1. ZA WCZEŚNIE ZMYWASZ MASCARĘ

Pocieranie nie służy delikatnej skórze wokół oczu. Czasem robimy to bezwiednie, ale najczęściej za pomocą płatków do demakijażu, którymi staramy się zmyć oporny tusz z rzęs. Tymczasem, by zmniejszyć tarcie, wystarczy drobna korekta codziennej rutyny demakijażu. Okazuje się, że 80 proc. z nas najpierw zmywa rzęsy (wacikiem z dwufazowym płynem), a dopiero potem robi resztę demakijażu. Agnieszka Zielińska, skin ekspertka, radzi, by odwrócić tę kolejność: - Spróbujmy zacząć od umycia całej twarzy produktem z wodą (np. łagodnym olejkiem do mycia), który zmiękczy makijaż, i dopiero pozostałości domywać wacikiem z dwufazowym płynem micelarnym. To zaoszczędzi nam kilkunastu pocierań. Niewiele? Przemnóż to przez 365 dni i te wszystkie lata, od kiedy się malujesz.

2. WCIERASZ KREM

Dwa pociągnięcia i skończone? Warto poświęcić kilka sekund więcej, bo aplikacja kremu jest często więcej warta niż sam krem. Zamiast więc wydawać krocie na drogi specyfik albo nakładać go grubą warstwą, lepiej moment aplikacji wykorzystać na mikromasaż. Chodzi o delikatne oklepywanie opuszkami - od wewnętrznych kącików oka na zewnątrz z mocniejszym uciskiem w punktach shiatsu. Pierwszy znajduje się pod oczodołem, mniej więcej pośrodku oka, a kolejne - u nasady brwi i w punkcie uniesienia ich łuku.

3. NAKŁADASZ KREM NA GÓRNĄ POWIEKĘ

- Niestety, większość osób popełnia ten błąd. Choć nazwa "krem pod oczy" sugeruje, że powinnyśmy nałożyć go pod oczy, czyli na dolną powiekę. Bo kiedy aplikujemy go na górną, ruchomą, istnieje duże ryzyko, że dostanie się do worka spojówkowego - wyjaśnia Agnieszka Zielińska. - Jeśli mamy do czynienia z kremem o aktywnych składnikach, to dochodzi do podrażnienia, do reakcji alergicznej (swędzenie, opuchnięcie oczu), a czasem nawet do zapalenia spojówek. Bywają na rynku kremy, które w opisie zawierają informację, że można je nałożyć na górną powiekę, ale ja i tak pozostałabym przy części nieruchomej (bliżej łuku brwiowego) - dodaje. Drugi błąd to nakładanie kremu na dolnej powiece zbyt blisko linii rzęs, które może powodować takie objawy jak opisane wyżej (choć łagodniejsze).

Najbezpieczniej jest nakładać krem na dolną powiekę w odstępie ok. 0,5-1 cm od rzęs. Kiedy się wchłonie, to i tak będzie działał na całą tę okolicę.

4. PRZECHOWUJESZ KREM W NIEWŁAŚCIWYCH WARUNKACH

Pielęgnacja przeznaczona do okolic oczu lubi chłodny klimat. I nie chodzi wcale o to, że ma krótszy okres ważności niż inne kremy, bo nie ma. Standardowo PAO (Period After Opening), czyli okres przydatności do użytku po otwarciu słoiczka, to od 6 do 24 miesięcy (powinno to być wskazane na opakowaniu). W przypadku kremów pod oczy chodzi o to, że kiedy są schłodzone w lodówce, to ich skuteczność w likwidowaniu opuchlizny i cieni pod oczami wzrasta, bo niska temperatura powoduje obkurczenie się naczyń krwionośnych. Warto też wybierać te kremy w tubkach, które są zakończone aplikatorem wykonanym ze stali chirurgicznej, która przyjemnie chłodzi.

5. DEPILUJESZ BRWI WOSKIEM

To dla delikatnej skóry w okolicach oczu prawdziwy szok! Alternatywą jest dużo mniej traumatyczna depilacja brwi nitką (usługa coraz częściej dostępna w salonach kosmetycznych). W domowych warunkach zamiast wosku sięgnij po pęsetę - też jest łagodniejszym rozwiązaniem.

