Dlaczego durnie kochają zołzy?

Red.
W bestsellerze ''Dlaczego mężczyźni kochają zołzy'' Sherry Argov radzi porządnie przeczołgać faceta, nim się wejdzie z nim w związek, a i potem nigdy mu do końca nie odpuszczać. My przedstawiamy najsłynniejsze zołzy świata - te prawdziwe i te znane z literatury i filmu. A więcej o tym, czy aby na pewno mężczyźni je tak kochają przeczytacie w najnowszych Wysokich Obcasach Extra
1 z 8

Pipi Langstrumpf

Dowód na to, że zołzowatość może być wrodzona i ujawnić się we wczesnym dzieciństwie. Na nosie miała piegi, w nosie modę, bon-ton i społeczne normy. Miała własne pieniądze, mieszkała sama, goniła wszystkich, którzy a to próbowali zapędzić ją do szkoły, a to do domu dziecka. Podnosiła konia jedną ręką. Strach pomyśleć, co mogłaby zrobić dwiema mężczyźnie, który jej podpadł.

2 z 8

Scarlett O?Hara

W obronie własnego ''ja'' gotowa zabić oprycha i tańczyć w żałobie ku zgrozie starych ciotek. Mężczyzn używała jak skrzynki z narzędziami. Pierwszego męża poślubiła, by zemścić się na Ashleyu Wilkesie, który jej nie chciał. Drugiego, by zdobyć pieniądze. Na jej szczęście obaj umarli i mogła wyjść za szalejącego za nią Rhetta Butlera. Głównie dla zabawy.

3 z 8

Karen Blixen

Wyszła za mąż za kuzyna i pojechała z nim do Afryki, bo w Danii śmiertelnie się nudziła. Gdy ją zdradził i zaraził syfilisem, rozwiodła się i zaczęła polować na lwy. Ukochanego Denysa Finch Hattona, który nie chciał się z nią związać na poważnie, wyrzuciła z domu i została sławną pisarką. Poza tym uprawiała kawę na wysokości, na której podobno kawa nie rośnie, bo po co słuchać innych, skoro można samej spróbować.

4 z 8

Margaret Thatcher

W czasach, gdy Brytyjki szukały bogatych panów, mogących zapewnić im nowoczesne kuchnie, w których z biegłością żony ze Stepford na okrągło można piec muffiny, ona skończyła Oxford, a następnie poślubiła Denisa Thatchera, który popchnął ją do polityki. Pierwsza kobieta-premier Wielkiej Brytanii, którą Związek Radziecki nazwał ?Żelazną Damą?. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek coś upiekła, ale kogo to dziś obchodzi.

5 z 8

Julia Roberts

Wmówiła całemu światu, że usta, którymi można jeść szparagi w poprzek są piękne. Skasowała miliony dolarów za filmy i zgarnęła Oscara. Zdarza się, że na czerwonym dywanie pojawia się nieogolona, bo niby co komu do jej pach. Latami spławiała kolejnych narzeczonych, jednego trzy dni przed ślubem. Na koniec kupiła sobie męża - pierwszej żonie Danny?ego Modera zapłaciła za szybki rozwód. Do dziś są szczęśliwym małżeństwem.

6 z 8

Baśka Wołodyjowska primo voto Jeziorkowska

Nie dla niej haftowanie serwetek, wolała pomachać szabelką. Brała od życia co chciała. Kiedy w oko wpadł jej Michał Wołodyjowski, nie bacząc, że kocha się w mimozowatej Krzysi, sama wyznała mu miłość i zagarnęła dla siebie. Popamiętał ją Azja Tuhajbejowicz: uciekając z jego niewoli, rozkwasiła mu nos, zgruchotała kości twarzy, a na koniec dziabnęła w oko.

7 z 8

Hillary Clinton

Prezydenta zrobiłaby nawet z czyściciela dywanów. Ani myślała być tylko ozdobną paprotką u boku Clintona - jako pierwsza dama wystartowała do senatu. Kiedy małżonek zaszalał z Moniką Lewinsky, całemu światu pokazała twarz o mimice płyty nagrobnej w alei zasłużonych. Biały Dom zapewne pokrył się szronem od jej lodowatego spojrzenia. Dziś Bill gra sobie w klubach jazzowych na saksofonie, a Hillary gra pierwsze skrzypce w światowej polityce.

8 z 8

A co na to faceci?

Czy mężczyźni naprawdę kochają zołzy? Kultowy poradnik przeczytał i na swoim męskim ego przetestował Jarosław Murawski. Co z tego wyniknęło? Czytaj w najnowszym numerze Wysokich Obcasach Extra!

