Wy, które macie odwagę

Koniec roku świętujemy, po raz kolejny wskazując kobiety, których działania nas zachwyciły i dają nam nadzieję. Debata redakcyjna wokół tego numeru jest co roku gorąca – ta lista mogłaby być znacznie dłuższa, wybór jest trudny. Wiele Śmiałych wyróżnionych przez nas w poprzednich latach nie przestaje działać. Do nich dołączają nowe. Poznajcie Śmiałe 2021 roku.

Dziękujemy. Dziękujemy, że znajdujecie siłę, odwagę i upór. Dziękujemy, że jesteście inspiracją. Wy, które pokazujecie, jak pomagać potrzebującym, rozumiecie, że najważniejsze jest najpierw człowieka ocalić, uratować jego życie. Wy, które zarażacie empatią. Wy, które walczycie z mobbingiem, molestowaniem – w armii, w Kościele, w teatrze, szpitalu, wszędzie. Z przemocą domową, z gwałtem. Wy, które umiecie opowiadać śmiałe historie – o odmieńcach, o więźniach i więźniarkach traktujących ubiór jako oręż w walce o godność, o kobiecie, która miała czelność epatować seksapilem. Wy, które przebijacie sufity – w nauce, w świecie muzyki filmowej. Które przełamujecie tabu – walczycie o godność ciała w każdym jego kształcie, mówicie głośno o tym, że menstruujemy, że mamy prawo karmić piersią w miejscach publicznych, że starość to po prostu etap życia. Wy, które przekraczacie kolejne bariery, podejmujecie szalone wyzwania. Wy, które macie odwagę protestować przeciw odbieraniu praw kobietom, przeciw niszczeniu systemu edukacji, stawiacie opór faszyzmowi, nacjonalizmowi. Wy, które robicie coming out, aby innym było łatwiej żyć. Wy, które opiekujecie się nami, gdy państwo tego odmówiło, zapewniacie nam dostęp do aborcji, przełamujecie aborcyjne tabu i stygmatyzację. Wy, które przypominacie cierpliwie, że kobiecość to konstrukt i można go wypełnić przeróżną treścią, walczycie o to, by płeć nie była więzieniem, klatką. Wy, które się o nas troszczycie, dbacie o nasze zdrowie – fizyczne i psychiczne. Które walczycie o klimat, o zwierzęta. I wy, które macie odwagę artystyczną, poczucie humoru i dajecie nam piękno. Dziękujemy. Wiemy, ile was to kosztuje i że to, co widać – wasz sukces – to wierzchołek, że pod tym jest góra pracy, stresu, emocji.  


Paulina Reiter – redaktorka „Wysokich Obcasów”

Kobiety na granicy

– za dobroć, za człowieczeństwo, za przyzwoitość. Za odruch serca, który nakazuje pomóc drugiemu człowiekowi, gdy jego życie jest zagrożone

Pomaganie stało się aktem odwagi. Kiedy za za­branie człowieka w bezpieczne miejsce – takie, gdzie nie zamarznie na śmierć – grożą konsekwencje prawne, a wszystko dzieje się pod lufami karabinów i z drutem kolczastym majaczącym w tle, śmiałe jest ­nalanie człowiekowi zupy. Oto Polska 2021.W sierpniu, kiedy dni były jeszcze ciepłe, a noce nie niosły ryzyka śmierci z wychłodzenia, o komentarz do – wtedy jeszcze nie tak dramatycznej – sytua­cji na granicy polsko-biało­ruskiej poprosiłam Janinę Ochojską. Powiedziała wtedy między innymi, że ­„jeśli nie przyjmiemy obcego, który potrzebuje pomocy, to musimy przestać udawać chrześcijan”. Od tamtej pory w lasach umarło kilkanaście osób. Umarła Avin, 38-letnia Kurdyjka, która osierociła pięcioro dzieci. Wiele osób zaginęło. W tym czteroletnia Eileen. Ludzie umierają z zimna. Nie mają jedzenia ani picia. ­Krążą po lesie w nadziei na cud. Na pomoc. Na ­kubek herba­ty, kanapkę, ciepłe skarpetki. Są w pułapce między biało­ruskimi i polskimi ­pogranicznikami, którzy grają ze sobą w nieludzkiego ping-ponga, stosując nielegalne przepędzenia. Władze nie dopuszczają aktywistów, organizacji humanitarnych i dziennikarzy do strefy stanu wyjątkowego. Łamią prawo. Wielu ludzi nie poddaje się i pomaga – ­przekazali setki śpiworów, tysiące butów, ugotowali setki litrów zupy, przekazali tysiące złotych.

Anna J. Dudek

Czytaj Więcej

Wanda Traczyk-Stawska

– za obronę obecności Polski w UE, za pokazanie, że kobiecy krzyk ma siłę

Jej pozycja wśród najważniejszych Polek i Polaków XX i XXI wieku jest mocno ugruntowana, a wciąż Wanda Traczyk-Stawska niestrudzenie uczestniczy w życiu publicznym i nie ma roku, by nie dała nam bezcennej obywatelskiej lekcji. Jej głos jest zawsze celny, a oczy widzą wszelkie sprawy, nawet te bieżące, w szerokim kontekście historycznym, podobnie jak zawsze widzą Polskę w szerokim kontekście geopolitycznym.– To jest nasza Europa i nikt nas z niej nie wyprowadzi – mówiła na placu Zamkowym w Warszawie podczas wiecu poparcia dla obecności Polski w Unii Europejskiej, który odbył się 10 października 2021 r. Mówiła to z pełnym przekonaniem, bo od lat uważa obecność Polski w UE za największą gwarancję stabilności i bezpieczeństwa naszego kraju.Podczas tego samego wiecu dopisała też ważny rozdział do historii polskiego feminizmu. Kiedy Robert Bąkiewicz próbował zagłuszyć jej wystąpienie, nie dała się uciszyć. Pokazała, że czasy, gdy przekrzykiwane kobiety pokornie spuszczały wzrok i milkły, minęły bezpowrotnie. Że czasy strofowania nas się skończyły. Że kobieta ma prawo nie tylko pozostać przy głosie, ale ma też prawo o ten głos zawalczyć. Że krzyk kobiety wcale nie jest histeryczny, ale bywa heroiczny i historyczny (herstoryczny!). „Milcz, głupi chamie” – tego cytatu na pewno nie odnotują kronikarze ministra edukacji Przemysława Czarnka piszący nowe podręczniki do historii, ale my go zapamiętamy, będziemy powtarzać córkom i wnuczkom. I podobnie jak nasza bohaterka Wanda Traczyk-Stawska będziemy je wykrzykiwać w twarz tym wszystkim, którzy mylą patriotyzm z nacjonalizmem, bronią patriarchatu jak twierdzy i za nic mają prawa człowieka.

Magdalena Karst-Adamczyk

Czytaj Więcej

Aborcyjny Dream Team i Federa

– za walkę o prawa kobiet, za pomoc w dostępie do legalnej aborcji

Gdy PiS, Ordo Iuris i działacze anti-choice odbierają kobietom wolność, one stoją na straży respektowania ich praw, podstawowych praw człowieka – do decydowania o sobie, swoim życiu, swoim ciele. Federacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny oraz Aborcyjny Dream Team – te dwie organizacje od wielu lat wspierają kobiety w dostępie do bezpiecznej, legalnej aborcji. Od ponad roku pracy mają jeszcze więcej. W październiku 2020 r. Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej zakazał przerywania ciąży z powodu wad płodu. Telefony od kobiet do Federy i ADT zaczęły dzwonić jeszcze częściej. Aborcja bez Granic i działający w jej strukturach ADT pomogły w ciągu ostatniego roku 34 tys. osób z Polski w dostępie do aborcji. To średnio ponad 93 osoby każdego dnia. Federa tylko w ciągu ostatnich tygodni pomagała znaleźć szpitale wykonujące aborcję kobietom, których zdrowie i życie z powodu ciąży było zagrożone. ADT i Federa pomagają, choć są na celowniku prawicowych fundamentalistycznych organizacji straszących sądami i prokuraturą. Pomagają, choć są atakowane przez działaczy PiS. Walczą, by w polskich szpitalach nie umierały kobiety, którym lekarze odmawiają aborcji. By Polska nie stała się aborcyjnym podziemiem, a kobiety nie musiały się tłumaczyć z każdego stosunku seksualnego. Walczą, by żadna z nas nie była kolejną „Izą z Pszczyny”.

Dominika Wantuch

Czytaj Więcej

Jana Szostak

– za krzyk dla Białorusi

Jana Shostak krzyczy. Performance „Minuta krzyku dla Białorusi” to re­akcja na sfałszowane wybory na Białorusi i masowe represje ­obywateli, ­którzy są wsadzani do więzienia za udział w pokojowych protestach przeciwko władzy Aleksandra Łukaszenki. Białoruska artystka krzyczała w ­wielu miejscach Polski, a wraz z nią tysiące ludzi przejętych przyszłością demo­kracji i wolnych wyborów. Shostak, która od wielu lat mieszka w Polsce, ­zasłynęła również akcją „Dekolt dla Białorusi”, której częścią jest wy­dany przez Fundację „Wysokich Obcasów” kalendarz, a także udziałem w konkursie Miss Polski. W swojej twórczości zwraca uwagę na mniejszości, bliskie są jej ­hasła femi­nistyczne i wolnościowe. Chciała wprowadzić do języka polskiego słowo „nowak” jako zamiennik dla „uchodźcy”. Jana ­Shostak ­pokazuje, że sztuka może odegrać ważną rolę podczas protestów, a język ­artystyczny nie ogranicza się do wystaw i wizyty w muzeum. ­Nominujemy ją za odważny głos, konsekwencję i upór, upominanie się o prawa biało­ruskiego ­społeczeństwa i kobiet. Za krzyk, który zmienia rzeczywistość.

