Statystyki nie kłamią: Polki nie lubią swoich włosów. Według Wielkiego Badania Urody Polek przeprowadzonego w zeszłym roku przez markę Tymbark większość naszych rodaczek chciałaby diametralnie zmienić wygląd swoich kosmyków. Posiadaczki prostych włosów marzą o kręconych (35 proc.) i oczywiście – odwrotnie (37 proc.). Jedynie 1/3 Polek jest zadowolona ze swojego typu włosów.

Obsesyjnie szukamy więc najróżniejszych sposobów, by naturę zwyczajnie oszukać. Gdzie? Oczywiście tam, gdzie najprościej, czyli w Google'u. Codziennie średnio 100 Polek wpisuje w najpopularniejszą wyszukiwarkę fryzurę „domowe sposoby na włosy". Efekt? Pod tym jednym banalnym hasłem w wyszukiwarce Google'a wyświetla się ponad 2 mln 690 tys. adresów z najróżniejszymi sposobami na uzyskanie pięknych kosmyków wyłącznie za pomocą domowych sposobów. Jakich? Oj, najróżniejszych!

Dużą popularnością wciąż cieszą się tzw. metody babcine.

Kto z nas nie pamięta, jak urocza Pippi Langstrumpf, by poprawić kondycję swoich marchewkowych włosów, nakładała na nie utarte żółtko. Efekt? Ponoć doskonały, choć nie ma co wierzyć rudowłosej urwisce w zapewnia, że dzięki temu w Brazylii wszyscy mają włosy piękne i grube, a problem łysienia w ogóle nie istnieje.

Oczywiście, że istnieje, wystarczy przypomnieć sobie pewnego bardzo popularnego w Polsce pisarza.

Ale żarty na bok, bo sprawa tak naprawdę jest poważna. Obok naturalnych sposobów pielęgnacji włosów w sieci znajdziemy też metody, od których włos jeży się na głowie. Jakie? Chociażby modne keratynowe prostowanie – jednak nie u fryzjera, ale we własnej łazience i to produktami kupionymi za pośrednictwem popularnej chińskiej platformy zakupowej. No cóż, do odważnych świat należy. Ja jednak bym nie ryzykowała.

Jak zatem pielęgnować włosy w domu, by nie wyjść na tym jak Zabłocki na mydle? Zapytałam o to specjalistki.

Po pierwsze, zdrowie

Włosową rewolucję zacznijmy nie od kupna nowych kosmetyków, ale o zadbanie o nasze zdrowie. Banał? Niekoniecznie!

– To choroby w dużej mierze są odpowiedzialne za wypadanie włosów i zmiany na skórze głowy. Zalecam regularne wykonywanie podstawowych badań hormonalnych i krwi. Częściej chodzimy do fryzjera niż do lekarza, zapominamy, że zdrowie odpowiada za nasz wygląd i samopoczucie. Z wynikami można pójść do lekarza lub do trychologa i sprawdzić, czy niewłaściwa kondycja skóry głowy lub/i włosów nie jest efektem nie złej jakości produktu, ale gorszego stanu zdrowia –  zaznacza Katka Blajchert z warszawskiego salonu Ciach Fryzjer.

Dermatolog Grażyna Kamińska zaleca, by obserwować to, ile dziennie włosów tracimy. Jeśli  zaczynają one zatykać odpływ pod prysznicem lub w wannie, należy wybrać się do lekarza. – Przy nadmiernym wypadaniu włosów konieczne są badania, następnie dermatolog przepisze nam indywidualnie dobraną kurację, np. suplementację witaminowo-mikroelementową – dodaje.

Po drugie, masaż

Ultradrogie kosmetyki? Niekoniecznie. Zdaniem Katki Blajchert masaż skóry głowy za pomocą opuszków palców lub szczotki z naturalnego włosia jest najlepszym środkiem na szybką poprawę kondycji włosów i skóry głowy. Dlaczego? Bo doskonale pobudza mikrokrążenie w skórze i poprawia kondycję cebulek. I najważniejsze: pomaga pozbyć się stresu.

–  Stres znajduje swoje miejsce nie tylko na karku, często spotyka się spięcie skóry także na czubku głowy. Napięcie i niedotlenienie skóry jest jednym z głównych czynników łysienia i wypadania włosów. Wystarczy przeznaczyć  kilka minut dziennie na masaż, by pozbyć się napięcia, przyspieszyć krążenie i pomóc dotlenić cebulki włosowe, co pomaga również w walce z wypadającymi włosami – zaleca Katka.

Masaż ma jeszcze więcej zalet: pomaga pozbyć się martwych włosów, które blokują mieszki włosowe, odżywia skórę i usuwa bóle głowy. To dlatego, że na czubku głowy, jak twierdzą wyznawcy ajurwedy, czyli tradycyjnej medycyny indyjskiej, mieszczą się punkty energetyczne, a więc tzw. czakra korony.

Jak zacząć? Najlepiej od starannego, ale spokojnego szczotkowania włosów przed snem. Szczotkowanie powinno wykonywać się od szyi do czoła. W ten sposób pobudza się krążenie krwi w skórze głowy. Eksperci polecają też młoteczkowanie, czyli delikatne opukanie głowy szczotką, co dodatkowo pomoże nam się zrelaksować.

Po trzecie, nawilżenie

Badania pokazują, że jednym z głównych problemów Polek z włosami jest ich słabe nawilżenie. – To, że włosy są łamliwe i matowe, może być efektem zbyt małej ilości wypijanych płynów. Brak regularnego nawilżenie od środka może nawet spowalniać wzrost włosów – zaznacza Katka.