O męskich kłopotach z zołzami słuchaj też w ''Poranku online'' w Czwórce Radiu z Wizją - piątek, 24 sierpnia, godz. 6-9

Więcej na ten temat: Wysokie Obcasy Extra
Komentarze
Jakie primo voto?! De domo Jeziorkowska. Nie dość, że łacina gorsza niż podwórkowa, to jeszcze znajomość klasyki kiepska. Po pierwsze, Basia dorwała Wołodyjowskiego, gdy ten sobie już Krzysię odpuścił (oprócz dramatycznych scen zaraz po powrocie z Dzikich Pól, pewne znaczenie miał tu też zapewne fakt, że pobyt tam był dłuższy niż uprzednia z Krzysią znajomość). Po drugie, Basia zrobiła Azji wszystkie wymienione kuku JEDNYM CIOSEM, nie po kolei. Zresztą, macie cytat: "Trwało to wszystko jedno mgnienie oka. (...) Basia z całą rozpaczliwą siłą swej młodej i dzielnej pięści uderzyła go, jak gromem, kościaną głownią pistoletu między oczy. Cios był tak straszny, że Azja nie zdołał nawet krzyknąć i padł na wznak, pociągając ją za sobą w upadku. Basia podniosła się w jednej chwili i skoczywszy na swego dzianeta pomknęła jak wicher w przeciwną stronę od Dniestru, ku szerokim stepom."
już oceniałe(a)ś
10
1
Serfując po Internecie w celu sprawdzenia co w trawie piszczy, zupełnie przez przypadek natknęłam się na ostatni artykuł w Wysokich Obcasach. O zgrozo, był to temat mojego kolejnego felietonu „Why Men Love Bitches”, który konsekwentnie zamierzałam umieścić zaraz po artykule na temat “Rules”. W pierwszej chwili pomyślałam: - “O cholera! Zabrali mi temat”. Z góry zaznaczam, ze „Wysokie Obcasy” zawsze traktowałam z poważaniem i miałam nawet nieśmiała nadzieje, ze może kiedyś będę miała okazje wydrukować jeden z moich felietonów na lamach tego poczytnego dodatku do Gazety Wyborczej. Jednak po przeczytaniu artykułu na stronie internetowej ogarnęła mnie zgroza i pomyślałam, ze lepiej chyba jak już zostanę przy własnym blogu. Pewnie gdybym była drzewem wszystkie liście opadłyby mi z wrażenia już po przeczytaniu trzech pierwszych przykładów a pod sam koniec niewątpliwie wyskoczyłabym z ziemi razem z korzeniami w poszukiwaniu autora tego nonsensu, tragicznego pod względem językowym jak i merytorycznym. Nie będę zdradzała meritum sprawy, bo widząc po treści spokojnie mogę się zabrać za pisanie obu artykułów niezagrożona konkurencja. Wiedząc jednak ze po przeczytaniu mojego bloga wszystkie czytelniczki rzuca się na poszukiwanie artykułu na stronie Wysokich Obcasów, musze przypomnieć Paniom jaka jest prawda. Z założenia, każda Zołza, która planuje usidlić mężczyznę nie traktuje go w zły sposób, ale w sposób w jaki on chce być traktowany . Zauważcie, ze mężczyzna przez cale swoje życie jest MYSLIWYM! Każdy samiec w celu zachowania swojej męskości skupia się na polowaniu i zdobywaniu co odzwierciedla się w jego życiu prywatnym, profesjonalnym i erotycznym. Tylko kobieta która będzie trzymała mężczyznę w ciągłej niepewności ma szanse usidlenia go na zawsze. Mężczyzna nie może być nigdy pewien swojej zdobyczy a odsłanianie wszystkich kart na samym początku znajomości to samobójstwo! Dlatego tez porównanie w artykule z Wysokich Obcasów Pipi Longstrumpf , Karen Blixen z “Pożegnania z Afryka”, Julii Roberts i Margaret Thatcher do symbolu zołzy w kontekście książki to piramidalna bzdura, bo żadna z nich nie pasuje do powyższego profilu co ewidentnie świadczy o tym, ze autor ewidentnie nie przeczytał książki licząc na to ze czytelniczki również jej nie czytały. Największym jednak “Faux Pas” było oszkalowanie Baski z Pana Wołodyjowskiego. Autor artykułu sugeruje ze “brała od życia co chciała. Kiedy w oko wpadł jej Michał Wołodyjowski, nie bacząc ze kocha się w mimozowatej Krzysi sama wyznała mu miłość i zagarnęła dla siebie.” Mam dwie sugestie: 1. Dla autora artykułu – sugeruje żeby się wziął za przeczytanie Trylogii Sienkiewicza, może się z niej dowie czegoś ciekawego oraz pokuszenie się o przeczytanie książki “Dlaczego mężczyźni kochają Zołzy”. Może dowie się jakich mężczyzn szukają kobiety. Zdecydowanie nie takich którzy uważają nas za piramidalne idiotki. 2. Dla czytelniczek – nie bierzcie sobie do serca wszystkiego co piszą w gazetach (wtaczając mój blog ). A wracając do przykładu Karen Biden, świecie uważam, ze facet na doskok to świetna sprawa  Ale oczywiście nie polecam tej opcji Paniom, które kierują się zasadami  Alicja
już oceniałe(a)ś
4
0
Od pewnego czasu widzę, że redakcja wysokich obcasów ma ciągoty do takich mizoandrycznych artykułów. Gdyby autor/ka przeczytała 'Przeminęło w wiatrem' wiedziała by, że Rhett był zbyt inteligentny i dumny by dać się bawić jakieś kobiecie, to on co rusz bawił się Scarlett swoją uszczypliwą retoryką. To prawda, że durnie kochają zołzy. Normalny gość nie ma ochoty spędzić swojego życia z zajadłą cholerą.
już oceniałe(a)ś
4
1
Bo nie maja jaj!Ot co.
już oceniałe(a)ś
2
0
Primo voto znaczy - pierwszego nazwiska,czyli de domo.
już oceniałe(a)ś
0
1
Przewiń i czytaj dalej Wysokie Obcasy