Arkadiusz Gruszczyński

Czytaj Więcej

Katarzyna Zillman

– wioślarka, medalistka – za coming out i sukcesy sportowe

Dziękujemy wszystkim kibicom, mężom, rodzinom, znajomym… – mówiła szczęśliwa Maria Sajdak do mikrofonu TVP po olimpijskim wyścigu, w którym polska załoga wioś­larek zdobyła srebrny medal, gdy w jej wypowiedź wtrąciła się Katarzyna Zillmann i dodała: – I dziewczynom!W Polsce zawrzało. Wokół wioślarki z Torunia ­powstało ­zamieszanie, Zillmann była w centrum uwagi mediów. Dzięki jej śmiałości kibice i kibicki przypomnieli ­sobie, że Polskę, w której istnieją „strefy wolne od LGBT”, na najważniejszych imprezach reprezentują także osoby nieheteronorma­tywne.

Joanna Wiśniowska

Czytaj Więcej

Jolanta Budzowska

– za obronę pokrzywdzonych przez służbę zdrowia

Reprezentuje rodzinę Izy z Pszczyny, która zmarła, bo lekarze zwlekali z wykonaniem u niej aborcji. Jednak o prawa pacjentek i pacjentów na sali sądowej walczy już od ponad 20 lat.– Czy chcąc walczyć o prawa pacjentów, czułam, że porywam się z motyką na słońce? Nie, jako radczyni prawna dojrzewałam razem z tym, jak rozwijała się świadomość o prawach pacjenta i jak zmieniało się orzecznictwo – mówi Jolanta Budzowska.Na salach sądowych staje w obronie pacjentek i pacjentów, którzy w ­trakcie leczenia stracili zdrowie, sprawność, marzenia. Występuje także w imieniu rodzin tych, którzy swoich bliskich stracili przez złą decyzję lekarzy czy personelu medycznego. Na swoim koncie ma m.in. najwyższą kwotę zadośćuczynienia wygraną w procesie o błąd medyczny. Sprawa dotyczyła czteroletniego chłopca, który przeszedł operację, podczas której zamiast znieczulenia otrzymał dolędźwiowo kroplówkę. Został sparaliżowany od pasa w dół. Sąd przyznał 700 tys. zł zadośćuczynienia, a szpital zmienił procedury.Dziś Jolanta Budzowska jest pełnomocniczką rodziny Izy z ­Pszczyny – kobiety, która trafiła do szpitala w 22. tygodniu ciąży z bezwodziem. ­Zmarła, gdy lekarze zbyt długo zwlekali z udzieleniem jej pomocy, ­czekali na ­obumarcie płodu. Razem z rodziną Izy będzie udowadniać w sądzie, że w szpitalu ­lekarze popełnili błąd.

Monika Waluś

Czytaj Więcej

Janina Bąk

– za odwagę wyznania, że cierpi na chorobę psychiczną

To był wywiad roku. Grand Interview 2021. Janina Bąk, uwielbiana za inteligencję i poczucie humoru blogerka, naukowczyni, szczerze opowiedziała Annie Dziewit-Meller w „Wysokich Obcasach” o życiu z chorobą afektywną dwubiegunową. O swoim cierpieniu, leczeniu, chaosie, nadziei. O tym, że ludzie cierpiący z powodu chorób psychicznych mają prawo do życia, pracy, związków. Ten wstrząsający wywiad spowodował, że tysiące Polek i Polaków zadzwoniło do lekarza, umówiło się na terapię, wróciło po diagnozę. Pisali o tym w listach do redakcji, komentowali na forach, zaczepiali Janinę na ulicy i w pociągu – dziękując za odwagę, którą ich zaraziła. Janina zrobiła rewolucję w świecie, w którym miliony ludzi cierpią na choroby psychiczne, ale boją się o tym nawet pomyśleć.

Aleksandra Klich

Czytaj Więcej

Anna Paliga

– za rozpoczęcie dyskusji o przemocy w szkołach teatralnych

„Na wczorajszej małej radzie programowej Łódzkiej Szkoły Filmowej przedstawiłam swoje stanowisko wobec nadużyć skierowanych wobec studentów, a panujących od lat w strukturach ­tejże szkoły” – napisała w marcu na swoim profilu ­Anna Paliga, aktorka, absolwentka Łódzkiej Szkoły Filmowej. A następnie przedstawiła szereg przykładów owych nadużyć. „Na wydziale aktorskim ­panuje absurdalne i niszczące przekonanie, że młodych należy »łamać« i »przyzwyczajać do zaciskania zębów«, a także że doświadczanie przemocy pomoże im w byciu lepszymi aktorami. Studenci, wychodząc do świata profesjonalnych planów filmowych, nie są przygotowani na stawianie ­oporu manipulacjom i zastraszaniu. To prowadzi do kontuzji, frustracji, zaburzeń odżywiania, załamań nerwowych…” – pisała. List, w którym przywołała nazwiska profesorów, stał się początkiem dyskusji na temat ­mobbingu w szkołach teatralnych. Wielu aktorów i aktorek ujawniło wówczas swoje historie, padły kolejne nazwiska. Rektorka szkoły dr hab. Milenia Fiedler potraktowała oskarżenia z należytą powagą i szybko wydała oświadczenie, w którym zobowiązała się ­zbadać sprawę. Zwołano komisję antymobbingową i antydyskryminacyjną. Pół roku później łódzka Filmówka opublikowała raport z badań komisji. Część pracowników uczelni straciła pracę, przygotowano program naprawczy, który ma zapobiegać podobnym sytua­cjom w przyszłości. W jednym przypadku postanowiono skierować sprawę do prokuratury.Odważny, śmiały list Anny Paligi był ważnym głosem o przemocy, na którą nie może być przyzwolenia na uczelniach, w teatrach, w filmie – nigdzie.

Paulina Reiter

Czytaj Więcej

Jagoda Grondecka

– za pomoc w ewakuacji 140 Afgańczyków, za troskę o to, by świat nie zapomniał o Afganistanie

Jagoda Grondecka, dziennikarka „Krytyki Politycznej”, z wykształcenia iranistka, widziała na własne oczy, jak Zachód przegrywa wojnę w Afganistanie. Od roku mieszkała w Kabulu, kiedy w sierpniu talibowie zaczęli przejmować kontrolę nad państwem. Jagoda stała się najbardziej wiarygodnym w Polsce źródłem informacji z ogarniętego kryzysem Afganistanu, a wszystkie liczące się redakcje zabiegały o jej relacje. Po pewnym czasie głos dziennikarki jednak ucichł. Grondecka uznała, że nie może pisać depesz, podczas gdy Afgańczycy wspierający przez ostatnie lata Amerykę i jej sojuszników – w tym Polskę – uciekają z kraju w strachu przed zemstą talibów. Postanowiła się zaangażować i zrobiła to bardzo skutecznie – pomogła w ewakuacji 140 Afgańczyków, którzy współpracowali z Polakami podczas misji. Jagoda Grondecka znalazła się w gronie siedmiorga dziennikarek i dziennikarzy nominowanych do nagrody Grand Press 2021 w kategorii dziennikarz roku. Ostatecznie uplasowała się na drugiej pozycji za represjonowanym polsko-białoruskim dziennikarzem Andrzejem Poczobutem.

Magdalena Karst-Adamczyk

Czytaj Więcej

Anita Włodarczyk

– za trzeci złoty medal olimpijski i „pozostanie sobą, nawet gdy przyszły sukcesy”

Wyliczanki, kto zdobędzie w Tokio medal – i to złoty – dla Polski, wszyscy rozpoczynali od Anity Włodarczyk. Była pewniaczką. I nie zawiodła. W stolicy Japonii młociarka zdobyła trzeci złoty medal olimpijski w rzucie młotem w swojej karierze. I to wcale nie musi być koniec, bo mimo swych 36 lat powtarza, że nie patrzy na wiek, i śmiało zapowiada, że rzucać młotem będzie jeszcze przez kilka lat. A to oznacza kolejne medale dla Polski.

Joanna Wiśniowska

Czytaj Więcej

Natalia de Barbaro

– za „Czułą przewodniczkę”, za wolność emocji

Strzeżcie się tej książki ci, którzy myślicie, że ofiarność i uległość to naturalny stan kobiet. Nadchodzą Dzikie Dziewczynki, które żyją po swojemu. Psycholożka, felietonistka i poetka napisała książkę o sobie – że najważniejsze w jej życiu jest bycie kobietą. I nikomu nic do tego. I że ma dość ról, ­które ją krępują: Pokornej, Męczennicy, ­Królowej Lodu. I że odkryła w sobie Dziką Dziewczynkę i idzie za swoją Czułą Przewodniczką. Dzięki temu może żyć prawdziwie, bez cenzury i poprawek. Bez udawania. Bez filtrów na Instagramie. Może być wolna i zaprzyjaźniona ze ­sobą. Bo życie ma się tylko jedno. I jest to nasze życie, nie czyjeś.Tak, ceni inteligencję i umysł, ale równie, a nawet bardziej – intuicję i uczucie. To nimi się kieruje. De Barbaro wyrąbała przestrzeń wolności dla kobiecych emocji w ciągle męskocentrycznym świecie. A jej czytelniczki znalazły inspirację do uwolnienia się, gniewu, zmiany – w pracy, w związku, w domu, ale też w społeczeństwie, w polityce.Niebywały sukces czytelniczy książki Natalii de Barbaro, kilka miesięcy na pierwszym miejscu wśród bestsellerów, to nasza robota – kupujemy ją dla siebie, koleżanek, mam, córek. I w taki sposób „Czuła przewodniczka” zatacza coraz szersze kręgi, zaraża wolnością.

