- W tych spotkaniach jest niesamowita siła - tymi słowami Aga Kozak, dziennikarka „Wysokich Obcasów”, coacherka, trenerka medytacji, otworzyła w sobotę konferencję „Kobiety wiedzą, co robią”.

Na scenie Sali Kameralnej Polskiej Filharmonii Bałtyckiej towarzyszyli jej Grzegorz Kubicki z „Gazety Wyborczej Trójmiasto” oraz wiceprezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz. Gościem specjalnym była pani prezydentowa Jolanta Kwaśniewska, gdańszczanka z urodzenia, absolwentka IX Liceum Ogólnokształcącego w Gdańsku. Wiceprezydent Dulkiewicz wręczyła jej prezent - bursztynową bransoletkę na pamiątkę sobotniego spotkania.

Przez cały dzień kobiety (mężczyzn było jak na lekarstwo) uczestniczyły w panelach dyskusyjnych oraz warsztatach. Miały również okazję spotkać się przy kawie z pisarką i feministką Sylwią Kubryńską. Największą publiczność zgromadził pierwszy panel, w którym Jolanta Kwaśniewska, Iwona Guzowska oraz Natasza Kosakowska-Berezecka mówiły o tym, skąd kobiety biorą siłę. Spotkanie prowadziła dziennikarka „Wysokich Obcasów” Natalia Waloch.

Pogoniłam strach do diabła

Pani prezydentowa opowiadała o tym, jak udało jej się być awangardą na „najgorszym stanowisku w państwie”, czyli stanowisku pierwszej damy.

- Gdy w 1995 roku, ku mojemu zdziwieniu, mąż wygrał wybory prezydenckie, a my przeprowadziliśmy się do Pałacu Prezydenckiego, nie wyobrażałam sobie, że teraz oto będę siedziała w domu i nic nie robiła - mówiła Jolanta Kwaśniewska. - Zaczęły napływać do mnie tysiące listów z prośbą o pomoc. Pomyślałam, że nie mogę na wszystkie sama odpisywać i stworzyłam fundację, żeby pomóc tym ludziom, którzy do mnie pisali. Więcej pary w koła, mniej w gwizdek - to moje motto życiowe.

Z kolei Iwona Guzowska, mistrzyni świata w boksie, mówiła, jak udało jej się zdobyć czarny pas w taekwondo półtora miesiąca po urodzeniu dziecka przez cesarskie cięcie.

- Siła jest w nas - przekonywała Guzowska. - Strach, stres są częścią naszego życia. Pytanie, czy są one w stanie nas zatrzymać. Nie jestem od was lepsza, jestem taka sama jak wy. Tylko pogoniłam strach do diabła. Wejście na ring było dla mnie ważniejsze niż gęsia skórka, która pojawiała się przed. Nie macie pojęcia, jak bardzo byłam niezadowolona ze swoich walk. Sama dla siebie byłam najgorszym katem, ale kata też posłałam do diabła. Pamiętajcie, nie musicie nikomu niczego udowadniać. Każda z nas jest absolutnie wyjątkowa.

Oddać żelazko mężowi!

- Co się z nami takiego dzieje, że wydaje nam się, że nie jesteśmy dość dobre? - pytała prowadząca.

Tu głos zabrała dr Natasza Berezecka-Kosakowska, psycholożka z Uniwersytetu Gdańskiego, badaczka postrzegania kobiet i mężczyzn w rolach zawodowych i rodzinnych.

- Jeśli się popatrzy, jak rodzice wychowują dzieci, to w wychowywaniu dziewczynek nie jest raczej popularny trend: bądźcie odważne, nie lękajcie się. My, kobiety, musimy być perfekcyjne, dopiero wtedy czujemy, że świetnie sobie radzimy. Chłopcy wychowywani są w ten sposób, że nie oczekuje się od nich, że będą akuratni, zawsze idealni. Dziewczynek nie uczy się, że mogą popełniać błędy, że mogą być nielękliwe.

Tematem dyskusji były również stereotypy na temat kobiet, ale też mężczyzn, których nie dopuszcza się do zajmowania się domem czy dziećmi. Jolanta Kwaśniewska, zwolenniczka synergii w społeczeństwie, przyznała, że jej mąż lepiej od niej prasuje.

- Nie bójmy się łamania stereotypów. Oddać żelazko mężowi! - nawoływała.

- Nie jeden raz słyszałam, że jestem nienormalna, że powinnam się leczyć - przyznała Iwona Guzowska. - Jestem przede wszystkim sobą, czarną owcą. Musicie odkryć, kim jest ta dziewczyna, którą codziennie widzicie w lustrze.

Dr Kosakowska-Berezecka zwróciła uwagę, że psychologicznie kobiety i mężczyźni niewiele się od siebie różnią. Dwie kobiety mogą bardziej się od siebie różnić niż kobieta i mężczyzna.

Myślę jak wojowniczka

W panelu dyskusyjnym „Kobiety z pasją” można było posłuchać m.in. kobiety, która wygrała maraton na Antarktydzie, najmłodszej Polki, która samotnie opłynęła kulę ziemską, czy 60-letniej fanki gier Playstation. Jedna z kobiet z publiczności zapytana przez prowadzącą spotkanie Agę Kozak, czym jest pasja, odpowiedziała, że jest to flow, stan psychiczny, kiedy zamykamy się na wszystko inne i żyjemy tylko pasją właśnie.

Kasia Gulczyńska, prezeska Fundacji Pokonaj Raka, pomysłodawczyni kobiecej wyprawy na Kilimandżaro z okazji 100-lecia praw wyborczych kobiet, przekonywała, że we wszystkim, co robimy w życiu, najważniejsza jest psychika.

- Jeśli powiemy sobie, że na pewno nam dzisiaj nie wyjdzie, to tak będzie - przekonywała Gulczyńska. - Trzeba słuchać swojego wnętrza. Jestem zwykłym śmiertelnikiem, ale umiałam sięgnąć po to, co mi głowa przyniosła, co przyniósł mi los.

Marta Sziłajtis-Obiegło, najmłodsza Polka, która opłynęła świat: - Pytać o to, czy warto mieć pasję, to jak pytać, czy warto mieć tętno.

- Pasja to coś, od czego nie można się oderwać - przyznała Bogumiła Bartnik, znana jako babcia Playstation. Jej pasja zaczęła się od gry dla dzieci, którą przyniósł jej syn - mały zajączek miał za zadanie uratować planetę. Skończyło się na splatynowaniu takich gier jak "Tomb Raider". - Spaliłam kilka czajników. Raz zdarzyło mi się grać od 21 do trzeciej nad ranem. Nie myślę już jak żona czy matka, tylko jak wojowniczka.