Kiedy w 1979 roku 22-letnia Bożena Rybicka znalazła się wśród 25 sygnatariuszy (jako jedna z pięciu kobiet) deklaracji powołującej Ruch Młodej Polski, była już dobrze znana w trójmiejskim środowisku opozycyjnym. Od dwóch lat angażowała się w działania Ruchu Obrony Praw Człowieka i Obywatela, w 1978 roku zasłynęła organizowaniem w bazylice Mariackiej codziennych modlitw w intencji aresztowanego przez SB Błażeja Wyszkowskiego.

Powtórzyła to, gdy 3 maja 1980 roku po demonstracji aresztowano Dariusza Kobzdeja i Tadeusza Szczudłowskiego. Dołączyli Anna Walentynowicz i Lech Wałęsa. Modlitwy trwały aż do uwolnienia przyjaciół 3 sierpnia. Nazajutrz wybuchł strajk w Stoczni. Dla niej i Magdaleny Modzelewskiej było oczywiste, że muszą tam być. Modlitwy odbywały się codziennie o 16. Po dwóch stronach bramy uczestniczyło w nich od kilku do kilkunastu tysięcy ludzi.

Strajk zakończył się Porozumieniami Sierpniowymi, triumf „Solidarności” – ogłoszeniem 13 grudnia 1981 roku stanu wojennego.

W stanie wojennym Bożena Rybicka prowadziła niefor.malne biuro Lecha Wałęsy, w 1984 roku z powodów rodzinnych wraz z mężem Maciejem Grzywaczewskim wyjechała do Francji. Byli w stałym kontakcie z biurem NSZZ „S” w Brukseli, dorywczo pracowali w wydawnictwie Kontakt. On współtworzył Modus Video, ona, z grupą polskich lekarzy – stowarzyszenie SOS Pomoc Chorym w Polsce. Bożena Rybicka-Grzywaczewska wspólnie z dr Aliną Margolis-Edelman zbierała pieniądze na utrzymanie chorych i ich rodzin, organizowała leczenie i konsultacje we Francji.

– Wróciliśmy do Gdańska latem 1988 roku. Z tęsknoty – wspomina Bożena Rybicka-Grzywaczewska.

Odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski (2006) i Krzyżem Wolności i Solidarności (2016).