Aleksandra Klich

Czytaj Więcej

Dorota Świercz

– za walkę o prawo transpłciowego dziecka do bycia sobą

Po donosach o „działaniu na szkodę” swojego dziecka stanęła przed sądem. Ten miał sprawdzić, czy „nie zmusza go do bycia chłopcem”. Ona w tym czasie próbowała siłą zaciągnąć syna do przedszkola. Nie chciał tam chodzić, wiedząc, że panie będą zwracać się do niego jak do dziewczynki. Zgodnie z płcią nadaną mu przy urodzeniu, ale z którą chłopiec się nie utożsamia. Od drugiego roku życia widziała jego złość, słuchała krzyków, ale nie potrafiła odgadnąć źródła. Z czasem ­dziecko ­zaczęło prosić o chłopięce ubranka, ścięcie ­włosów i by mówić do niego „Bartek”. Gdy nie spełniała ostatniej z próśb, pytał: „Nie kochasz mnie? Dlaczego mi to robisz?”. Pomógł im wówczas specjalista, potwierdził, że Dorota Świercz ma ­transpłciowego syna. Nie spodziewała się, że opowiedzenie o tym publicznie spotka się z tak wielką nienawiścią. Niektórzy pisali, że dziecko trzeba jej odebrać. A przecież chciała tylko, by siedmioletni dziś Bartek mógł być sobą. Przekonać siebie samą, że warto było zabrać głos, pomogły wiadomości od innych młodych osób transpłciowych, które, odrzucone przez włas­nych rodziców, pytały: „Dlaczego nie jest pani moją mamą?”.

Paula Szewczyk

Czytaj Więcej

Katarzyna Kozłowska

– za walkę z mobbingiem i molestowaniem w służbach

Była tak przyzwyczajona do seksizmu w armii, że uznawała go za naturalny jak powietrze. Kiedy zaszła w ciążę, przełożony, przyjmując zwolnienie, powiedział jej: „Myślałem, że to choroba weneryczna”. Zaczął się mobbing. Był rok 2005, nękania nie zgłosiła, bo nawet nie wiedziała, że może. Zresztą jak wielu żołnierzy i żołnierek była przekonana, że to niehonorowe „donieść”. Choć po 18 latach odchodziła z Grupy Reagowania Operacyjno-Manewrowego zawodowo wypalona i nie chciała ruszać więcej tematów mundurowych, koleżanki namówiły ją do pracy w fundacji. Dziś Katarzyna Kozłowska, była policjantka i żołnierka GROM-u, weteranka wojny w Iraku, a z zamiłowania fitoterapeutka, stoi na czele #SayStop – fundacji przeciwdziałającej nierównemu traktowaniu, mobbingowi i molestowaniu seksualnemu kobiet w służbach. Fundacja działa niespełna półtora roku, ale odzew kobiet przerósł oczekiwania – zgłoszeń są setki. Dla wielu, które doświadczyły dyskryminacji, poniżania czy niechcianego dotyku, stojących czasem na krawędzi samobójstwa, rozmowa z #SayStop to pierwszy raz, gdy mogą o tym bezpiecznie opowiedzieć.

Paula Szewczyk

Czytaj Więcej

Katarzyna Augustynek


– za odwagę protestu i wiarę w lepszy świat jest wszędzie tam, gdzie trzeba bronić ludzi i prawa.

Zawsze w gotowości. Odkąd PiS jest u władzy, była już na setkach protestów. Nieraz na kilku dziennie. Mówi, że nie może odpuścić. Protestowała w obronie sądów, systemu prawnego, przeciw zakazowi aborcji, w obronie tęczowych ludzi, Trybunału, sędziego Tulei, Nawalnego, osób z niepełnosprawnościami, ludzi na granicy. Jest bezkompromisowa, nie poddaje się. Policjanci dobrze ją znają. Zarzucali jej, że podczas protestu przed budynkiem Sądu Najwyższego (demonstracja solidarnościowa z Igorem Tuleyą) kopała ich, wyzywała, że ich znieważała. Babcia Kasia była w tej sprawie dwukrotnie uniewinniona, ale prokuratura złożyła kasację do Sądu Najwyższego. 7 grudnia 2021 r. Sąd Najwyższy ostatecznie zdecydował: Babcia Kasia jest niewinna.Katarzyna Augustynek była też zatrzymana na jednej z demonstracji przed Trybunałem Konstytucyjnym i przewieziona do komisariatu w Pruszkowie, potem do Piastowa. Jej relacja z zatrzymania obiegła media. – Byłam poniżana, wyzywana, upominałam się o wodę, leki, mówiłam, że jest mi zimno i jestem głodna – opowiadała. Jeszcze tego samego dnia, gdy tylko ją wypuszczono, pojechała do centrum Warszawy na protest przeciwko zaostrzeniu ustawy aborcyjnej.– Dla młodzieży tam jestem. Oni mają przed sobą całe życie, tak schlastane już przez rządy Zjednoczonej Prawicy, że brakuje słów. To są moje „wnuki uliczne”. I dla nich będę walczyć o lepszy świat – mówi.

Monika Tutak-Goll

Czytaj Więcej

Róża Kozakowska

– za siłę, szczerość i sukces olimpijski

– Jestem taka wysportowana, bo musiałam uciekać przed ojcem – mówi. Sportowczyni zdobyła na igrzyskach paraolimpijskich w Tokio dwa medale dla Polski – złoto i srebro.  Jak sama przyznaje, gdyby nie sport, pewnie już by nie żyła. – Sport to dla mnie moje życie, moja siła, moja walka we wszystkim. To moja ucieczka od codzienności – opowiada.  A ta codzienność jej nie oszczędza. Po ukąszeniu przez kleszcza zmaga się z neuroboreliozą stawowo-mózgową, cierpi też na endometriozę. Jej opowieść o ojczymie, warunkach, w jakich dorastała, i chorobach poruszyła całą Polskę. Odważnie mówiła o swoim dramacie i walce.

Joanna Wiśniowska

Czytaj Więcej

Zofia Dubicka

– za nowatorskie badania, które umożliwiły rozwój nowoczesnej mikropaleontologii

Mikropaleontolożka, pracuje na Wydziale Geologii Uniwersytetu Warszawskiego. Obecnie przebywa na stypendium Fundacji Humboldta w Instytucie Badań Polarnych i Morskich im. Alfreda Wegenera w Bremerhaven, gdzie prowadzi badania nad biomineralizacją morskich mikroorganizmów. Jej zainteresowania badawcze obejmują ewolucję, a także kryzysy ekosystemów morskich w historii Ziemi, w tym wielkie wymierania, które często wiązały się ze zmianami klimatu, globalnymi wahaniami poziomu mórz czy zmianami chemizmu oceanu. W oparciu o mikroskamieniałości zajmuje się również datowaniem skał (stratygrafią). Była członkinią zespołu, który w pobliżu greckiego Trachilos udokumentował najstarsze, liczące 5,7 mln lat, ślady hominidów w Europie, za co wraz ze współpracownikami została nagrodzona w konkursie National Geographic w kategorii odkrycie naukowe roku.

Kasper Kalinowski

Maja Heban

– za bycie głosem osób trans

Po własnej tranzycji mogłaby żyć spokojnie i się nie wychylać, a jednak jest wszędzie tam, gdzie trzeba wspierać środowisko osób trans. Zabiera głos, walczy, pisze polemiki, ale przede wszystkim niestrudzenie tłumaczy polskiemu społeczeństwu, z czym borykają się osoby transpłciowe. Nie ma dla niej pytań niestosownych czy zbyt naiwnych, wie, że ludzie, którzy je stawiają, po prostu nie rozumieją innego porządku niż binarny. Rozumie, że jesteśmy świadkami jego wywracania się, co powoduje oczywiste emocje. Heban stara się w tym zachować spokój i prowadzić debatę publiczną w sposób możliwie stonowany oraz merytoryczny – jej wypowiedzi i artykuły zawierają odniesienia do raportów naukowych, badań medycznych i socjologicznych.Jej działania nie ograniczają się do walki o bezpieczną przestrzeń w społeczeństwie dla osób trans, ma też konkretne postulaty. Najbardziej palącą sprawą jest normalizacja procesu korekty płci w Polsce. Dalej – refundacja tego procesu. Wreszcie przygotowanie środowiska medycznego do kontaktów z osobami trans. – Internista powinien wiedzieć, gdzie ma pokierować, a przemyka się po kątach i szuka informacji w grupkach internetowych. Piszą do mnie matki, które nie wiedzą, czy mają z dzieckiem iść do psychiatry, psychologa, seksuologa. Transpłciowość nie istnieje w systemie ochrony zdrowia – mówiła „Wyborczej”.

Natalia Waloch

Czytaj Więcej

Łucja Kudła

– za aktywizm na rzecz Ziemi

Jest działaczką i rzeczniczką prasową Młodzieżowego Strajku Klimatycznego w Warszawie (zawsze podkreśla, że jest tylko częścią całej rzeszy aktywistów). Aktywizm na rzez Ziemi porwał ją dwa lata temu. – Mam sześcioletnią siostrę. Angażuję się między innymi po to, żeby ona nie musiała już strajkować, gdy będzie w moim wieku – mówi.  Po wystąpieniu Andrzeja Dudy naszczycie klimatycznym Joego Bidena w USA napisała z koleżanką artykuł, w którym dowodziły, dlaczego nie miało ono najmniejszego sensu. Organizuje pikiety i marsze. Była na demonstracji pod PGE, gdy ważyły się losy Turowa, była na wrześniowej demonstracji „Wspólne działanie albo wspólne wymieranie”, na której młodzi klimatyści przekonywali, że świat musi zaufać nauce, by przetrwać. Wreszcie pojechała na szczyt klimatyczny do Glasgow. – Czułam, że bardzo nie chcę tam być, bo ratowanie planety nie powinno być moim zadaniem. Mając 16 lat, nie potrafię opracować planu dekarbonizacji ani schematu tego, co dokładnie musimy zrobić, żeby poprawić stan planety – mówi. Ale udział w 120-tysięcznym marszu wraz z aktywistami z całego świata osłodził jej trudną rzeczywistość. Wie już, że aktywizm kosztuje. W Glasgow tak się przemęczyła, że z powodu wyczerpania organizmu przez miesiąc nie była w szkole, a zaległości nadrabiała jeszcze w grudniu. – Cokolwiek będę robić, będę robić dla ludzi, bo to w nich jest nadzieja, nie we władzy czy papierologii – mówi.

