Beneficjentki pandemii. Z kobietami wirus obchodzi sie ostrzej. Czym, w dobie pandemii, jest dla nas przyjemność? Za nami kolejne spotkanie "Kobiety wiedzą, co robią". W naszej dyskusji wzięły udział m.in. Maja Popielarska, Katarzyna Miller i Ewa Woydyłło-Osiatyńska.

Women developemnt, czyli szukamy talentów i szlifujemy je

- Ostatnie badania wykazują, że 30 proc. spośród ankietowanych kobiet zmieniło pracę w zeszłym roku. Szukały nowych wyzwań. Badania pokazują, że dla kobiet, które chcą robić karierę w branży IT, trzy elementy czynią pracę szczególnie atrakcyjną. Chodzi o atmosferę w pracy, wynagrodzenie oraz możwliwość rozwoju - mówił Michał Karbowiak z Concordia Desing Wrocław, prowadzący panel.

- Jestem pod wrażeniem danych które przytoczył raport. Tak wiele kobiet bierze sprawy we własne ręce. IT to branża, która potrzebuje kobiet. Dobrze, że jesteśmy tak odważne i pracowite. Rozwój polega na sięganiu gdzieś dalej i wyżej, braniu spraw we własne ręce. To często oznacza wyjście ze strefy komfortu. - mówiła Bianka Siwińska, prezeska Fundacji Edukacyjnej " Prespektywy", twóczyni akcji "Dziewczyny na politechniki".

A jak kobiety mogą rozwijać się w tej branży? - Ważny jest mentoring. Np. takie programy jak IT for She. Mentoring to narzędzie coraz bardziej doceniane i rozumiane w społeczności kobiet w branży technologicznej - dodaje Bianka Siwińska.

- Nie postrzegam rozwoju tylko jako poszerzaniu kompetencji twardych, technicznych. To także rozwój społeczny, duchowy wręcz. Skupiamy się na rozwoju i wzywaniach - mówiła Olga Burdzińska, dyrektor ds. technologii wspierających uczenie maszynowe i sztuczną inteligencję w Credit Suisse.

- Myślę, że inwestycja w siebie i własny rozwój zawsze się opłaca. A rozwój to uczenie się. Dlatego sami szukajmy takiej organizacji, która nas w nim wspiera. Ja szukałam takiej, która da mi przestrzeń także do  popełniania błędów, w której jest otwartość,  bezpieczeństwo. To rozwija kreatywność - twierdzi Kamila Cichocka Dyrektor Marketingu w Microsoft Polska.

Przyjemność. Wybierz ją sama

Pandemia ograniczyła możliwości przemieszczania się, czerpania radości np. z podróży. Jak znaleźć przyjemność w tym trudnym czasie i gdzie jej szukać - to temat kolejnego panelu podczas KWCR. - Właśnie nagrałam płytę. Jest na niej 12 utworów. Jest i tango i blues, i latino. Teksty i muzyka są moje. Fantastyczna jest wolność tworzenia - mówiła Katarzyna Miller, psycholożka i psychoterapeutka, autorka wielu bestsellerów, która w pandemii niespodziewanie oddała się muzukowaniu. Z kolei Maja Popielarska, prezenterka telewizyjna, czerpie energię z kontaktu z naturą. - Dłubanie w ziemi sprawia mi ogromną przyjemność. Rozmawiam z ogrodem, z roślinami. Wsłuchuję się w szum liści, a każdy wydaje inny dźwięk. Kwitnąca roślina to drobiazgi, które budują radość. Ale to nie musi być ogród, to może być pole, łąka. To oczyszcza głowę, jest rodzajem medytacji - mówiła Maja Popielarska. - Mnie sprawia przyjemość twórczość, słowa, które przelewam na papier - opowiadała Sasza Vislaus, ekspertka z zakresu komunikacji brandowej i prduktowej, PR i influencer Manager w firmie Danon.

Beneficjentki pandemii. Z kobietami wirus obchodzi się ostrzej

- Po roku pandemii mamy niezliczoną ilość badań, które pokazują, jak koronawirus wpłynął na rynek pracy. Widać z nich, że pandemia uderzyła najsilniej właśnie w kobiety, a szczególnie w kobiety z niepełnosprawnościami. O ile przed pandemią 36 proc. kobiet miało kłopoty ze snem, to dziś jest to już aż 43 proc. Spodziewalibyśmy się, że takie osoby zgłoszą się do psychologa, że będą szukały pomocy. Czy tak jest ? - pytała Adriana Rozwadowska, dziennikarka Wyborczej.