Kosmetyki pod oczyKosmetyki pod oczy fot. Jacek Piotrowski

6. STOSUJESZ KREMY O ŁADNYCH ZAPACHACH

Z pozoru może się wydawać, że nic w tym złego. Jednak w skórze pod oczami jest wyjątkowo dużo mastocytów, tzw. komórek tucznych, które są częścią układu immunologicznego. Ich zadanie to alarmowanie organizmu o zagrożeniach. - Są czujne i kiedy odkryją w kremie drażniące składniki, dają sygnał ostrzegawczy, czyli reagują podrażnieniem. A ponieważ substancje zapachowe to bardzo silne alergeny pobudzające mastocyty do działania, to lepiej wybierać mniej wonne kremy albo zgoła bez zapachu - radzi Agnieszka Zielińska. Drugie w kolejności podrażniacze mastocytów to konserwanty. Dlatego też lepiej wybierać te kremy, które mają ich jak najmniej.

CZY SKÓRA POD OCZAMI JEST INNA?

Jest cieńsza niż w innych partiach - ma grubość ok. 0,4 mm, czyli ponad trzy razy mniej niż naskórek np. na dłoniach czy podeszwach stóp. Poza tym jest zupełnie pozbawiona gruczołów łojowych, dlatego wysusza się i starzeje trzy razy szybciej.

CZY POD OCZY MOŻNA ZASTOSOWAĆ ZWYCZAJNE KREMY DO TWARZY?

- Jeśli sprawdziłyśmy skład kremu do twarzy i wiemy, że nie zawiera on składników zapachowych (są najczęstszymi alergenami), to myślę, że nie ma problemu - mówi Agnieszka Zielińska.

Zwraca też uwagę, by zawsze, czy to w przypadku kremu specjalistycznego, pod oczy czy zwykłego, do całej twarzy, nakładać go tak, by nie dostał się do worka spojówkowego.

Cienie i worki

Na ogół chadzają parami. Istnieją dwa rodzaje cieni pod oczami. Te żółtoziemiste w odcieniu ochry dotyczą na ogół karnacji ciemnych i są spowodowane hiperpigmentacją (zbyt wiele samą pielęgnacją w tym przypadku zrobić się nie da, pozostaje kamuflaż za pomocą makijażu). Te w barwach fioletu i błękitu są konsekwencją zmęczenia (na nie na szczęście działają kremy). Opuchlizna potocznie zwana workami pod oczami ma bardzo różne źródła. Ta kumulacja limfy i tłuszczu może mieć podłoże genetyczne. Może być też wywołana niehigienicznym trybem życia (brak snu i nadmiar alkoholu) albo po prostu procesami starzenia. Tak czy inaczej, posiadaczki worków pod oczami powinny wybierać raczej żelowe, a nie kremowe konsystencje, bo żele na ogół mają właściwości chłodzące. Warto wspomagać się też jadeitowym masażerem schłodzonym wcześniej w lodówce.

Na hemoroidy tak, pod oczy nie

Podobno ta moda zawędrowała do nas z Hollywood. Inni twierdzą, że ten trik znały już nasze babcie i gwiazdy przedwojennego kina. Założenie jest proste. Skoro kremy na hemoroidy zawierają wyciągi z kasztanowca, majeranku, arniki, czyli te same składniki poprawiające krążenie co kremy likwidujące cienie pod oczami, ale w większym stężeniu, a przy tym są tańsze, to czemu z nich nie korzystać? - To prawda, kremy na hemoroidy mają podobne składniki obkurczające naczynia krwionośne, ale zawierają też: antybiotyki, sterydy, składniki przeciwbólowe oraz mnóstwo składników pomocniczych, których nasza skóra pod oczami absolutnie nie toleruje - wyjaśnia Agnieszka Zielińska. Nieważne więc, czy ta kosmetyczna bzdura przekazywana jest z kontynentu na kontynent, czy też z pokolenia na pokolenie - pozostaje bzdurą.

.. .