Ten artykuł czytasz w ramach bezpłatnego limitu

Samochód do spania

– Trasę z Polski do RPA przejechaliśmy w 2011 roku. Do wyjazdu przygotowywaliśmy się dwa lata.  Stara terenówka Land Rover Discovery była naszym domem przez sześć miesięcy, służyła nam za środek transportu i miejsce noclegu – mówi Natalia.

Jak przygotować samochód do takiej podróży? Oprócz formalności związanych z dokumentacją (międzynarodowe prawo jazdy, zagraniczne rejestracje, jeśli są potrzebne) i weryfikacji stanu technicznego i sprzętowego samochodu, podstawą jest przygotowanie dachu nad głową. – Choć wiedzieliśmy ciężarówki, busy, a nawet wóz strażacki przerobione na luksusowe domy, większość osób podróżujących w ten sposób kupuje namiot dachowy – mówi Natalia. – Namioty jednak są dość drogie, potrafią kosztować około osiem tysięcy złotych. My chcieliśmy zorganizować wyjazd we względnie niskim budżecie, takim, za jaki żylibyśmy przez ten czas w Warszawie. Więc samodzielnie zaprojektowaliśmy i wykonaliśmy łóżko-szafę, czyli platformę wewnątrz samochodu, która po wymontowaniu tylnych foteli dała nam przestrzeń na przechowywanie rzeczy i miejsce do spania. Kosztowało nas to około trzysta złotych.

Innym potrzebnym elementem wyposażenia jest prysznic samochodowy. Można go kupić w sklepach podróżniczych z wyposażeniem survivalowym. To czarny, gumowy worek, do którego przymocowana jest słuchawka prysznicowa.

– W 10 litrach wody spokojnie mogą umyć się dwie osoby i starczy jeszcze na umycie naczyń po kolacji – opowiada Natalia i dodaje, że zasłonkę prysznicową można zrobić z podbieraka wędkarskiego i plandeki, a korzystając z kołysania się auta po wyboistych drogach można nawet zrobić pralkę. Wystarczy plastikowa, zakręcana beczka, proszek i woda. Przez kilka godzin jazdy brudne ubrania solidnie się wytrzęsą. Później trzeba je tylko wypłukać i wysuszyć.

Dziecko na pokładzie

Natalia i Paweł odbyli dwie dalekie podróże z małym dzieckiem. Jak ich zdaniem najlepiej się do tego przygotować? – Warto przed wyjazdem obserwować dziecko i zastanowić się, na co jest wrażliwe. Jeżeli w pewnym okresie życia dziecko na przykład boi się poznawać nowych ludzi, nie lubi tłumów, zgiełku, lepiej zaplanować podróż tak, żeby więcej czasu spędzić na łonie natury.

Trasę z Polski do RPA przejechali w 2011 roku. Do wyjazdu przygotowywali się dwa lata. Stara terenówka Land Rover Discovery była ich domem przez sześć miesięcy, służyła im za środek transportu i miejsce nocleguTrasę z Polski do RPA przejechali w 2011 roku. Do wyjazdu przygotowywali się dwa lata. Stara terenówka Land Rover Discovery była ich domem przez sześć miesięcy, służyła im za środek transportu i miejsce noclegu Natalia Dunia i Paweł Dunia

Dobrze także uważnie przeanalizować rytm dnia dziecka i odpowiednio zaplanować przejazdy. Najlepiej jeśli czas drzemki przypada na czas jazdy, a czas aktywności i zabawy na czas postoju. Wybierając porę jazdy, jeśli mamy taką możliwość warto kierować się też ruchem słońca na niebie. Na zachód najlepiej ruszać z rana, wtedy słońce nie będzie nam świecić w oczy, tak jak po południu.

CZYTAJ TAKŻE: "Gdyby nie dzieci, nie kredyt, wyjechałabym na drugi koniec świata i zmieniła swoje życie". To nieprawda

Kolejną ważna rzeczą jest fotelik dla dziecka. Wynajmując auto, dobrze najpierw porównać ceny wypożyczenia i kupna fotelika. Nie zawsze ta pierwsza opcja bardziej się opłaca. – Gdy byliśmy w Meksyku tańsze okazało się kupienie nowego fotelika w supermarkecie. Oczywiście są droższe i tańsze foteliki, ale nam taki za około trzysta złotych w zupełności wystarczył. Pamiętam, że wypożyczenie kosztowałby nas znacznie więcej – opowiada Natalia.

W czasie podróży, w obcym środowisku, dziecko potrzebuje mieć ze sobą przedmioty, które zna. Ulubiony śpiworek, kocyk, książeczki, pozwolą stworzyć namiastkę domowego otoczenia. Ale warto też przygotować kilka nowych zabawek, żeby zaskoczyć i zainteresować dziecko. Na drogę dobrze wybierać te, które nie będą uciążliwe dla współpasażerów. Lepiej nie zabierać nic grającego, za to warto wyposażyć się w takie, które można zamocować do fotelika, by później, co chwilę nie podnosić ich z podłogi.

Stan techniczny

Planując podróż warto z góry przygotować się na problemy z samochodem, które mogą się pojawić po drodze.

Jeśli jedzie się do obcego kraju, dobrze sprawdzić wcześniej w słowniku, jak powiedzieć na przykład: skończyło się nam paliwo, przegrzał się silnik lub potrzebuję lawety. Jeśli zamierzamy skorzystać z usług wypożyczalni, dobrze będzie nagrać smartfonem film, na którym dokładnie widać, w jakim stanie jest auto. W ten sposób unikniemy tego, że ktoś będzie chciał nas naciągnąć. – To jedna z porad, na które natrafiliśmy na podróżniczych forach internetowych. Pierwszy raz skorzystaliśmy z niej w Meksyku. Personel nie miał nic przeciwko, wręcz sugerował, żebyśmy zrobili własną dokumentację.