Natalia Waloch

Czytaj Więcej

Gabriela Morawska-Stanecka

– za walkę o pozycję kobiet w polityce

Każdy miesiąc tego roku pokazywał osobistą i polityczną niezależność wicemarszałkini Senatu. Była na granicy, gdy zaczął wzbierać kryzys uchodźczy. Media obiegły zdjęcia, jak stoi naprzeciw funkcjonariuszy Straży Granicznej, którzy przez swój zwarty szereg nie chcą jej przepuścić do koczujących ludzi. Odważnie mówiła też, że żołnierz czy funkcjonariusz wykonujący rozkazy nie jest zwolniony z winy za to, co jego postępowanie za sobą pociąga. Walczy o prawa kobiet, złożyła doniesienie do prokuratury na Krzysztofa Kasprzaka z komitetu inicjatywy ustawodawczej „Stop LGBT”, gdy głosił homofobiczne treści, m.in. mówiąc, że osoby nieheteronormatywne częściej dopuszczają się pedofilii.W maju ujawniła treść rozmowy z Włodzimierzem Czarzastym, który miał ją dyscyplinować, grożąc, że ją odstrzeli. Dzięki temu przez media przetoczyła się debata o paternalistycznym traktowaniu kobiet – nie tylko w polityce. W grudniu znów pokazała, że nie będzie uginać karku, gdy się tego od niej oczekuje, i wraz z kilkoma innymi politykami opuściła klub parlamentarny Lewicy i założyła nowe koło. Krok ten spowodowany był sprzeciwem wobec autorytarnego sposobu rządzenia partią.

Natalia Waloch

Czytaj Więcej

Maria Peszek

– za odważną płytę o Polsce

„Jestem dziewczyną lat 47. Myślałam, że wiem więcej, a jednak nie wiem” – śpiewa Maria Peszek w tytułowej piosence z albumu „Ave Maria”, który wydała we wrześniu 2021 r. Szybko dochodzi też do gorzkiego wniosku, że właściwie „jebie to wszystko”.Nagrała płytę miejscami bardzo osobistą, która jest jednocześnie wyjątkowo dosadnym podsumowaniem tego, co od ponad roku dzieje się w Polsce i na świecie. „Wiedziałam, że chcę zrobić pieśń afirmacyjną o brzuchach i cipkach. Wiedziałam, że chcę napisać o gorylach i LGBT, bo ta metafora za mną chodziła. Od wielu lat nabrzmiewał we mnie temat pedofilii w Kościele. Musiał dojrzeć, żebym mogła się z tym zmierzyć, żeby to było nie wyszczekane, ale głębokie i piękne” – mówiła w rozmowie z Jarkiem Szubrychtem z „Wyborczej”. W skrępowanej żelaznymi prętami norm społecznych i obyczajowych Polsce to album petarda. Zwłaszcza mówiąca o kościelnych pedofilach „Barbarka” wymagała od Marii Peszek wielkiej wrażliwości i odpowiedzialności za słowa; artystka przyznaje, że tekst utworu konsultowała z prawnikami.Gdyby album „Ave Maria” włożyć w kapsułę czasu i otworzyć ją po latach, kolejne pokolenia dowiedziałyby się, jak wiosną 2020 r. wybiło szambo i zatrzymało wszystko, o kwarantannie, protestach i walce o równość także w miłości, ale też o tym, że „Karol wiedział, ale nie powiedział”.

Joanna Wróżyńska

Czytaj Więcej

Young Leosia

– pierwsza polska raperka na liście OLiS

„Mam różowe włosy i różowy kocyk, różowy dywanik, na nim hajsu cały stosik” – Young Leosia i jej różowy świat w bardzo krótkim czasie podbiły rynek i młodą Polskę. Jako pierwsza polska raperka znalazła się na podium listy OLiS (oficjalna lista sprzedaży detalicznej polskiego Związku Producentów Audio-Video). W samej przedsprzedaży poszło ponad 30 tys. „Hulanek” (wyd. Internaziomale), Leosia zdobyła platynę. Jej kawałek „Szklanki”, który napisała w lockdownie, ma obecnie 28 mln wyświetleń na YouTubie („Nie mów nikomu, łamiemy zasady, bo w domu też bywa funky, gdy przychodzą koleżanki, zaczynają się hulanki”), na TikToku pojawiło się ponad 80 mln filmów z tym hasztagiem. Kawałek dostał się też na szczyt polskiej listy Apple Music oraz Spotify. Sara Sudoł – bo tak naprawdę nazywa się raperka – jest realizatorką dźwięku, DJ-ką. – Śpiewam o tym, że życie jest fajne, chcę, żeby ludzie bawili się przy mojej muzyce, chcę pokazać, że życie może być znośne, że nie trzeba się nienawidzić – mówi. Pierwsza trasa Leosi – Hulanki Tour – to tłumy na każdym koncercie, sale wypełnione po brzegi. Może i śpiewa o życiu lekkim i przyjemnym, ale ciężko pracowała na swój sukces. Teraz chce pomóc innym dziewczynom. Postanowiła swoje wynagrodzenie za koncert na Torwarze, 50 tys. zł, przekazać na rzecz fundacji Inspiring Girls Polska, której misją jest edukowanie dziewczynek i utwierdzanie ich w przekonaniu, że potrafią osiągać to, o czym marzą. – Teraz to ja jestem w stanie pomagać innym osobom. Czuję, że to, co robię, jest słuszne i potrzebne – wyznała.

Monika Tutak-Goll

Czytaj Więcej

Klaudia Szubert

– za bunt przeciw religijnej opresji

Katecheci na lekcjach religii mówią, że homoseksualizm to choroba, którą można leczyć elektrowstrząsami albo wycięciem macicy – ujawniła Klaudia Szubert. Szokujące treści znalazły się w prezentacji, którą wiosną podczas lekcji religii ksiądz udostępnił uczniom I LO w Limanowej. Można było także przeczytać, że grzechem jest stosowanie antykoncepcji, zapłodnienie in vitro, a nawet pocałunki. Oburzeni uczniowie bali się jawnie sprzeciwić księdzu. Jeden z nich wysłał prezentację do Klaudii Szubert, znanej z tego, że bez lęku ujawnia w mediach społecznościowych nadużycia księży i katechetów. 21-latka opublikowała prezentację na Facebooku. Zwróciła się też do dyrektorki szkoły o wyciągnięcie konsekwencji wobec księdza. Ta jednak, podobnie jak Barbara Nowak, małopolska kurator oświaty, problem zbagatelizowała. Zainteresowały się nim za to media z całego świata. Klaudia spotkała się z olbrzymim wsparciem społecznym, ale też z falą hejtu, łącznie z groźbami śmierci.Aktywistka nie zamierza się wycofać z walki z bzdurami propagowanymi na lekcjach religii. Ujawniła ich już mnóstwo. – Katecheci mówią uczniom, że tampony noszą tylko zboczone dziewczyny, które nie potrafią wytrzymać bez niczego w pochwie. Że jeżeli mąż chce seksu, to żona musi się zgodzić. Że plemniki w prezerwatywie to zamknięte duszyczki, a tabletki antykoncepcyjne zabijają zarodki. Takie treści można znaleźć nawet w niektórych podręcznikach do religii i wychowania do życia w rodzinie! – mówi.Kontaktują się z nią nastolatki, które zaszły w ciążę lub zaraziły się rzeżączką, bo od księdza usłyszały, że antykoncepcja to grzech. Opowiadają jej o aktach przemocy, np. że ksiądz zmusił ciężarną uczennicę, mimo jej protestów, do oglądania z klasą filmu o aborcji.Szubert się cieszy, gdy rodzice uczniów piszą, że dzięki niej przejrzeli na oczy i wypisali dziecko z lekcji religii.W sierpniu premierę miał teledysk do utworu „Milczenie owiec” zespołu Przepięknie Rafała Betlejewskiego. Klaudia wystąpiła w nim u boku Dariusza Kołodzieja, ofiary księdza pedofila.Szubert działa społecznie od 14. roku życia. Walczy o prawa kobiet, równość, tolerancję, prawa zwierząt i czyste powietrze. W proteście przeciw hejtowi napisała książkę „Hatebook” o ludziach skrzywdzonych słowami, która ukaże się w przyszłym roku. Regularnie wspiera dzieci z domów dziecka, seniorów i ubogich.

Magdalena Warchala-Kopeć

Czytaj Więcej

Małgorzata Lebda

– za bieg od źródeł do ujścia Wisły i akcję „Czytanie wody”

Poetka, laureatka Nagrody Literackiej „Gdynia” (2019) za „Sny uckermärkerów” i autorka wydanego w maju tego roku znakomitego tomu „Mer de Glace”, przebiegła we wrześniu ponad tysiąc kilometrów. Zaczęła na Baraniej Górze, skończyła tam, gdzie Wisła spotyka się z Bałtykiem. – Chciałam siłę własnych mięśni zamienić w słowa – mówiła, gdy zbliżała się do końca trasy. – Zdecydowałam się biec, by uważnie przyjrzeć się rzece, móc opowiedzieć innym jej historię, a także po to, by doświadczyć przyrody każdym zmysłem.Na pomysł akcji wpadła, gdy dowiedziała się o planie budowy drogi wodnej E40, która miałaby w przyszłości połączyć dwa morza – Bałtyckie i Czarne – ustanawiając połączenie żeglugowe o długości 2 tys. km, a na wysokości Wieprza łączyłaby się z Wisłą. Przede wszystkim jednak, co podkreśla poetka, taka inwestycja „oznaczałaby tragedię dla przyrody, dla gatunków, które żyją w wodzie i na lądzie”. Co kilka dni biegu spisywała swoje wrażenia w formie eseju, który pojawiał się na stronie internetowej „Pisma”, w mediach społecznościowych wrzucała zdjęcia i dźwięki pod hasłem „Czytanie wody”. Najważniejsze były jednak spotkania z ludźmi, dla których Wisła jest więcej niż rzeką, bo przyjaciółką, żywicielką, towarzyszką życia. Akcja „Czytanie wody”, w czasie której Lebda przebiegła dystans ponad 20 maratonów, ma zaowocować nową książką poetycką. – Chcę w niej znaleźć słowa na opisanie trzech poziomów doznań: spotkania z Wisłą, z ludźmi, którzy darzą ją szacunkiem, z naturą, z własną fizycznością i myślami. W mojej głowie zaczęło się pisać coś, co nie ma końca, wiersz, który zapełniałby kolejne kartki, wił się. Jak rzeka, jak ta żyła w ciele kraju – powiedziała.

