Matki - kim są, kiedy są sobą

Alicja Szulc i Agnieszka Kokowska
Powiedzieć: "Jestem matką" to już powiedzieć o sobie bardzo wiele. Ale coraz częściej nam to nie wystarcza. Tworzymy więc podzbiory, do których z przekonaniem się zaliczamy, albo też z których, z tą samą pewnością, się wykluczamy...
1 z 9

Matka

Są to matki polki, eko matki, matki samotne, matki nowoczesne... Ale naszym zdaniem bycie po prostu matką jest fajne, bo zostawia więcej miejsca na indywidualność. Na bycie sobą. W taki sposób właśnie kobiety-matki chciałyśmy pokazać. Nie interesuje nas co podają swoim dzieciom na talerzu albo jakie metody wychowawcze stosują. Ale to kim są, kiedy zwyczajnie są sobą - mówią Alicja Szulc i Agnieszka Kokowska, mamy Filipa, Zuzi I Noego. Zajmują się fotografią. Poznajcie mamy, uchwycone przez nie na zdjęciach. Bez  stylizacji, ''o siebie'', z dziećmi

2 z 9

Matka

Joanna Kubicka, mama Stefana ( 3,5 lat), na co dzień pracuje w zespole specjalizacji ''Animacja kultury'' w Instytucie Kultury Polskiej UW oraz prowadzi Stowarzyszenie ''Katedra Kultury'', koordynatorka krajowych i międzynarodowych projektów poświęconych kształceniu w dziedzinie animacji kultury, uczestniczka wielu działań angażujących społeczności lokalne

3 z 9

Matka

Beata, mama Mili (12 lat) I Agnieszka , mama Klary (4 lata), wspólnie stworzyły markę bawełny Betterfly - ubrania ze 100% organicznej bawełny

4 z 9

Matka

Justyna Sobczyk, mama Wery (7 lat) i Iwka (prawie 3 lata), pedagożka teatru w Instytucie Teatralnym im. Zbigniewa Raszewskiego, założycielka Teatru 21, współzałożycielka Stowarzyszenia Pedagogów Teatru.

5 z 9

Matka

Kasia Mistewicz, Zbliżam się do 30 i mam dwie cudne córeczki :) Moim trzecim dzieckiem i dopełniaczem szczęścia jest HatHat - własna marka kapeluszy."

6 z 9

Matka

Zuzanna Wrońska, mama Augusta i Zygmunta, mieszkamy w Warszawie, w wolnych chwilach jeździmy na wieś nad Narwią I oglądamy filmy anime. Na co dzień pracuje w agencji reklamowej I gram w zespole Ballady I Romanse, który stworzyłam razem z siostrą Basią;

7 z 9

Matka

Magdalena Łuniewska, mama Marysi (16 lat) i Heli ( 8 lat), fotograf, współpracuje od 14 lat z Model Plus

8 z 9

Matka

Kasia Sawko, mama 9-letniej Zosi. Edukatorka medialna, animatorka kultury, lektorka francuskiego, działa na rzecz otwartości jako community menadżerka w Centrum Cyfrowym Projekt: Polska. Pomaga osobom i instytucjom dzielić się legalnie w sieci swoją twórczością i obniżać bariery w dostępie do wiedzy. Bardzo lubi organizować gry miejskie.

9 z 9

Matka

Ola Andrychowicz, mama Bolka i Royala.

Pracownia Royal with Cheese mieści się na warszawskim Solcu i żyje w symbiozie z pralnią chemiczną. Powstają tu nerki, torby i ubrania z najróżniejszych materiałów, których na próżno szukać w normalnych sklepach.

Każdy kto odwiedza pracownie może wybrać swój materiał i kolory, tak aby jego rzecz była jedyna w swoim rodzaju.

Dla Bolka natomiast pralnia jest placem zabaw z karuzelami z krzeseł obrotowych.


