Seks, psychologia, życie: zapisz się na newslettery "Wysokich Obcasów"
Skąd pomysł na kalkulator kosztów produktów menstruacyjnych dla pracodawców?
– Najpierw narodził się pomysł na kalkulator kosztów miesiączki, przeznaczony bezpośrednio dla samych kobiet. Było to mniej więcej w czasie, gdy rozpoczęła się akcja „Różowa skrzyneczka". Pudełeczka z podpaskami i tamponami, finansowanymi przez darczyńców, pojawiły się w przestrzeni publicznej: w niektórych szkołach, bibliotekach, urzędach. Wspólnie z moją koleżanką Julią Żuławińską, studentką biofizyki, uznałyśmy, że warto opracować taki kalkulator, żeby pokazać, że różowe skrzyneczki mają sens. Podzieliłyśmy się pracą: programowaniem w Java Script, przygotowywaniem tekstu na stronę. Pomysł udało nam się zrealizować, gdy trwała już pandemia i nierówności ekonomiczne się pogłębiały. Uznałyśmy, że skrzyneczki, tym razem finansowane przez pracodawców, przydałyby się także w miejscach pracy. Przecież w każdym zakładzie pracy jest dostęp do mydła, papieru toaletowego, papierowych ręczników. Czemu nie ma tam podpasek i tamponów, skoro są to również podstawowe środki higieny? Postanowiłyśmy stworzyć drugi kalkulator, żeby pokazać pracodawcom, z jakimi kosztami wiązałoby się zaopatrzenie firmowych łazienek w takie produkty, i zachęcić ich do tego. Jest dostępny pod adresem Cyklkariery.pl/kalkulator.
Jak działa kalkulator?
– Przygotowałyśmy dwie opcje do wyboru. Pracodawca może wyliczyć, ile kosztowałoby go pełne zaopatrzenie pracownic w podpaski i tampony, albo wybrać opcję zaopatrzenia awaryjnego, zakładającą zakup środków higienicznych tylko na pierwszy dzień miesiączki dla każdej kobiety w firmie. Może się przecież zdarzyć, że kobieta zapomni zapakować do torebki środki higieniczne albo okres pojawi się u niej dzień wcześniej i ją zaskoczy. Świetnie byłoby, gdyby firma była w stanie zapewnić awaryjne minimum produktów menstruacyjnych na takie sytuacje. Warto podkreślić, że kalkulator nie wylicza zapotrzebowania na cały dzień tylko na ośmio-dziesięciogodzinną dniówkę. Po wybraniu opcji pełnego lub awaryjnego zaopatrzenia pracodawca powinien wpisać liczbę kobiet zatrudnionych w firmie, liczbę łazienek oraz to, jakie proporcje środków higienicznych chciałby zapewnić, na przykład podpaski i tampony w proporcji pół na pół. Kalkulator wyliczy, ile produktów menstruacyjnych należy kupić i po ile sztuk umieścić w każdej łazience. Oszacuje także ich cenę.
Jaki koszt ponosi pracodawca w związku z zakupem środków menstruacyjnych dla jednej pracownicy?
– Przyjęłyśmy hurtową cenę jednej podpaski w wysokości 37 gr za sztukę, a tamponu – 50 gr za sztukę. Są to przecież produkty, które można kupić w większej liczbie, na zapas, co jest bardziej opłacalne niż kupowanie w detalu. W takim przypadku miesięczna kwota zaopatrzenia awaryjnego dla jednej kobiety, przy założeniu, że połowę zakupionych produktów menstruacyjnych będą stanowiły podpaski, a połowę tampony, wynosi tylko złotówkę. Dla pracodawcy koszt jest niski, w ogóle niewspółmierny do komfortu, który dostępność takich produktów w łazience gwarantuje kobietom. Przy zaopatrzeniu pełnym, czyli na wszystkie dni miesiączki, koszt środków higienicznych dla jednej pracownicy to około 4-5 zł.
To przecież dużo mniej niż koszt kawy, herbaty, owoców i innych produktów, które wielu pracodawców zapewnia bez wahania, a bez których przecież łatwiej funkcjonować niż bez podpasek.
– Oczywiście. Środki menstruacyjne to rzecz podstawowa, zapewniająca pracownicom komfort psychiczny. Ich obecność w łazience daje kobietom pewność, że nawet gdy zapomną zabrać podpasek czy tamponów z domu, nie będą musiały wychodzić z pracy i biec do najbliższego sklepu. Koszt tych produktów jest natomiast tak niewielki, że dla pracodawcy nie powinno być problemem dołożenie środków menstruacyjnych do puli podstawowego zaopatrzenia pracowników.