Michał Nogaś

Czytaj Więcej

Karolina Plewińska

– za wymyślenie akcji billboardowej „Kochajcie mnie, mamo i tato”

Gdy Polskę zalały billboardy anti-choice i te zachęcające rodziców, by się nie rozwodzili, wymyśliła akcję, która wspierała nastolatków LGBT+. Karolina Plewińska z Krakowa bardziej znana jest pod artystycznym pseudonimem „Szarosen”. Mówi o sobie, że jest rysowniczką wojowniczką, bo walczy z tym, na co się nie zgadza.Tak było, gdy wymyśliła grafikę przedstawiającą chłopca z tęczową torbą i odciśniętą na twarzy dłonią oraz hasło: „Kochajcie mnie, mamo i tato”. – Ten rysunek i hasło to mój pojedynczy, cichy głos w sprawie przemocy wobec dzieci i młodzieży. Głos w sprawie braku zrozumienia i braku szacunku w najbliższej rodzinie – tłumaczyła Karolina, która wymyśliła, by grafika trafiła na billboardy w całej Polsce. Dzięki współpracy ze stowarzyszeniem Miłość nie Wyklucza oraz Grupą Stonewall udało się zebrać prawie 700 tys. zł, a znaczną część dochodu przekazano na działania pomocowe dla osób LGBT+.W 2020 r., po blisko siedmiu latach od diagnozy, Karolina podzieliła się z innymi informacją, że jest osobą z zespołem Aspergera. Długo zwlekała z coming outem, bo dyskryminacja i niezrozumienie dotyka osoby z aspergerem tak samo jak osoby LGBT+. – Ludzie usilnie chcą, żebyśmy to my się dostosowywali do społeczeństwa, a ja bym bardzo chciała, żeby społeczeństwo samo w sobie akceptowało swoją różnorodność – mówi Szarosen.

Natalia Waloch

Czytaj Więcej

Vingardium Grubiosa, czyli Urszula Chowaniec i Natalia Skoczylas

- za grubancypację, czyli walkę o godność osób grubych

Natalia Skoczylas znana na Instagramie jako @nataszex oraz Urszula Chowaniec, czyli @galantalala, w 2021 r. postanowiły połączyć siły i stworzyć pierwszy w Polsce podcast pokazujący społeczno-polityczny kontekst życia w grubym ciele. Jak same mówią, opowiadają o byciu grubym bez przepraszania. Jako pierwsze wprowadziły do polskiego słownika ciałopozytywnego aktywizmu pojęcie grubancypacji, walki o godność osób grubych. Mówią głośno o systemowej dyskryminacji, której doświadczają te osoby, i nie poprzestają na mówieniu. To dzięki nim w polskim Sejmie po raz pierwszy rozmawiano o fatfobii. Wspólnie z posłanką Marceliną Zawiszą z ugrupowania Lewica Razem i aktywistką Heleną Nitkiewicz zainicjowały akcję „Fatfobia w gabinetach lekarskich”, aby nagłośnić problem przemocy, z którą spotykają się osoby grube podczas kontaktów z lekarzami, i przedstawić go Ministerstwu Zdrowia.

Katarzyna Seiler

Czytaj Więcej

Monika Kozub

– za pokazywanie piękna i siły kobiet bez retuszu

Pracę nad projektem artystycznym „Berlin Boudoir” rozpoczęła w 2019 r. Postanowiła odczarować fotografię buduarową i wykorzystać ją, aby pokazać kobietom, że piękno, które uważają za niedościgłe, mają w sobie. W jej studiu nie ma stylistów, fryzjerów ani makijażystów. – Kobiety przychodzą do mnie, wyglądając dokładnie tak, jak noszą się na co dzień – naturalnie. Ale to one definiują, czym dla nich jest ta naturalność – mówi. Sesja jest dla nich chwilą, żeby pobyć ze swoim ciałem, przytulić je i pogłaskać. Efekty swojej pracy wraz z historiami bohaterek zdjęć artystka pokazuje m.in. na Instagramie, szerząc w ten sposób ideę ciałopozytywności. Oprócz tego prowadzi podcast „Boudoir Talk” i angażuje się w walkę z tabu menstruacyjnym. Zdjęcie jej poplamionych krwią palców ułożonych w znak zwycięstwa było hitem internetu, gdy Szkocja ogłosiła, że produkty higieny menstruacyjnej będą tam dostępne za darmo.

Katarzyna Seiler

Czytaj Więcej

Okresowa Koalicja

– za walkę z ubóstwem i wykluczeniem menstruacyjnym

Są w Polsce dziewczynki, które nie wiedzą, czym jest miesiączka. Nigdy o niej nie słyszały. Krew menstruacyjna na majtkach wywołuje u nich prawdziwy szok. Są nastolatki, których nie stać na podpaski i tampony. Niektóre z nich nie chodzą z tego powodu do szkoły. Inne wkładają w majtki pocięte T-shirty, papier toaletowy albo watę, jeśli ją mają akurat w domu.  Są kobiety, które cały czas muszą wybierać: podpaski czy produkty na obiad – co kupić, na co wydać ostatnie pieniądze? To z myślą o tych wszystkich dziewczynkach, kobietach, osobach menstruujących powstała z inicjatywy Kulczyk Foundation Okresowa Koalicja, grupa, która zrzesza kilkanaście najważniejszych organizacji i osób w Polsce zajmujących się ubóstwem menstruacyjnym, edukacją menstruacyjną i walką z tabu. Nie chodzi tylko o brak artykułów higienicznych. To także wmawianie kobietom, że miesiączka musi boleć. To przesądy, uprzedzenia, uniemożliwianie dostępu do rzetelnej wiedzy.W marcu Okresowa Koalicja postanowiła walczyć z ubóstwem menstruacyjnym. Pod hasłem „Krew nas zalewa” zorganizowano w Warszawie specjalny happening. – Krew nas zalewa z powodu ignorowania tematu. Pora zrozumieć, że ubóstwo menstruacyjne to problem nie tylko kobiet, ale także nas wszystkich – tłumaczyła Dominika Kulczyk z Kulczyk Foundation.W Dniu Kobiet Okresowa Koalicja ogłosiła Manifest na rzecz Przeciwdziałania Problemowi Ubóstwa i Wykluczenia Menstruacyjnego. Następne 12 miesięcy ogłoszono Rokiem Menstruacji. 28 maja, w Dniu Higieny Menstruacyjnej, Okresowa Koalicja zorganizowała happening „Otwórz oczy”.To dzięki członkiniom Okresowej Koalicji w szkołach pojawiają się skrzyneczki z podpaskami i tamponami. To dzięki niej dostarczono środki menstruacyjne dla potrzebujących, doposażono bursy, placówki edukacyjne, internaty, ośrodki pomocy społecznej, zaangażowano samorządowców w zapewnienie dostępu do produktów menstruacyjnych w przestrzeni publicznej, organizowano warsztaty o menstruacji i wzmacnianiu dziewczynek.  To dzięki Okresowej Koalicji przełamujemy w Polsce tabu. I zaczynamy mówić o miesiączce – głośno i bez wstydu.

Monika Tutak-Goll

Czytaj Więcej

Anna Tybor

– za zjazd na nartach z ośmiotysięcznika

Jest pierwszą Polką w historii, która zjechała na nartach z ośmiotysięcznika, a także pierwszą kobietą na świecie, której udało się – bez użycia dodatkowego tlenu – dokonać pełnego zjazdu narciarskiego na Manaslu. Czy czuje, że osiągnęła coś wyjątkowego? – Szczerze mówiąc, nie, bardziej traktuję to jako moje marzenie i udało mi się je spełnić. Ja tego nie widzę w kategoriach wielkiego wyczynu – odpowiada skialpinistka pochodząca z Zakopanego.

Joanna Wiśniowska

Czytaj Więcej

Aneta Szyłak

– za stworzenie muzeum sztuki  współczesnej NOMUS

Kiedyś w budynku przy Jaracza 14 w Gdańsku była szkoła zawodowa dla przyszłych stoczniowców. Dziś jest tam NOMUS – najmłodsze muzeum sztuki współczesnej w Polsce. Otwarcie miało miejsce 22 października tego roku. Za powstaniem tej instytucji stoi Aneta Szyłak, kuratorka sztuki współczesnej, autorka tekstów, teoretyczka i twórczyni dwóch innych ważnych dla Gdańska i dla Polski instytucji sztuki – Instytutu Sztuki „Wyspa” i Centrum Sztuki Współczesnej „Łaźnia”. NOMUS ma być nie tylko muzeum, lecz także miejscem spotkań, projekcji filmowych, wydarzeń na żywo, koncertów – swoistym domem kultury. Jest też czytelnia, która zaprasza do studiowania publikacji o sztuce współczesnej. W nowym muzeum pracuje silna kobieca ekipa kuratorska: Małgorzata Ludwisiak, Aleksandra Grzonkowska i Mariola Balińska.