Komentarze
Są również matki kasjerki, matki urzędniczki z MOPSU i Urzędów Miasta, są matki bezrobotne, matki rolniczki, matki nauczycielki, sprzedawczynie,pomoce domowe, takie co po całym dniu pracy wieczorami zalegają na kanapie prze telewizorem, albo gotują, albo odrabiają lekcje z dziećmi, albo plotkuja z sąsiadką pod blokiem.... to też są matki...i czy są one mniej interesujące od fotografów, grafików, animatorów kultury, aktywistek i wszelkiej maści działaczek społecznych? Pewnie tak. Raz, że mieszkania gorzej by się prezentowały na zdjęciach, dwa, że dzieci z imionami Kasia, czy Krzyś, jakoś tak nienowoczesnie, niepostępowmo by brzmiały. Royal czy August to co innego. Eh... propaganda. Prawdziwego życia to obiektyw aparatu reporterek nie oglądał nawet w tv.
@paniodmuzyki: dziękuję Ci za ten komentarz. Jak dobrze, że są jeszcze normalne kobiety. Już zaczynałam się bać, że tylko ja jestem tak staroświecka i niedzisiejsza i tylko mnie bulwersuje całe to zakłamanie, pogoń za tym co błyszczące, modne, ładnie prezentujące się na fotografiach... miłego dnia! :)
już oceniałe(a)ś
28
3
@annafranciszka88 Dziewczyny, czy Was "pogięło"?????? To jakiś etos Matki Polki rodem z PRL-u, umęczonej codziennymi obowiązkami, skromnienie pozostającej w cieniu, jednak tragicznie niezadowolonej z życia. Czy myślicie, że te graficzki i animatorki kultury nie gotują, nie sprzątają i nie odrabiają lekcji ze swoimi dziećmi? Nawet te "panie warszawskie" , często samotne mamy, robią dokładnie to samo co Wy, tylko nie kreują się na męczennice. Są zadowolone (może tego im zazdrościcie?) i wieczorami, kiedy Wy wykończone obowiązkami zalegacie na kanapie, one realizują swoje pasje. Czy naprawdę wszystko co nie mieści się w schemacie trzeba wyśmiać? Co z Wami kobiety?!!!!!!!!!
już oceniałe(a)ś
17
21
@paniodmuzyki Jak z tekstu wynika ( czytanie ze zrozumieniem !), Royal to firma i w tym sensie "dziecko" :))))
już oceniałe(a)ś
8
8
@annafranciszka88 Czyli te pokazane kobiety są nienormalne ? a dlaczego ? Bo mają pasję ,zainteresowania ? Nienormalne pasje i nienormalne zawody ? Ich życie jest nienormalne ? To i ja jestem nienormalna bo zamiast leżeć przed telewizorem na kanapie biegam trzy razy w tygodniu na fitness.Bo staram się "zaliczać" wszystkie premiery w teatrze,chodzę do kina.Ugotowawszy uprzednio obiad na następny dzień.Gdy wracam rozmawiam z dziećmi.Zamiast wylegiwać się na kanapie.Acha,fotografuję namiętnie acz niezawodowo.Mam za sobą mini-wystawę swoich prac.Nienormalna jestem.Co do imion-cóż,z moich obserwacji (a wiem ,co mówię-jestem pediatrą) im prostsza rodzina tym bardziej skomplikowane imiona,z reguły.U tych "nienormalnych" jest moda na Antki,Zosie,Marysie..
już oceniałe(a)ś
12
16
Podpisuję się pod komentarzami paniodmuzyki i annyfranciszki - dziękuję bardzo ! Od wielu lat jestem animatorką kultury, domową pedagożką, gram w zespole "3+1" pierwsze skrzypce, bywam fotografem (a może fotografką?), żyję w symbiozie z wieloma sprzętami - szczególnie z pralką, w której co i rusz giną tajemniczo skarpetki. Mam też własną markę - a jakże. "Samodzielna Nie Samotna Mama" się nazywa. Coraz dalej mi do Warszawy i okolic, bo już jesteście Panie "warszawskie " zbyt daleko od zwykłego życia... Coraz gorzej chodzi się w tych "Wysokich Obcasach"...
@daizee_wro No to ciekawe z tymi skarpetkami. Moje pralki też tak mają, i ni lewara, nawet jak rozbiorę nie znajdę. pzdrw
już oceniałe(a)ś
6
1
A może to jednak nie zazdrość, a życie? A życie nie jest czarno-białe. Podział na kobiety sukcesu z pasjami, oraz uciemiężone kury domowe i matki Polki bez zainteresowań to bzdura. Jest mnóstwo kobiet sukcesu, które nie reprezentują sobą kompletnie nic (zwłaszcza w nauce - wiem o czym piszę, bo siedzę w tym temacie), oraz mnóstwo bezrobotnych matek, ledwie wiążących koniec z końcem, które są fantastycznymi, rozwojowymi i bardzo postępowymi kobietami. Bo próbują się odnaleźć w życiu, szukać drogi dla siebie... W polskich realiach rzadko jednak się to udaje. W moim towarzystwie jest takich kilka. Moje obserwacje wskazują, że na ogół to właśnie te pracujące nie mają żadnych pasji. Bo po prostu brak sił i czasu. Bo żeby zarobić godziwe pieniądze często nie wystarczy już praca 8 - 16-ta. Zresztą jakkolwiek nie żyją, jakiej drogi nie wybierają, to ich sprawa. Czemu my, polskie kobiety, mamy takie parcie na dzielenie na lepsze i gorsze? Bardziej i mniej wartościowe. Mądrzejsze i głupsze, postępowe i "konserwy"? Może lepiej zamiast się od razu uprzedzać, bo inna niż ja, lepiej pogadać, posłuchać? Nagle się okaże, że każdy ma ciekawą historię do opowiedzenia, choć może nie jest to historia sukcesu. I tej różnorodności, tych barw na tych zdjęciach brak.... Swoja drogą, kobietki, dopóki same na wzajem nie będziecie się szanować i doceniać, dopóty nie docenią Was mężczyźni i świat.