O jakich przykładowych kosztach mówimy?
– Dla firmy zatrudniającej 25 kobiet całkowity miesięczny koszt pełnego wyposażenia łazienek firmowych w podpaski oraz tampony to 109 zł. W firmie zatrudniającej 80 kobiet, jeśli chcemy zapewnić awaryjne podpaski na pierwszy dzień okresu, całkowity miesięczny koszt to 89 zł. Nie są to duże kwoty.
Czy pracodawcy są zainteresowani takim rozwiązaniem?
– Kalkulator jest bezpłatny, można z niego korzystać bez rejestracji, nie jestem zatem w stanie podać liczby firm, która z niego skorzystała i zakupiła środki menstruacyjne dla swoich pracownic. Wielu pracodawców pisało jednak do nas maile. Pytali na przykład, w jaki sposób wyliczane są koszty środków menstruacyjnych i czy te wyliczenia są wiarygodne. Odpowiadaliśmy, że są one oczywiście uśrednione, bo ostateczny koszt zależy od tego, na jaką markę produktów pracodawca się zdecyduje. Pytania dotyczyły też tego, czy warto zapewnić pracownicom takie zaopatrzenie. Nie dla wszystkich jest to jeszcze oczywiste.
Przecież wystarczy, by kobieta zrezygnowała z jednej kawy na mieście i może sama kupić sobie podpaski. Tak komentowali internauci, gdy pisałam kiedyś o różowych skrzyneczkach.
– Kiedy stworzyliśmy kalkulator kosztów miesiączki, też docierały do nas takie głosy. Część osób była zszokowana i nie dowierzała, jak wysokie są koszty środków menstruacyjnych – tamten kalkulator wyliczał całodobowe zapotrzebowanie na środki higieniczne na wszystkie dni miesiączki. Inni, przeciwnie, uważali, że te koszty są bardzo niskie i nie ma z czego robić sprawy, bo każda kobieta powinna kupić sobie podpaski sama. Ale przecież papier toaletowy też każdy mógłby nosić ze sobą, a jednak nikt nie kwestionuje, że jest on niezbędnym wyposażeniem każdej toalety. Myślę jednak, że to właśnie te krytyczne opinie są najlepszym argumentem na to, że takie akcje są potrzebne. Trzeba uświadamiać społeczeństwo, normalizować w sferze publicznej rozmowy na temat miesiączki czy używania produktów menstruacyjnych, przełamywać tabu. To już się dzieje. Kalkulator przeznaczony dla pracodawców został przyjęty bardzo pozytywnie. Pracodawcy są zainteresowani tym, że w tak prosty sposób mogą pomóc pracownicom. To opłacalne także dla nich samych. Takie rozwiązanie zwiększa komfort pracy w firmie, poprawia samopoczucie pracownic, buduje dobry wizerunek pracodawcy. W Polsce są firmy, które wprowadziły urlopy menstruacyjne, za granicą to coraz popularniejszy trend. Tym bardziej trudno zadawać pytanie, czy warto zapewniać pracownicom podpaski i tampony w łazience. To powinno być oczywiste.
***
W Polsce są firmy, które wprowadziły urlopy menstruacyjne, za granicą to coraz popularniejszy trend
Cykl Kariery to nowy program Kulczyk Foundation, który porusza kwestię równości płci w miejscu pracy. Inicjatywa ma na celu m.in. upowszechnienie dostępu do środków menstruacyjnych oraz budowanie świadomości na temat zdrowia menstruacyjnego. W Cyklu Kariery może wziąć udział każda firma, instytucja czy organizacja społeczna zatrudniającą pracowniczki lub pracowników.
Do programu można dołączyć przez stronę: cyklkariery.pl
***
Czułość i wolność. Budujmy równowagę w relacjach
Z uwagą i czułością przyglądamy się naszym relacjom – tym rodzinnym i tym z nami samymi – aby je uporządkować i z nową energią tworzyć świat po pandemii. Rozmawiamy o lękach, które towarzyszą wielu z nas, o podziale obowiązków i pomysłach na to, jak przygotować siebie i swoich najbliższych na nowy świat. Chcemy tworzyć nową rzeczywistość. Chcemy rozmawiać o wolności kobiet w sferze świadomości, cielesności i bytu.
