Najnowszy numer Wysokich Obcasów w kioskach od 13 lipca

red.
Zobacz, co w nich przeczytasz:
1 z 12

Wysokie Obcasy

okładka

2 z 12
Fot. Maciej Zienkiewicz/ Agencja Wyborcza.pl
Fot. Maciej Zienkiewicz/ Agencja Wyborcza.pl

Gdy rodzic pije. Dla dziecka to koniec dzieciństwa

Dziwny to świat, w którym więcej sensacji wzbudza w towarzystwie osoba, która nie pije w ogóle, niż ta, która zawsze zwala się pod stół, świat, w którym kobietom w ciąży mówi się: ''No, napij się, lampkę możesz, nie zaszkodzi'', kobietom przed porodem radzi się, ''żeby weszły do wanny, kiedy mają pierwsze skurcze, i napiły się wina'' (cytat z pewnej szkoły rodzenia), a matkom karmiącym zaleca się piwo na laktację.
Dziwny to świat, w którym dyskutuje się o zagrożeniach związanych z narkotykami wśród dzieci i nastolatków, a jednocześnie toleruje się ich picie, ba, często pije się razem z nimi, co ma świadczyć o dobrych, niezakłamanych relacjach.
Dziwny to świat, w którym normą jest, że niedziele spędza się na weekendowym kacu gigancie, a alkohol pije się już do śniadania, wspominając ze śmiechem gorączkę sobotniej nocy.
Gdy kilka lat temu zapytałam psychoterapeutkę uzależnień Lubę Szawdyn, dlaczego i w którym momencie ludzie się uzależniają, odpowiedziała: ''Bo piją! Niczego więcej nie trzeba. Jeśli pijesz regularnie, organizm przyzwyczaja się do tego, że znajduje się w nim określona ilość alkoholu, a gdy go zabraknie, organizm zaczyna upominać się o swoje''. Gdzieś w tym wszystkim są dzieci, które uczą się, że bez alkoholu nie ma dobrej zabawy, bycia z ludźmi, spontaniczności i frajdy. Ale w niektórych rodzinach zabawa i frajda w którymś momencie się kończy, a zaczyna się choroba, która zatruwa całą rodzinę (w tym numerze możecie przeczytać reportaż Karoliny Kopocz ''Matka, córka i butelka''). W którym momencie z wesołej balangi robi się dramat? ''Zwykle się tego nie zauważa'' - mówi Szawdyn.

3 z 12

Muzeum Zerwanych Związków. By pamięć o miłości nie zaginęła

Gdy związek się kończy, można rozpaczać, niszczyć wszystkie przedmioty po ukochanym. Można też przekazać coś, co niesie pamięć o minionej miłości, do Muzeum Zerwanych Związków.

4 z 12

Jenna Miscavige Hill - pierwsza członkini Sea Org, która zdecydowała się publicznie opowiedzieć o praktykach scjentologów

Co było najtrudniejsze po wyjściu z Kościoła?
Raptem zabrakło wszystkich moich przyjaciół, bo członkowie Sea Org mają bezwzględny zakaz kontaktowania się z osobami, które odeszły. Nie wiem, jak najlepiej opisać to uczucie. Proszę sobie wyobrazić, że cały świat zewnętrzny jest wielką zagadką. Niby tu mieszkałam, ale go nie znałam. Trzeba najpierw nauczyć się mówić, tak jak mówią zwykli ludzie, bo w Sea Org obowiązuje dziwna nowomowa. Na zupełnie przyziemnym poziomie uczysz się, jak planować swój dzień, płacić rachunki, jeździć samochodem. Na głębszym uczysz się kontaktu z emocjami, które gotowały się w tobie, ale przez lata musiały pozostać w ryzach, uczysz się ufać ludziom. Uczysz się żyć.

Co z edukacją? Jak 21-letni człowiek bez skończonej szkoły radzi sobie we współczesnym świecie?
Nie było mowy, bym mogła pozwolić sobie na luksus nadrobienia zaległości, musiałam iść do pracy, by się utrzymać. Kościół odebrał mi to, co jest podstawowym prawem człowieka w kraju rozwiniętym ? dostępu do edukacji. I nikt nie poniósł za to konsekwencji. Kiedy byłam mała, zajęcia szkolne były codziennie, kiedy byłam nastolatką, odbywały się tylko raz w tygodniu. Gdy skończyłam 16 lat, przestałam chodzić do szkoły. Edukacja nie była priorytetem Sea Org. To nie jest tak, że wychodzisz z Kościoła i zaczynasz oddychać pełną piersią i cieszyć się życiem. Przeciwnie, orientujesz się, że jesteś w tragicznym położeniu ? bez pieniędzy, bez szkoły, nieprzystosowana.