Paulina Reiter

Czytaj Więcej

Joanna Drążkowska

– za nową teorię narodzin planet

Pracuje w Obserwatorium Uniwersytetu Ludwika i Maksymiliana w Monachium. Jest współautorką nowej teorii narodzin planet, która wyjaśnia zagadki związane z powstaniem Układu Słonecznego. Za pomocą superkomputerów rozwija i testuje scenariusze formowania się układów planetarnych. Teoria formowania się planet jest obecnie jedną z najszybciej rozwijających się dziedzin astrofizyki. Powiększająca się baza znanych układów pozasłonecznych, z których większość nie jest podobna do Układu Słonecznego, i coraz lepsze możliwości obserwacji młodych gwiazd, wokół których powstają planety, doprowadziły do obalenia starych hipotez i gwałtownego rozwoju nowej teorii. Badania dr Drążkowskiej sugerują m.in., że proces powstawania planet zachodzi nie w całym dysku gazów i pyłów krążącym wokół młodej gwiazdy, lecz tylko w pewnych korzystnych lokalizacjach – głównie na tzw. linii śniegu.Jest autorką lub współautorką 20 publikacji, które ukazały się w czołowych pismach naukowych (m.in. „Astronomy & Astrophysics”, „The Astrophysical Journal”, „Science”) i były cytowane ponad 660 razy. Za jedną z publikacji otrzymała w tym roku wyróżnienie „Astronomy & Astrophysics Early Career Award”. A we wrześniu tego roku dostała Nagrodę Młodych, którą Polskie Towarzystwo Astronomiczne przyznaje naukowcom w wieku do 35 lat za wybitny dorobek w dziedzinie astronomii.

Piotr Cieśliński

Małgorzata Osmola

– za walkę z dyskryminacją kobiet w zawodach medycznych

Onkolożka w trakcie specjalizacji. Stworzyła inicjatywę Polki w Medycynie, która ma za zadanie przeciwdziałać dyskryminacji, mobbingowi i molestowaniu kobiet wykonujących zawody medyczne. Zespół stale się powiększa, bo dołączają medyczki i studentki, które chcą działać i zmieniać realia pracy w szpitalach. W ramach działań inicjatywy prowadzona była już akcja „Stop seksualizacji zawodów medycznych”, której celem było przeciwdziałanie molestowaniu personelu medycznego, głównie kobiet, przez pacjentów. Najnowszym projektem inicjatywy Polki w Medycynie jest badanie dyskryminacji kobiet w zawodach medycznych prowadzone razem z portalem Będąc Młodym Lekarzem.

Ewa Tomkowska

Joanna Krakowska

– za „Odmieńczą rewolucję. Performans na cudzej ziemi”, za pisarską odwagę,  wnikliwość i wrażliwość

Aktywistki ścigane za protest w kościele? Homofobiczna władza? Walka z wolnością twórczą? To nie Warszawa 2021, ale Nowy Jork sprzed 40 lat, choć i o Polsce będzie tu mowa. Idealnie trafiona w nasze mroczne czasy książka „Odmieńcza rewolucja” Joanny Krakowskiej opowiada o sprawach z pogranicza sztuki i aktywizmu, o bojach feministek, mniejszości seksualnych i niezależnych artystów w Nowym Jorku lat 70. , 80. i 90. Ale to nie jest esej tylko o ulicznych starciach, medialnych kampaniach i prawnych bataliach. Obok spraw przez wielkie „S” Krakowska kreśli barwną mozaikę wyjątkowych postaci, ludzi z krwi, kości i sprzecznych uczuć. Wyróżniona Nagrodą Literacką „Gdynia” książka Krakowskiej potrafi wzruszyć, zirytować i dać nadzieję.

Witold Mrozek

Czytaj Więcej

Karolina Sulej

– za przejmującą książkę „Rzeczy osobiste”, która znalazła się w finale Nagrody  im. Ryszarda Kapuścińskiego

Holocaust i ubrania? Moda i obozy zagłady? Brzmi to prowokacyjnie, wręcz obraźliwie. Ale Sulej, reporterka (współpracuje m.in. z „Wysokimi Obcasami”), a także doktorantka w Instytucie Kultury Polskiej UW, gdzie działa w Zespole Badań nad Pamięcią o Zagładzie, do tematu podeszła z delikatnością i wyczuciem. „Rzeczy osobiste” znalazły się w finale Nagrody im. Ryszarda Kapuścińskiego i konkursu Grand Press – Książka Reporterska Roku 2021.Na podstawie wspomnień byłych więźniów i więźniarek, a także rozmów z tymi, którzy jeszcze żyją, Sulej wysnuwa wniosek: ubranie to prawo człowieka, to godność, przejaw indywidualizmu, znak człowieczeństwa. A także ucieczka przed koszmarną rzeczywistością, jak wtedy, gdy więźniarki przed snem grały w „I am a lady”, wyobrażały sobie wytworne suknie, eleganckie fryzury, piękne wnętrza.– Ta wspólnota marzeń była dla nich wzmocnieniem, odgradzała je choć na chwilę od horroru, który przeżywały na co dzień – mówiła Karolina Sulej w rozmowie z „WO”.

Natalia Szostak

Czytaj Więcej

Teoniki Rożynek

– za przebijanie szklanego sufitu w muzyce

Muzyka filmowa pozostaje nadal domeną mężczyzn. Hildur Guðnadóttir, autorka oscarowej muzyki do „Jokera” i serialu „Czarnobyl”, Brytyjka Rachel Portman („Dym”, „Czekolada”) czy zmarła niedawno Joanna Bruzdowicz-Tittel to nieliczne rodzynki w tym zmaskulinizowanym zawodzie. W ich ślady idzie dziś coraz śmielej Teoniki Rożynek, która 25 września tego roku na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni odebrała nagrodę za muzykę do filmu „Prime Time” w reżyserii Jakuba Piątka. Nie jest to ani debiut, ani pojedynczy strzał w dorobku tej 30-letniej kompozytorki, absolwentki Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. Rożynek komponuje muzykę do filmów fabularnych i etiud filmowych od ośmiu lat – jest autorką muzyki do nagrodzonego w Gdyni w 2017 r. debiutu reżyserskiego Jagody Szelc „Wieża. Jasny dzień”.– Rzadko mam poczucie, że ktoś patrzy na mnie przez pryzmat wieku albo płci. Częściej to pierwsze niż drugie. Pewnie jestem farciarą, bo słyszałam wiele historii o nierównym traktowaniu. Ale jestem też w szczególnym położeniu, bo moje imię nie zdradza płci – mówiła w wywiadzie dla magazynu „Glissando”. I pokusiła się o wyjaśnienie, dlaczego w kinematografii muzykę komponują głównie mężczyźni: – Z moich obserwacji obecności kobiet jako kompozytorek wynika, że one są, ale dopóki nie zacznie się temat pieniędzy. A pieniądze nie są w „poważce”, lecz w filmie albo grach. I tam jest bardzo, bardzo mały odsetek kompozytorek.Ostatnio nominowano ją do Paszportu „Polityki” w kategorii muzyka poważna.

Anna S. Dębowska

Czytaj Więcej

Maria Dębska

– za rolę Kaliny Jędrusik

Zmierzyć się z legendą, seksbombą, polską Marilyn Monroe i wyjść z tego zwycięsko dla siebie, ale i dla swojej bohaterki? Ta trudna sztuka udała się Marii Dębskiej, która w filmie Katarzyny Klimkiewicz „Bo we mnie jest seks” zagrała Kalinę Jędrusik. 30-letnia aktorka wcieliła się w 30-letnią Jędrusik w zwrotnym momencie jej kariery, kiedy szalenie już popularna gwiazda z dnia na dzień zostaje wyrzucona z telewizji, bo odrzuca awanse nowego dyrektora. Jędrusik musi zdecydować, czy walczyć o siebie, czy odpuścić. Jak wciąż zbyt wiele kobiet w pracy. Ale też w życiu. Bo seksbomba jest żywym człowiekiem – wrażliwym, kochającym, często samotnym i niezrozumianym. Dębska odważnie zagrała swoją Kalinę, zapewne dla wielu „nie taką”, ale dzięki temu przedstawiła nam kobietę z krwi i kości, uczłowieczyła legendę. A przy okazji zaprezentowała nieprzeciętny talent. Nagroda dla najlepszej aktorki na tegorocznym festiwalu w Gdyni na pewno nie będzie jej ostatnią.

Maja Staniszewska

Czytaj Więcej

Magda Dudek

– lekarka, która zawsze jest na pierwszej linii frontu

Na początku pandemii mówiła: – W Polsce już przed pandemią opieka medyczna była na złym poziomie. Dziś jesteśmy na chwilę przed dramatem. Dodam tylko, że w tej chwili w Warszawie nie ma ani jednego wolnego respiratora. A mamy pandemię. To, co zostało dobrze zrobione, to rządowe decyzje o izolacji. Jednak moim zdaniem – za późno.Nie tylko pracowała bez wytchnienia, ale też nie obawiała się mówić głośno o błędach popełnionych przez rządzących. W sierpniu była w ekipie polskich lekarzy, którzy polecieli po uchodźców z Kabulu. Najmłodsze dziecko, które wtedy uratowali, miało cztery dni. Nominowana za odwagę, wierność przysiędze Hipokratesa, serce i sumienie bez klauzuli.

Anna J. Dudek

Czytaj Więcej

Joanna Piotrowska

– za stworzenie marki Samo Dobro

Lubiła ukręcić sobie świeży krem. Kręciła krem i kręciła nosem – że konsystencja niedoskonała, że zapach mógłby być bardziej zmysłowy. Aż ukręciła krem idealny. Dodam, że kręciła po pracy. Bo na co dzień od 15 lat jest prezeską fundacji Feminoteka, która przeciwdziała przemocy wobec kobiet. Kto śledził stronę Feminoteki, miał okazję taki krem upolować, jeśli wsparł działalność fundacji. W tym roku poszła dalej – postanowiła stworzyć profesjonalną markę kosmetyczną, z której cały zysk pójdzie na pomoc kobietom, które doświadczyły przemocy, szczególnie gwałtu. Tak powstało Samo Dobro, a flagowym produktem jest krem Demonella. Odżywia, koi, redukuje zmarszczki. Z każdego sprzedanego słoiczka 40 zł idzie na pomoc. Na przykład dla pani Magdy, wobec której były mąż stosował przemoc fizyczną i psychiczną, gwałcił ją, a po rozstaniu nachodził i straszył. To innowacyjny pomysł na finansowanie w czasach, gdy dofinansowania publiczne są tak niepewne. Trzymamy kciuki za tę markę.