Wszystkie publikowane do tej pory materiały można znaleźć na stronie Kulczykfoundation.org.pl
Nie każdy pracuje w korpo. Niektórzy pracują w budżetówce.
Wiele lat temu wpadłem na pomysł traktowania jakości papieru toaletowego w łazience jako wyznacznika jakości firmy i jej stosunku do pracowników. Po mniej więcej 20 latach obserwacji widzę że występuje bardzo silna korelacja. Wniosek? Gdy wybieramy się na rozmowę kwalifikacyjną, warto skorzystać z łazienki :-)
A ja potrafię nie pamiętać, tak samo jak o papierze toaletowym i zamiast spędzać przerwę na odpoczynku latam po biurze w poszukiwaniu podpaski. Nie wszyscy są tak super zorganizowani jak ty. Im jestem starsza tym rzadziej mi się to zdarza, może do menopauzy przestanę zapominać....
Ale to że Ty nie pamiętasz, to Twój problem, a nie problem Twojego pracodawcy.
Czy takie samo zdanie nasz o papierze toaletowym? Jeśli nie czym to się różni? Dlaczego można zapewnić papier a podpasek nie? Dlaczego latanie po biurze w poszukiwaniu podpaski jest dla ciebie dopuszczalne a latanie za papierem toaletowym nie? To dla mnie ten sam problem...
Można powiedzieć rozwiązaniem jest tampon lub kubeczek... Ale wtedy też warto się w czasie wymiany podmyć...
Wycieranie tyłka papierem to jedynie rozsmarowanie problemu, a nie higiena...
Pomijanie potrzeb mężczyzn to dyskryminacja z powodu płci.
Ja proponuje u panów maszynki do golenia.
Jeśli nie widzisz różnicy między goleniem się a miesiączkach to chyba byłeś chory na kluczowych lekcjach z biologii ;)
Lepiej zapuść brodę, będziesz się wydawał kolegom bardziej męski, a i pucołowatość policzków ukryje.
A jakie macie potrzeby podczas okresu?
Dobrze, że proponujesz oddać miesiączkę a nie rozum.
Ja proponuję, żeby na granicy ukraińskiej nie było dyskryminacji mężczyzn i to takiej skutkującej śmiercią. Ta wasza miesiączka przy tym to psi chooy.
No to rzeczywiście głupie pytanie. Przecież w tekście bardzo przejrzyście wyjaśniono, dlaczego warto, żeby w firmowych łazienkach, oprócz powszechnie dostępnego papieru toaletowego były równie powszechnie dostępne podpaski i tampony. Przecież połowa ludzkości ma miesiączkę. W niektórych firmach pracują niemal wyłącznie kobiety. Czy kobiety podobnie komentują obecność pisuarów w toaletach? A przecież pisuary są też "tylko" dla połowy ludzkości. I też nie są niezbędne. A jednak są, prawda?
A dlaczego nie można sobie samemu kupić papieru toaletowego? Jeszcze tańszy..... Dlaczego ludzie nie ogarniają tak podstawowej rzeczy i trzeba kogoś kto się o nich zatroszczy ;P
Jasne, nie ogarniają, kobiety to idiotki, prawda? Ja, na przykład nie ogarniam noszenia własnego mydła i papieru, choć jestem facetem...
"W niektórych firmach pracują niemal wyłącznie kobiety"
I przez te wszystkie lata nie mogły sobie załatwić podpasek w łazience? Czekają aż jakiś facet im to ogarnie, czy co?
Gdyby nie było pisuarów, musiałoby być odpowiednio więcej muszli, a pisuar jest tańszy od muszli. Za trudne do ogarnięcia?
Super, papier toaletowy też ma Pani w szufladzie? Bo to taki straszny koszt dla pracodawcy, niech lepiej każdy ma swój papier, swoje mydło do rąk i jeszcze baniak wody i bojler do jej podgrzania, bo jak to tak, żeby ktoś płacił za mycie rąk...
Brawo dla Pani, ale co z tego wynika? Jedno wielkie nic! Więcej empatii.
To już przesada. Jeszcze czytać w kiblu?
Kiedy wreszcie będzie można zastąpić pasożyty wymuszające wszelkie bzdury z Kodeksu Pracy typ "Duda da" normalnie odpowiedzialnym samozatrudnionym, zamiast niszczyć tych najlepszych na rynku Pracy. Cała nadzieja w Ukraińcach, którzy szukają pracy i godziwej płacy, nie domu opieki społecznej w Firmie.