej, były tłumy ludzi. Na ulicach śpiewano i tańczono" - rozmowa z Barbarą Seidler
W ironicznej bajce "Miłość bez ostrzeżeń" Rebekki Miller, niekoniecznie o miłości, ważną rolę zagrała Joanna Kulig.
Odkryłam, że te idylliczne miejsca i uliczki z widokiem na góry w czasie wojny spłynęły krwią. Żydzi ginęli pędzeni na "zbiórki" albo mordowano ich na miejscu. Rozmowa z dr Karoliną Panz, badaczką Zagłady.
Drugi rok z rzędu na Berlinale triumfuje kino dokumentalne. "Dahomey" Mati Diop to głos w dyskusji o współczesnych konsekwencjach polityki kolonialnej.
Z prezentowanym na festiwalu w Berlinie filmem "Vogter" Gustav Möller dołącza do gwiazd europejskiej reżyserii.
"Kąpiel diabła" jest mocną, niepokojącą i bezlitośnie celną wiwisekcją zachodnioeuropejskiej tradycji.
Na Berlinale pojawiły się dwie artystyczne wizje przyszłości. Przynoszą one diagnozy nie przyszłych, lecz współczesnych zagrożeń.
Imigrancka Ameryka na ekranie przestała być krajem wielkich możliwości. W prezentowanych w berlińskim konkursie filmach "La Cocina" i "A Different Man" współczesny Nowy Jork sprzeniewierzyła się swoim ideałom.
- Chrześcijanin próbuje tu postępować zgodnie z własnymi wartościami, w społeczeństwie, które w swojej wierze bardzo poważnie zbłądziło - mówi Cillian Murphy o swojej roli w filmie, który otworzył Berlinale 2024.
Copyright © Wyborcza sp. z o.o.