Paulina Reiter

Czytaj Więcej

Agnieszka Jankowiak-Maik

– za sprzeciw wobec absurdalnych pomysłów  Ministerstwa Edukacji i Nauki

W czerwcu 2021 r. Agnieszka Jankowiak-Maik, nauczycielka z Poznania, staje przed budynkiem Wielkopolskiego Kuratorium Oświaty, trzymając karton z napisem: „Czarnek! Jesteś u pani!”. Zdjęcie wrzuca na swoją facebookową stronę „Babka od histy” i od tej pory codziennie publikuje argumenty za odwołaniem ministra Czarnka. Zamieszcza też kolejne foty z transparentami, na których widnieją hasła typu: „MEiN nie szanuje mamy”, „MEiN niesie kaganiec oświaty”, „MEiN ściągało na matmie”. Zainteresowanie happeningiem przerasta jej oczekiwania. Nauczyciele i uczniowie włączają się do akcji, publikując swoje argumenty za koniecznością dymisji Czarnka.W sierpniu 2021 r. fundacja Grand Press honoruje ją Medalem Wolności Słowa w kategorii działania obywatelskie. „Nie milczała, gdy politycy atakowali mniejszości seksualne i zawsze śmiało reagowała na próby propagandowego wykorzystywania historii w szkołach, ale i szerzej – politycznego wykorzystywania całego systemu edukacji” – brzmi uzasadnienie kapituły. Rok wcześniej dostała Nagrodę im. Ireny Sendlerowej „Za naprawianie świata” – przyznawaną nauczycielom i nauczycielkom, którzy uczą i wychowują w duchu dialogu, tolerancji oraz poszanowania dla innych.– Lubię pokazywać młodzieży mechanizmy propagandy. Bo gdy ktoś mówi, że dziś jej nie ma, błądzi. Propaganda jest zawsze i dobrze byłoby umieć ją rozpoznawać – mówiła w wywiadzie dla „Gazety Wyborczej”. Jedno jest pewne – szybko o niej znów usłyszymy.

Karolina Jaroszewicz

Czytaj Więcej

Matylda Damięcka

– za przejmujące społeczne grafiki i walkę z hejtem

Wywodzi się z rodziny o aktorskich tradycjach. Ten zawód wybrali jej dziadkowie, rodzice i brat, nic więc dziwnego, że i Matylda debiutowała w spektaklu telewizyjnym, a później przez wiele lat była związana z warszawskimi teatrami. Szersza publiczność poznała ją dzięki serialom, jej głos można usłyszeć w dubbingu filmów dla dzieci i młodzieży. Ponad 200 tys. osób śledzi też jej instagramowy profil @ thegirlwhofellonearth, na którym regularnie publikuje swoje grafiki i krótkie animacje. To one zjednały jej sympatię fanów doceniających pomysłowość i trafne przesłanie rysunków. Sama Damięcka żartuje, że najczęstszym komentarzem jej prac jest hasło „w punkt”. Artystka nie kryje swoich poglądów, nie stroni od spraw trudnych i w Polsce kontrowersyjnych, jak aborcja czy kryzys uchodźczy. Wspiera także osoby LGBT+ i inne mniejszości. To wszystko zarówno przynosi jej uznanie, jak i powoduje, że staje się obiektem hejtu. Damięcka nie unika tematu, podejmuje rękawicę i wchodzi z atakującymi ją osobami w spokojny dialog. Tłumaczy i tonuje emocje, często rozbrajając adwersarzy celnym argumentem czy niewinnym z pozoru pytaniem, które staje się początkiem mniej lub bardziej owocnej dyskusji. I jak sama pisze, „tylko dystans nas uratuje... albo zabije w końcu”.

Joanna Wróżyńska

Dominika Biernat

– za świadectwo aborcji

Do tej pory znakomita aktorka Teatru Studio unikała opowiadania o sprawach prywatnych. Ale w obliczu zaostrzenia prawa aborcyjnego w Polsce zdecydowała się upublicznić historię swojej aborcji. Pod nazwiskiem, ze zdjęciem. To nadal akt odwagi w Polsce. – Poczułam, że ta sprawa jest ważna i musi mieć twarz – mówiła w „WO”.Podczas USG w 12. tygodniu ciąży Dominika Biernat dowiedziała się, że płód ma wady. Diagnoza: wytrzewienie. Powłoki brzuszne się nie zamknęły i organy rozwijały się na zewnątrz: jelita, żołądek, wątroba. Dalsze badania wskazały, że to omphalocele, za tą wadą często idą kolejne – serca, płuc. Nikt jej nie zaproponował aborcji, nie dał wyboru. Lekarze kazali się nie przejmować i przede wszystkim nie czytać internetu. Mówili, że w Polsce są znakomite hospicja perinatalne, więc wszystko będzie dobrze.Biernat zdecydowała się na aborcję,  którą przeprowadzono w klinice w Amsterdamie.Jej głos to nie tylko świadectwo tortur, na jakie rząd skazał kobiety w Polsce. To także skarga kobiety, którą we własnym kraju pozostawiono samą, bez opieki medycznej. I głos obywatelki, która już się nie boi i nie da się zastraszyć.

Paulina Reiter

Czytaj Więcej

Katarzyna Nowak

– za bycie głosem dzieci skrzywdzonych przez Kościół katolicki

Katarzyna Nowak (imię i nazwisko zmienione) jest pierwszą osobą w Polsce, która za krzywdy wyrządzone jej przez księdza pedofila pociągnęła do odpowiedzialności całą instytucję. W styczniu 2018 r. sąd cywilny w Poznaniu orzekł, że Towarzystwo Chrystusowe, do którego należał oprawca Katarzyny – ksiądz Roman B. – ponosi odpowiedzialność za czyny duchownego, i zasądził zadośćuczynienie w wysokości miliona złotych.Niedługo po wyroku Katarzyna Nowak zaczęła komunikować się ze światem za pośrednictwem bloga „Ofiara księdza pedofila/ aktywistka/ autorka książki”. W 2021 r. nakładem wydawnictwa Świat Książki ukazała się autobiografia Katarzyny pt. „Sama” – opowieść o życiu, które od najmłodszych lat wypełniały krzywda i samotność. Ksiądz pedofil pojawił się, gdy miała 12 lat, i pod pozorem zapewnienia lepszych warunków do nauki zabrał ją z domu, w którym była przemoc i był alkohol, wywiózł do wielkiego miasta i, dosłownie, uwięził. Podczas gdy ksiądz miał wielu sojuszników, Katarzyna pozostawała dla społeczeństwa niewidzialna.Choć krzywda, której doświadczyła, jest trudna do wyobrażenia, Katarzyna Nowak znalazła w sobie dość siły, by zawalczyć o sprawiedliwość. Stanęła naprzeciwko najpotężniejszej instytucji w Polsce i nie dała się zastraszyć ani zdyskredytować. Pokazała, że nawet w kraju, w którym więzy tronu i ołtarza wciąż są tak silne, można pociągnąć Kościół do odpowiedzialności. Wytyczyła ścieżkę, teraz idą nią kolejne osoby. Kropla drąży skałę. Katarzyna Nowak pokazuje nam, jak z ofiary zamienić się w ocalałą.  

Magdalena Karst-Adamczyk

Czytaj Więcej

Katarzyna Włodkowska

– za zachowanie tajemnicy dziennikarskiej mimo nacisków

Stała się twarzą niezależnego dziennikarstwa w państwie rządzonym przez Prawo i Sprawiedliwość. Na początku 2020 r. opublikowała w „Dużym Formacie” reportaż o zabójcy Pawła Adamowicza. W tekście przywołała wypowiedzi informatora, który z perspektywy świadka opisał sytuację spotkania W. z innymi mężczyznami w samochodzie. Ustalenia reporterki wskazały, że mord był zaplanowany, a zabójca doskonale wiedział, co robi, przygotowując się do zamachu. Prokuratura zażądała ujawnienia nazwiska informatora, do decyzji przychylił się sąd. Włodkowska konsekwentnie odmawia. – Lojalność to fundament tego zawodu. Jeżeli informator prosi o zachowanie jego danych w tajemnicy, mam obowiązek go chronić. Gdybym się teraz ugięła, uderzyłoby to we wszystkich dziennikarzy – mówiła po jednym z przesłuchań portalowi Wirtualne Media. Nominujemy ją za rzetelność i pracę, która okazała się skuteczniejsza od działań prokuratury zarządzanej przez Zbigniewa Ziobrę.

Arkadiusz Gruszczyński

Czytaj Więcej

Maja Kleczewska

– za kobietę Konrada w „Dziadach”

Prosty gest – uczynić z Konrada, bohatera „Dziadów” Adama Mickiewicza, kobietę. Ten Konrad (rewelacyjna Dominika Bednarczyk) da świadectwo cierpieniu współczesnych kobiet, którym systematycznie odbierane są prawa, wypowie posłuszeństwo patriarchatowi. „Wielka Improwizacja” z feminatywami wybrzmi jak manifest feministyczny. – Konrad jest kobietą. Nie mam żadnej wątpliwości, że ktoś, kto walczy dzisiaj o wolność, o prawo o decydowania o sobie, pyta o cierpienie, o skutki cierpienia, pragnie zaśpiewać „pieśń szczęśliwą”, jest Konradem – mówiła w „Wysokich Obcasach” Maja Kleczewska. Jej wybitna inscenizacja w Teatrze im. Słowackiego w Krakowie wywołała zaniepokojenie małopolskiej kurator oświaty Barbary Nowak, przysparzając spektaklowi rozgłosu.