Najgorzej jest właśnie zimą, kiedy włosy nie tylko mocniej się elektryzują, lecz także łatwiej puszą i przesuszają, a skóra głowy szybciej się  przetłuszcza.

Jak walczyć z brakiem blasku? Mirka Czajka z poznańskiego salonu Blowout ma na to prosty i ultratani sposób. – Gdy byłam nastolatką, mama po myciu spłukiwała moje długie włosy mieszanką wody z octem, która zamykała łuski włosów, dzięki czemu nabierały one blasku i w mig stawały się gładkie – zdradza stylistka.

Jak zrobić taką miksturę? To naprawdę proste. – W zależności od długości włosów łyżeczka octu na szklankę przegotowanej wody albo przy dłuższych - jedna lub dwie łyżki na jeden litr wody.

Flirt z filtrem

Czego jeszcze włosy nie lubią? Twardej wody! Wszystkiemu winne są  dwa pierwiastki: wapń i magnez. Gdy ich stężenie jest zbyt duże, woda staje się twarda, co negatywnie wpływa na kondycję włosów, skóry i paznokci.

– Włosy myte w twardej wodzie stają są sztywne, szorstkie i źle się układają. Ciężko je nawilżyć, przez co trzeba nakładać na nie więcej odżywek zmiękczających i nawilżających. Za dużo natłuszczania powoduje natomiast, że włosy znacznie szybciej się przetłuszczają. Twarda woda wysusza i podrażnia skórę głowy. Efekt? Włosy matowieją, wyglądają mało atrakcyjnie. pH wody ma wpływ na pojawienie się łupieżu oraz wypadanie włosów – wylicza jednym tchem Katka Blajchert z jednoosobowego salonu Ciach Fryzjer w Warszawie, dla której rozsądna pielęgnacja jest kluczem do zdrowej skóry głowy i pięknych włosów.

Maseczki z kuchennego laboratorium

Nie ma jednak co rezygnować z nakładania dobrej jakości maseczek i odżywek, oczywiście w odpowiednich proporcjach: lepiej zmiękczyć wodę. Jak? Najprostszy sposób to zakup filtra prysznicowego (kosztuje około 50 złotych), który montuje się na wężu doprowadzającym wodę do słuchawki. Zawiera on specjalistyczne złoże, które usuwa metale ciężkie, bakterie i grzyby oraz neutralizuje działanie związków wapnia i magnezu odpowiedzialnych za nadmierne wysuszenie skóry.

Ale nawet najlepsza woda nie pomoże, jeśli będziemy sięgać po produkty złej jakości lub niedostosowane do potrzeb naszych włosów. Trzeba działać kompleksowo. Samemu czasem trudno wybrać najlepsze kosmetyki dla siebie, dlatego warto się zwrócić z tym do dermatologa lub fryzjera, którzy podpowiedzą, po jakie produkty sięgnąć.

Pielęgnacja przy użyciu naturalnych składników też powinna przynieść szybkie efekty. Mirka Czajka z salonu Blowout w Poznaniu podzieliła się za mną swoim ulubionym przepisem na miksturę, która idealnie nadaje się do zimowej regeneracji przesuszonych kosmyków. Wystarczy zmieszać ze sobą po łyżce: miodu, oleju kokosowego i oleju jojoba. Mieszankę należy podgrzać w tzw. kąpieli wodnej, a więc miseczkę z produktami trzeba wstawić do naczynia z wrzątkiem i następnie dobrze wymieszać. Taką miksturę po wystudzeniu nakładamy na włosy na 20-30 minut. Efekt? – Domowa maseczka cudownie działa na kondycję włosów i nie podrażnia skóry głowy – przekonuje, a ja już nie mogę doczekać się wolnego weekendu.

Katka Blajchert poleca natomiast sprawdzoną maskę z siemienia lnianego. Jak ją zrobić? Ziarenka należy wsypać do naczynia, zalać wrzątkiem i cierpliwie czekać, aż mikstura wystygnie. Potem mieszankę odcedza się, nakłada na włosy i po kilkunastu minutach spłukuje. Dla wzmocnienia efektu można nałożyć czepek lub ręcznik, które zadziałają jak domowa sauna. Katka poleca również stosowanie szczotki z naturalnego włosia i wody różanej jako alternatywy dla odżywki bez spłukiwania – ten duet na pewno przywróci włosom blask i gładkość.

Odpowiednie dobrana odżywka czy maska to jednak tylko połowa sukcesu. Najważniejsze, by wiedzieć, jak je nałożyć. Po spłukaniu szamponu należy delikatnie, ale skutecznie odsączyć włosy ręcznikiem i dopiero wtedy użyć odżywki lub maski. Ile je trzymać? To zależy. Informacje znajdziemy na opakowaniu.

Gdy zadbamy o kondycję włosów, pozostaje nam najprzyjemniejsze, czyli wizyta u fryzjera. Jaki jest sekret dobrego cięcia?

– Cięcie powinno najlepiej wyglądać miesiąc po wizycie u fryzjera. Nie jestem fanką zbyt mocnego cieniowania, gdyż to ono często przyczynia się do łamania i przesuszenia włosów. Przy zapuszczaniu polecam podcinanie końcówek co trzy  miesiące, ale jeśli zależy nam na pięknych włosach, podcinajmy je najrzadziej co pół roku – twierdzi Katka Blajchert, dla której najważniejszym elementem w fryzurze jest odpowiednio dobrany kolor.