Jak częsty jest problem nietrzymania moczu u kobiet?

Dr hab. n. med. Bartosz Dybowski: - Problem ten może się pojawić w którymś momencie życia nawet u połowy dorosłej populacji kobiet, po czterdziestym roku życia. Natomiast u około 10-15 proc. z nich problem staje się problemem codziennym, bardzo uciążliwym, dającym trudności w codziennym życiu.

Kobiety zgłaszają ten problem czy raczej wstydzą się o tym mówić?

- Na pewno jest to dziś mniejsze tabu niż jeszcze 15-20 lat temu. Przyczyniła się do tego o wiele większa dostępność informacji w mediach, ale też np. reklamy różnych środków, w których w ogóle zaczęło się pojawiać hasło "nietrzymanie moczu". To wszystko ułatwiło kobietom kontakt z lekarzem - ginekologiem lub urologiem, ułatwiło im rozmawianie o tym problemie.
Oczywiście nawet jeżeli kobieta przychodzi do urologa z innym problemem, dobrze byłoby, żeby zapytał on też o kwestie trzymania moczu.

Jakie są przyczyny nietrzymania moczu?

- Nietrzymanie moczu może być objawem kilku chorób.
To na przykład - problem z mechanizmem trzymania moczu i cewką moczową, a więc nietrzymanie moczu wysiłkowe, występujące podczas kaszlu, kichania, zwiększonego wysiłku, np. podczas ćwiczeń fizycznych.
To najczęściej kwestia pewnych genetycznych uwarunkowań sprawiających, iż część osób ma silniejsze powięzi, więzadła, a inne słabsze [chodzi tu więc o jakość tkanki łącznej].
Z drugiej strony to też kwestia przebytych ciąż i porodów, masy ciała [otyłość sprzyja nietrzymaniu moczu] wieku, który też jest czynnikiem wpływającym na jakość tkanki łącznej.
Są również nietrzymania moczu z parcia, gdzie uszkodzone są nie tyle zwieracz i cewka moczowa, ale pęcherz, nad którym jest wtedy osłabiona kontrola, który kurczy się samoistnie. Kobieta czuje wtedy silne, niespodziewane parcie na mocz.

Czy pacjentki zgłaszają, że problem z nietrzymaniem moczu odbija się na ich życiu seksualnym?

- Część kobiet rzeczywiście zgłasza ten problem. Na pewno też dobrze jest, gdy urolog sam zapyta: czy i w jakim zakresie, nietrzymanie moczu utrudnia życie seksualne. Część kobiet od razu mówi, że problem ten pojawia się w trakcie stosunku seksualnego; inne trzeba dopytać. Z reguły jest tak, że występuje on podczas aktywności seksualnej wtedy, gdy nietrzymanie moczu jest już bardziej nasilone.

Kobiety, u których nietrzymanie moczu pojawia się sporadycznie, tylko raz na jakiś czas, raczej tego nie zgłaszają. Robią to panie, które mają z tym problem każdego dnia, dla których to wielkie utrudnienie codziennego życia, również tego seksualnego.

Musimy jednak pamiętać, że to nie jest "żelazną regułą" - iż podczas stosunku zawsze dojdzie u nich do wycieku moczu. To sprawa indywidualna - wszystko bardzo różnie może przebiegać.
Często zdarza się też, że to właśnie problemy z życiem seksualnym skłaniają te kobiety do wizyty u specjalisty i podjęcia aktywnego leczenia.

Oczywiście nie ma żadnych medycznych wskazań do tego, by kobieta z nietrzymaniem moczu unikała życia seksualnego. To raczej kwestia psychiki, pewnego zawstydzenia, że taki problem się pojawia podczas stosunku.

Czy są pozycje seksualne, które mogą utrudniać utrzymanie moczu w trakcie stosunku?

- Uważa się, że pozycje, w których silniej pobudzana jest przednia ściana pochwy, mogą wyzwalać nadreaktywność pęcherza i sprzyjać wyciekowi moczu [wynika to z ułożenia pęcherza w stosunku do pochwy]. To wszystkie pozycje, w których mężczyzna znajduje się z tyłu partnerki, a ona jest odwrócona do niego plecami.
Pozycja klasyczna (misjonarska), w trakcie której pobudzana jest głównie tylna ściana pochwy, teoretycznie jest tu "bezpieczniejsza" i powinna się wiązać z mniejszym ryzykiem wycieku moczu.
Tu jednak trzeba podkreślić, że kobiety raczej dobrze wiedzą, jakie pozycje są dla nich najlepsze, a jakie mogą wiązać się z dyskomfortem.

Przychodzi pacjentka, mówi, że ma problem z nietrzymaniem moczu, który również bardzo odbija się na jej życiu seksualnym. Co radzi jej urolog?

- Na pewno można jej poradzić, by starała się przed stosunkiem opróżnić pęcherz. Ale panie raczej o tym wiedzą. Kluczowe jest rozpoczęcie leczenia nietrzymania moczu, bo jak, już wspomniałem, to są już z reguły kobiety z naprawdę nasilonym problemem.

Proponuje się tu w pierwszej kolejności postępowanie zachowawcze, trening mięśni dna miednicy. Problem w tym, że w wielu przypadkach, już przy nasileniu nietrzymania moczu średniego stopnia, to nie wystarcza. Wtedy przechodzimy do leczenia zabiegowego.

Najbardziej obecnie popularna metoda polega na wszczepieniu (na drodze przezpochwowej) pod cewkę moczową tasiemki z tworzywa sztucznego. Jej zadaniem jest zapewnienie cewce moczowej lepszego podparcia niż naturalne powięzi. Zapewnia to lepszy mechanizm trzymania moczu.
Metody laserowe leczenia nietrzymania moczu nie mają na razie dowodów skuteczności uzyskanych w badaniach klinicznych.