Paulina Reiter

Czytaj Więcej

Laura Kwoczała

– za aktywizm w obronie słabszych bez względu na konsekwencje

Kiedy nastolatka mówi: „Byłam wzywana na policję tyle razy, że nie wiedziałam, czy po złości nie dostanę wezwania w dniu matury”, można mieć wrażenie, że mamy do czynienia z młodocianą przestępczynią. Tymczasem rok temu Laura Kwoczała musiała zmierzyć się z prześladowaniami ze strony prokuratury i policji tylko dlatego, że zaangażowała się w strajki kobiet przeciwko zakazowi aborcji. Zarzuty, które jej stawiano, mogły oznaczać dla 18-latki nawet do ośmiu lat więzienia. Współprzewodnicząca Ostrej Zieleni – Polskich Młodych Zielonych angażowała się już wcześniej także w protesty solidarnościowe po zatrzymaniu przez policję aktywistki Margot oraz walczyła o dostęp do profesjonalnej opieki psychologicznej dla młodzieży w szkołach. W lipcu razem z innymi młodymi aktywistami protestowała przed budynkiem Ministerstwa Edukacji i Nauki przeciwko działaniom ministra Przemysława Czarnka. Za swój aktywizm i krytykowanie władzy w mediach społecznościowych spotyka się z hejtem. Zwróciła się z apelem do prześladowców: „Przestańcie mi wysyłać te wszystkie groźby śmierci”. Pytana, czy wiąże swoją przyszłość z polityką, odpowiada, że razem z innymi aktywistami czasem żartują, pozdrawiając się: „Do zobaczenia w Sejmie”. Pozostaje mieć nadzieję, że tam właśnie ją niedługo zobaczymy.

Katarzyna Seiler

Czytaj Więcej

Katarzyna Wężyk

– za przerwanie zmowy milczenia w sprawie aborcji książką „Aborcja jest”

Od trzech dekad kręcimy się w kółko. „Pierwszy krzyk” na lekcjach religii, biskupi grożący palcem z ambony, smutni panowie w garniturach dyskutujący o „ochronie życia”, przyklejona łatka skandalistki, gdy tylko ktoś podniesie ten temat w innym tonie, niż nakazuje katechizm. Po drugiej stronie walka o utrzymanie statusu quo, czyli „spór o tysiąc zabiegów rocznie” – prawa do aborcji w trzech uwzględnionych przez ustawę przypadkach. Cykl zakończony, zaczynamy od początku.W całej tej przepełnionej emocjami „debacie” przez lata umykała jedna prosta prawda, którą Katarzyna Wężyk wykłada już w tytule swojej książki: „Aborcja jest”. Może być zakazana lub dozwolona, niebezpieczna, pokątna albo pod kontrolą lekarza, za granicą, w podziemiu lub jawna. Tak czy siak – jest. Kobiety usuwały, usuwają i będą usuwać niechciane ciąże.Wężyk o aborcji opowiada na dwa sposoby. Po pierwsze, rozmawia z kobietami, które mają za sobą zabieg usunięcia ciąży. Ich doświadczenia są różne, w relacjach powraca poczucie osamotnienia, strach. „Zrozumiałam, jak czuje się kobieta w kraju, w którym prawo kryminalizuje aborcję. Jak w pułapce. Moje państwo zrobiło ze mnie przestępczynię, osobę, która musi się ukrywać” – mówi Agnieszka, matka dwójki dzieci, która decydowała się na zabieg, gdy zaszła w trzecią ciążę. Po drugie, pokazuje, jak w historii zmieniał się stosunek do ciąży i do zabiegu aborcji.Mottem książki są słowa Rebeki Solnit, amerykańskiej eseistki, która podkreśla, jak ważne jest przerwanie zmowy milczenia. Prawa kobiet to dla niej historia odzyskiwania głosu. Książka Wężyk nie tylko staje się platformą, dzięki której kobiety mogą mówić o swoich doświadczeniach, lecz także odnawia język rozmowy o aborcji. I tak w trzeciej dekadzie XXI w. dzięki „czarnym protestom”, dzięki działaniom wielu kobiet, a również dzięki „Aborcja jest”, która właśnie została Książką Reporterską Roku, może wreszcie przestaniemy w sprawie aborcji kręcić się w kółko.

Natalia Szostak

Czytaj Więcej

Anna Bazydło

– za obronę pielęgniarek i bycie twarzą  białego miasteczka

– Czy w przypadku ministrów też będzie brane pod uwagę wykształcenie? – pytała podczas konferencji w białym miasteczku, które we wrześniu stanęło obok kancelarii premiera. Wiceprzewodnicząca Porozumienia Rezydentów, rezydentka na psychiatrii i twarz trwającego od jesieni protestu medyków zasłynęła z ciętego języka. Swoim pytaniem stanęła w obronie pielęgniarek: według przepisów te starsze, doświadczone, po liceach pielęgniarskich mają zarabiać mniej niż ich młodsze koleżanki tuż po studiach. – Pan minister jedną decyzją wydaje 16 tys. zł na pensję nowego wiceministra – zauważyła Bazydło, nawiązując do zatrudnienia Piotra Brombera na stanowisku sekretarza stanu. Jego zadaniem miało być wynegocjowanie z medykami porozumienia. Nie udało się, białe miasteczko wciąż stoi, protest trwa.

Natalia Mazur

Małgorzata Szadkowska

– za walkę o uwolnienie zwierząt hodowlanych z klatek

Z emocji musiała wyjść z domu, pojeździć na rowerze po lesie. Zobowiązanie się Komisji Europejskiej do wycofania klatek z hodowli zwierząt w całej UE było decyzją historyczną. Nie zostałaby podjęta, gdyby nie Europejska Inicjatywa Obywatelska „Koniec epoki klatkowej”, stworzona przez przeszło 170 europejskich organizacji pozarządowych. Wśród nich była Compassion Polska przewodzona przez Małgorzatę Szadkowską, jedną z członkiń założycielskiego komitetu.To m.in. dzięki jej staraniom KE zamierza zakazać stosowania klatek dla kur, matek świń, cieląt, królików, kaczek czy gęsi najpóźniej do 2027 r., choć konkretne zapisy prawne mają zostać przedstawione wcześniej. Jeśli plan się powiedzie, z klatek uwolnionych zostanie trzysta milionów zwierząt hodowlanych, a Europa stanie się pierwszym kontynentem, na którym hodowla klatkowa będzie zabroniona.Inicjatywę podpisało przeszło 1,4 mln obywateli i obywatelek we wszystkich państwach członkowskich. Żadna wcześniejsza inicjatywa na rzecz zwierząt hodowlanych nie doczekała się pozytywnej odpowiedzi KE. I choć Szadkowska nie ukrywała radości, wiedziała, że przed Compassion Polska jeszcze wiele pracy. Organizacja chce bowiem monitorować cały proces legislacyjny aż do momentu, gdy klatki przejdą do historii.

Paula Szewczyk

Anita Kucharska-Dziedzic

– polityczka, która działa

Od 22 lat prowadzi w Zielonej Górze stowarzyszenie BABA, które w tym czasie pomogło tysiącom kobiet doświadczającym przemocy zarówno w domu, jak i ze strony instytucji państwowych. Pilotowała projekt ustawy o zmianie definicji gwałtu, zajmowała się alimentami natychmiastowymi, angażowała się w wiele interwencji w konkretnych sprawach. W polityce jest po to, by zmieniać rzeczywistość. Otwartym tekstem punktuje polskie absurdy i żąda zmian. – Skoro mogliśmy się nauczyć, że przed zakupem nie miętoli się bułek, to możemy się tym bardziej nauczyć, że ludzkie ciało nie jest bezpańskim towarem. A minister sprawiedliwości i jego współpracownicy mogliby się wreszcie nauczyć, że są od ochrony praw i wolności obywatelek i obywateli tego kraju – mówiła w rozmowie z „WO”. Nominowana za bezkompromisowość, transparentność działań i mówienie w imieniu tysięcy kobiet, które po prostu mogą na nią liczyć.

Anna J. Dudek

Magdalena Kochan

– za prace nad rozwiązaniami legislacyjnymi  przeciwdziałającymi przemocy

Senatorka Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Koalicja Obywatelska PO .N iPL Zieloni, w Senacie X kadencji wiceprzewodnicząca komisji rodziny, polityki senioralnej i społecznej. Jest członkinią Towarzystwa Przyjaciół Dzieci, laureatką Medalu Honorowego Rzecznika Praw Dziecka i Orderu Uśmiechu. Stoi po stronie kobiet i dzieci, zajmując się m.in. rozwiązaniami legislacyjnymi, które przeciwdziałają przemocy, w tym poseparacyjnej, i pracując w międzynarodowych zespołach dotyczących dyskryminacji i przemocy wobec kobiet i dzieci. Pracuje m.in. nad rozwiązaniami, które mają zagwarantować dobro dziecka po rozstaniu rodziców.

Anna J. Dudek

Magdalena Kwiatkiewicz

– za odważną kampanię reklamową  walczącą ze stereotypami

To była petarda: reklama sieci jubilerskiej YES inna niż te, do których jesteśmy przyzwyczajeni. Żadnych wzdychających narzeczonych i ckliwych scenek, tylko kobieca siła i różnorodność: matka karmiąca piersią w galerii sztuki, wytatuowana babcia przychodząca na Wigilię do czarnej synowej i wnucząt, kobieta po mastektomii przeglądająca się w lustrze i taka plus size, która w samym gorsecie paraduje ulicą. I dziewczyna, która całuje swoją dziewczynę. Film niósł się po sieci jak błyskawica, a przyspieszenia nabrał jeszcze po odmowie jego emisji przez TVP, gdyż podobno mógł kogoś obrazić. – Ja się nie boję – mówi Magdalena Kwiatkiewicz, założycielka YES, pytana o ryzyko wypuszczenia takiej reklamy w dzisiejszej Polsce. – Nasza firma zawsze myślała niezależnie, teraz po prostu postanowiliśmy wypowiedzieć się wyjątkowo głośno, że chcemy żyć w świecie dobrym dla kobiet. Jeśli pozwolimy postawić się w kącie, zawsze będziemy tam stały.

Natalia Waloch

Czytaj więcej