Kosmetyki, które sprawdzą się na przykład w Australii, nie nadadzą się już do stosowania w Islandii. – W wysokich temperaturach makijaż powinien być minimalny – mówi makijażystka Joanna Stawowy z Beauty Rebel. – Zamiast podkładu lepiej wybrać lekki krem BB lub aplikowany miejscowo korektor. Na opalonej skórze pięknie wyglądają kremowe kosmetyki rozświetlające. Możemy wklepywać je palcami. Ciężki makijaż oczu zastąpi tusz do rzęs. Dla kontrastu można podkreślić usta, np. pomadką w intensywnym kolorze.

Dobrze, jeśli kosmetyki, także te do makijażu, będą zawierały filtry przeciwsłoneczne. Wygodnym rozwiązaniem są sypkie, transparentne pudry, np. z SPF 15, zamknięte w formie pojemniczka z pędzelkiem. Pozwalają na szybkie poprawki makijażu i dodatkową ochronę przed promieniowaniem słonecznym.

– Z kolei w niskich temperaturach sprawdzą się wszystkie kosmetyki działające odżywczo i ochronnie – mówi Joanna Stawowy. – Podkłady oparte na olejkach i masłach, balsamy do ust, kremowe bronzery i róże. Jeśli potrzebujemy zmatowienia i utrwalenia makijażu, aplikujmy lekki, sypki puder miejscowo, tylko tam, gdzie to konieczne. Najlepiej jeśli jego skład będzie delikatny i naturalny – świetne właściwości matujące i absorbujące ma np. krzemionka. W składach można znaleźć ją jako „silica”.

Najlepsza baza? Zdrowa skóra

Charakteryzatorka Klaudyna Góralska z Vegan Make-up radzi by w podróży, gdy pogoda może zmienić się z godziny na godzinę, szczególnie jesienią lub wiosną, odpuścić sobie pełny makijaż. – Nie ma czegoś takiego, jak zła pogoda, jest tylko złe ubranie lub zły makijaż. Jeśli nie chcemy, żeby podkład spłynął z pierwszym deszczem darujmy sobie nakładanie go. Jeśli tusz, to wodoodporny. Jeśli kredka – wytrzymała. Cień – zamiast sypkiego kremowy lub w kredce, bo tylko taki przetrwa dłużej niż godzinę.

Najlepszą bazą pod makijaż zawsze będzie zdrowa, nawilżona i odżywiona skóra. Dlatego, jak radzi Joanna Stawowy, zamiast w kosmetyki wygładzające, które mogą zawierać spore ilości silikonów i utrudniać skórze swobodne oddychanie, lepiej zainwestować w dobry krem, oparty na naturalnych i organicznych składnikach oraz w ochronę przed szkodliwym promieniowaniem słonecznym.

Woda termalna i maseczka w samolocie

Co grozi cerze, gdy często zmieniamy strefy klimatyczne? – Skóra staje się bardziej wrażliwa i przesuszona, mogą się na niej pojawić wypryski – mówi Stawowy. – Jeżeli dużo podróżujemy, warto zadbać o odpowiednią pielęgnację – oczyszczanie, odżywianie i ochronę. Mieć przy sobie kosmetyki do mycia i demakijażu, kosmetyk nawilżający i buteleczkę wody termalnej. W niskich temperaturach ochronny, tłusty krem, najlepiej na bazie masła shea i ochronną pomadkę do ust.

Bardzo dobrym, wielofunkcyjnym kosmetykiem do pielęgnacji ciała i twarzy jest organiczny, nierafinowany olej kokosowy. – Olej kokosowy w podróży służy mi za krem do rąk, balsam do ciała i krem do stóp – mówi Klaudyna Góralska.

– Można też zainwestować w nawilżającą i odżywczą maskę, którą nakłada się na twarz nawet w trakcie podróży samolotem – dodaje Joanna Stawowy.

Kosmetyki naturalne a smog

A czy makijaż może zabezpieczyć skórę przed smogiem? – Kosmetyki nie ochronią przed smogiem, mogą jednak zmniejszyć lub zwiększyć negatywne skutki jego oddziaływania. Produkty zawierające składniki, takie glikole polietylenowe i polipropylenowe, Propylene Glycol, PG, Xylene Glycol, oleje mineralne i para-fina będę podrażniać skórę i osłabiać jej odporność. Wspomagać regenerację, wzmacniać naturalne procesy obronne i działać przeciwzapalnie będą przeciwutleniacze, które znajdziemy w ekstraktach roślinnych, np. soku z aloesu, oleju arganowym, olejku z nasion grejpfruta.

Niezmiennie niezależnie od długości i szerokości geograficznej najważniejszym punktem programu jeśli chodzi o pielęgnacje skóry twarzy pozostaje demakijaż, zmycie produktów kolorowych z całego dnia, oraz pełnowartościowa dieta, odpowiednia ilość snu i wzmacnianie organizmu od wewnątrz.