Ewa Woydyłło - Osiatyńska, doktor psychologii, specjalistka uzależnień, publicystyka i autorka książek: Dziś rzeczywiście mniej kobiet czuje, że może korzystać z pomocy. Jedną z przyczyn jest ograniczenie finansowych możliwości, utrata zarobków. Na pewno bardzo nasiliły się czynniki powodujące rozregulowanie emocjonalne. Tak się dzieje pod wpływem stresu. Trudne jest dziś szukanie psychologa. Poradnie są pozamykane. Jest mało kontaktów towarzyskich. Więc mamy problem z poprawą jakości życia.

Adriana Rozwadowska: Badania pokazują, że kobiety o wiele bardziej boją się przyszłości niż mężczyźni. Czy kobiety częściej przenoszą ten stres do pracy?

Monika Jankowska-Rangelov, dyrektorka ds. Różnorodności i Inkluzji oraz Odpowiedzialności Społecznej Biznesu w State Street Bank: Kobiety raczej nie przynoszą problemów do pracy, ale zauważamy, że kierownicy częściej konsultują sytuacje rodzinne, szczególne. Managerowie starają się wchodzić w dialog z pracownikami, starają się być bardziej empatyczni, co nie miało miejsca przed pandemią. Światowe trendy pokazują, że kierownik powinien być trochę jak przyjaciel. Pracownik powinień odczuwać wsparcie organizacyjne. Takie wsparcie potrafić czynić cuda. Mamy u siebie np. klub pracujących rodziców. Wprowadziliśmy tzw. e-coffy meeting gdzie tematem jest tzw. komunikacja bez przemocy. To symptomy tego, że sytuacja pandemiczna jest bardzo trudna. Rodzice muszą dzielić swoją uwagę pomiędzy dzieci a pracę. Potrzebują wsparcia.

Z badań wynika, że ponad 50 proc, kobiet wzięło na siebie całość obowiązków domowych w tym opiekę nad dziećmi. Jak ta sytuacja wpłynęła na postrzeganie ról mężczyzny i roli kobiety ? Czy pandemia wskazała mężczyznom, że pracy w domu jest dużo i że jest to ciężka praca? Natasza Kosakowska-Berezecka, UG pracuje w Zakładzie Psychologii Międzykulturowej i Rodzaju w Instytucie Psychologii UG: Pandemia to kiepski czas dla ról. Tak jak w Niemczech czy USA taki i w Polsce to głównie kobiety ogarniają tematy domowe. Okazuje się, że kiedy dzieci uczą się zdalnie i coś nie idzie, to na pomoc wołają mamę nie tatę. Wzmacnia to podziały, które kiedyś były bardzo widoczne. Polska obok Węgier i Bułgarii jest z jednym z tych krajów, gdzie zajmowanie się domem i dziećmi postrzega się jako rolę kobiety. Takie przekonanie podziela 77 proc. Patrząc też z punktu widzenia branż, najwięcej tracą branże usługowe i opiekuńcze, gdzie pracują właśnie kobiety. I tracą pracę. Z kolei pracując zdalnie, musimy dzielić się przestrzenią domową. Pada pytanie kto gdzie i jak? Kto dostanie lepsze miejsce do pracy. I znam wiele takich przypadków, że to kobiety lądują w tym przysłowiowym schowku na szczotki z komputerem, bo to przecież mąż lepiej zarabia i jemu należy się ta lepsza i większa część stołu.

Pandemia i dane wyraźnie pokazują, że kobiety naprawę dostały bardziej w kość. Widać też, że z równością płci wcale nie jest dobrze. Bez wsparcia mężczyzn w pracach domowych będzie kiepsko. Populacja jest coraz starsza i pojawia się pytanie, kto będzie zajmował się kwestiami opieki. Wciągajmy więc naszych synów w sprawy gotowania, opiekowania się rodzeństwem. Bez zaangażowania mężczyzn w tego typu role nie będzie dobrze - podkreśla Kosakowska-Berezecka.

Partnerami akcji są: Credit Suisse, Microsoft, Fantasia, State Street Bank