Przecież pracowała pani siedem dni w tygodniu kilkanaście godzin dziennie. Dlaczego nie miała pani żadnych oszczędności?
Sea Org to organizacja religijna, dzięki temu Kościół nie musi stosować się do prawa pracy. Pracując na rzecz Kościoła, nie możesz domagać się ustawowej liczby godzin pracy ani minimalnej płacy. Zarabiałam tygodniowo 50 dol., pracowałam bez przerw i urlopów. To była forma czystego wyzysku odbywająca się zgodnie z literą prawa. Państwo nie wtrąca się do prac wykonywanych na rzecz Kościoła. Nie trzeba by zabierać scjentologii statusu Kościoła, wystarczyłoby uporządkować ich praktyki według kodeksu pracy, a organizacja by padła.

Ale scjentolodzy twierdzą, że praca u nich jest dobrowolna.
Dobrowolne podjęcie się pracy w Sea Org jest fikcją ? dzieciaki, które są zapisywane do organizacji, nawet nie wiedzą, że mają inne opcje.

Z Jenną Miscavige Hill, autorką "Ofiarowanej" rozmawia Magdalena Lankosz

5 z 12

Domy zainspirowane polskim krajobrazem

Te domy mogłyby powstać wszędzie na świecie. Mają jednak wyraźny lokalny, polski rys.

6 z 12

Matka, córka i butelka

Bałam się, odkąd skończyłam cztery lata. Kiedy się bałam, jadłam. Z każdym twoim przepitym rokiem przybywało mi kilogramów. Bywałam też szczęśliwa. Kiedy nie piłaś. Gdy byłam szczęśliwa, chudłam.

7 z 12
Fot. Wojciech Surdziel / Agencja Wyborcza.pl
Fot. Wojciech Surdziel / Agencja Wyborcza.pl

Matki - alkoholiczki

Rozmowa z Tatianą Mindewicz-Puacz, szefową fundacji FIRST, która zajmuje się m.in. pomocą osobom uzależnionym i ich rodzinom, twórczynią kampanii ''AlcoSfery. Picie w biznesklasie'' (www.alcosfery.org).

8 z 12

Zeruya Shalev: Boję się. Fundamentalistyczne religie są dzisiaj chyba największym zagrożeniem dla wszystkich

Gdy leżałam ranna po zamachu, marzyłam, żeby wyjechać z Jerozolimy, znaleźć miejsce, gdzie nie ma autobusów. Obwiniałam autobusy o mój ból i strach, bo przecież one wybuchają. Z izraelską pisarką Zeruyą Shalev rozmawia Paweł Smoleński.

9 z 12

Kobieta, czyli laska w negliżu. Współczesna seksualizacja dzieci

Opakowanie prezerwatyw reklamuje hasło "Trzy sztuki ekstra nawilżone", a na billboardzie trzy kobiety polewają sobie twarze jakimś płynem. Film "Łatwa dziewczyna" promuje plakat z określeniami "sucz, wywłoka, dziwka". To obrazki tylko z polskich ulic.

10 z 12

Turysta od kuchni. Jak smakują podróże?

Jedni z wakacji przywożą zdjęcia, a inni przepisy na ''proustowskie magdalenki''. Naukowo rzecz ujmując: jeśli chodzi o magię wspomnień, rację mają ci drudzy.

11 z 12

Słońce dobre i złe

Czy lepiej zachorować z powodu braku witaminy D, czy narazić się na nowotwór skóry?

12 z 12
FOT. PAWEŁ KISZKIEL / Agencja Wyborcza.pl, styl. Malin
FOT. PAWEŁ KISZKIEL / Agencja Wyborcza.pl, styl. Malin

Jakich kosmetyków nie musisz zabierać na wakacje?

Spakować balsam po opalaniu, krem przyspieszający opaleniznę, odświeżającą mgiełkę? Czego nie potrzebujesz na urlopie.

Przewiń i czytaj dalej Wysokie Obcasy