W czasie podróży z 4-miesięczną córeczkąW czasie podróży z 4-miesięczną córeczką fot. Paweł Dunia

Parkingi

Podróż samochodem, własnym czy wypożyczonym, zmusza do znalezienia miejsca parkingowego na czas pobytu, więc po pierwsze warto upewnić się, czy parking wliczony jest w cenę noclegu. Jeśli tak, to dobrze jest sprawdzić jego lokalizację, żeby później nie było niespodzianek. Gdy parkingu nie ma trzeba sprawdzić, gdzie w centrach miast można zostawić auto i ile to kosztuje. Lepiej zrobić to przed wyjazdem, niż na miejscu najpierw nerwowo szukać Wi-Fi, a później parkingu. – W Chorwacji w Splicie mieliśmy problem z parkingiem. Wykupiliśmy super nocleg w samym centrum starego miasta, ale jakoś nie skojarzyliśmy, że starówka to wąskie, brukowane uliczki i zamknięty ruch. Parking, który był wliczony w cenę średnio pomagał, był daleko, a my byliśmy z dzieckiem, wózkiem i walizkami – mówi Natalia.

Start spod domu

Wakacje nie muszą zaczynać się w momencie, kiedy dojeżdżamy na miejsce, mogą zacząć się, już, kiedy wsiądziemy do samochodu. Dobrze tak zaplanować drogę, żeby uwzględnić na niej ciekawe przystanki. – My mamy taką zasadę, że nie jemy w samochodzie. Nie chodzi tylko o to, że wtedy łatwiej utrzymać jest czystość, ale też o to, że organizujemy się tak, żeby zatrzymywać się na posiłki w wyznaczonych wcześniej miejscach. Ja bardzo lubię jeść, więc jedną z największych przyjemności jest dla mnie przygotowanie przemyślanego prowiantu na drogę, łącznie z deserami. Potem mam, na co czekać. Bierzemy też kosz piknikowy i koc. Przystanki są zwykle u nas długie.

Koc może przydać się też w innych sytuacjach. – Jadąc przez Meksyk trafiliśmy na blokadę na drodze. Lokalna społeczność protestowała przeciwko politykom. Na cały dzień utknęliśmy przy wjeździe na autostradę. Koc pomógł nam przetrwać względnie przyjemnie ten czas, zamiast siedzieć w samochodzie mogliśmy z bawiącym się dzieckiem przebywać na zewnątrz.

Natalia Dunia i Paweł Dunia zrobili trasę przez Stany Zjednoczone z Nowego Jorku do Los Angeles, później już w trójkę z czteromiesięczną córkąNatalia Dunia i Paweł Dunia zrobili trasę przez Stany Zjednoczone z Nowego Jorku do Los Angeles, później już w trójkę z czteromiesięczną córką fot. Natalia Dunia

Ubrania i gadżety

Dobry strój na podróż? Wygodny, ale też dobrze, żeby składał się z kilku warstw. Jeśli jedziemy w daleką podróż, pogoda na trasie może się zmieniać. Poza tym przy klimatyzacji, w sytuacji, gdy jedna osoba potrzebuje chłodnego nawiewu, a druga marznie będzie jak znalazł. Dodatkową bluzę lub szal zawsze można też wykorzystać, jako poduszkę.

A co zrobić, żeby podróż się nie dłużyła? – Dla nas połową przyjemności z wyjazdów jest już samo ich przygotowywanie. Zwykle dzielimy się zagadnieniami do przeczytania, sprawdzenia. W podróży jest czas, żeby sobie to wszystko omówić. Zawsze słuchamy też lokalnego radia – w USA było dużo rozgłośni grających muzykę country i gospel, w Meksyku – mariachi.

Urozmaiceniem może być też zmienianie się za kierownicą. – Ja przed wyjazdem do Afryki specjalnie zrobiłam prawo jazdy. Zmieniamy się z mężem w drodze, choć nie zawsze pół na pół, na przykład w niektórych miejscach w Egipcie wolałam oddać kierownicę, gdy ruch drogowy momentami bardziej przypominał przesuwanie się ławicy ryb, niż jazdę po wyznaczonych pasach. Ale kierowanie w obcym miejscu może też być bardzo satysfakcjonujące, dużo się w ten sposób dowiadujemy o kraju. – Meksyk słynie z progów zwalniających. Są wszędzie. Tylko, że nasze progi zwalniające przy tamtych, są delikatne, jak poduszki. Ich są wysokie, wąskie i gęsto rozlokowane, tak że trzęsie się przez nie cały samochód wraz z siedzącymi w nim pasażerami. Jak poprowadzisz auto w takim miejscu, zapamiętasz to na całe życie.

Natalia Dunia i Paweł Dunia prowadzą wspólnie blog Dunia.pl

CZYTAJ TAKŻE: Paulina Młynarska: Kobiecość się objawia poprzez bycie kobietą

icon/Bell Czytaj ten tekst i setki innych dzięki prenumeracie
Wybierz prenumeratę, by czytać to, co Cię ciekawi
Wyborcza.pl to zawsze sprawdzone informacje, szczere wywiady, zaskakujące reportaże i porady ekspertów w sprawach, którymi żyjemy na co dzień. Do tego magazyny o książkach, historii i teksty z mediów europejskich.