już oceniałe(a)ś
14
0
Obejrzalam, przeczytalam podpisy, przeczytalam komentarze i nasuwa mi sie tylko jedno pytanie - po co zaprezentowano te 10 zdjec? Kim sa kiedy sa soba te matki na zdjeciach, nadal nie wiem. Przypominam sobie pierwsze spotkanie na szkoleniu dotyczacym psychoterapii grupowej - jak chcesz sie bardzo schowac i nie powiedziec nic prawdziwego o sobie to mowisz : mam na imie X i jestem pedagogiem/animatorem kultury, itp. itd. I jeszcze dowcip z ktorejs polskiej komedii - a moj maz jest z zawodu dyrektorem. I wiedzialam, ze nozyce sie odezwa - oburza sie calkiem zwyczajne zapracowane mamy z mniejszych miast i okolic przyrody... I slusznie.
@jaremaben Dlaczego słusznie się oburzą ? To ,ze pokazano te akurat panie jest równorzędne z lekceważeniem pań z małych miast ? No,to chyba duża przesada.J
już oceniałe(a)ś
2
2
A ja chcialam tylko powiedziec, ze "bycie zawodowe" nie zawsze oznacza bycie soba. Role spoleczne, rodzinne czy zawodowe - matki, zony, siostry, bizneswoman, etatowego pracownika, czy co tam sie tylko zamarzy, sa rolami. Kto wie, co jest w srodku? W bezrobotnej byc moze wiecej jest tego wnetrza niz w animatorce kultury? To mialam na mysli. Bycie soba do wewnatrz, w sensie przemyslen, refleksji, retrospekcji, zgody na zmiany w zyciu i swiadomosc wplywu lub swiadomosc wlasnej bezsilnosci - byc moze to jest bycie soba. Nie w roli - jakiej czasem oczekuje od nas otoczenie. Nie mama Krzysia, animatorka kultury, ale czlowiek pelen watpliwosci, wzlotow i upadkow, mysli pro i negatywnych, itd. Ktos, kto zyje, czuje, mysli, marzy - bez znaczenia czy jest mama Krzysia, Rysia, animatorka, bezrobotna, warszawska czy pcimowska.
@jaremaben To dość oczywiste,że ludzi należy oceniać (o ile już się musi) z wielką ostrożnością i nie przez pryzmat zawodu (jeżeli już -to przez pryzmat jakości pracy).Ale przez pryzmat hobby-myślę,że jednak tak.Wydaje mi się,że ktoś kto ma pasję,hobby jest jednak pełniejszym człowiekiem.Przez pryzmat miejsca zamieszkania-z pewnością nie.Ale do czego właściwie ta dyskusja prowadzi,do jakich wniosków? Do tego,ze nie warto pokazywać nikogo.kto(subiektywnie,to fakt) wydaje się osobą ciekawą bo zaraz podnosi się krzyk "a przecież inni też moga być ciekawi a pokazano tylko te kobiety.dlaczego akurat te itd".Czy pokazanie kilku interesujących(subiektywnie) pań w jakikolwiek sposób ujmuje cokolwiek tysiącom równie interesującym a niepokazanym ? Moim zdaniem nie.To troszkę tak,jakby mieć pretensje do pisarza,że głównego,interesującego bohatera zrobił architektem a przecież jest tyle innych zawodów:)))
już oceniałe(a)ś
5
1
sesja rzeczywiście niewiele mówi, ale zabawne są wasze komentarze - a to że imię nie takie jak trzeba, a to że zawód nie wiadomo jaki, a to miejsce zamieszkania (Warszawa zawsze zła), a to że prawdziwego życia tu nie ma (to jakie jest? wymyślone?). Po co się tak ekscytować kilkoma zdjęciami z wymyślonym tematem?Czy zadowolenie innych ludzi to aż taki skandal, komuś zagraża?
już oceniałe(a)ś
10
3
Pomijająć treść komentarzy-wiele daje do myślenia ocena tychże przez innych,anonimowych oceniających.Pełen aplauz dla kobiet będacych w opozycji do tego reportażu,negatywna ocena tych,dla których on jest normalny.Wniosek nasuwa mi się dość prosty-mamy szablon MAtki Polki-utyrana,zmęczona szara kobiecina bez radości zycia i żadnych potrzeb(poza ową kanapą,telewizorem i plotkami z koleżankami,przy czym najlepiej,by owe plotki dotyczyły "kupek,zupek,dupek" i ewentualnie kariery mężusia).To jest kobieta akceptowalna.Nieakceptowalna jest natomiast kobieta zadowolona z zycia i poza obowiązkami domowymi ,macierzyńskim nie interesująca się niczym (lub niemająca siły na nic).Odpowiem na pytanie paniodmuzyki -które kobiety są bardziej interesujące.I pominę cześć pytania odwołującą się do zawodu,bo to demagogia.Interesujące są kobiety z pasją.I może być pasjonująca rolniczka z podstawowym wykształceniem ,ktora maluje na szkle albo w Kole Gospodyń Wiejskich organizuje spektakl dla dzieci a nudna lekarka ,ktora po pracy czyta romansidła.Ani miejsce zamieszkania,ani wykształcenie,ani zawód nie są żadnym kryterium.Kryterium jest otwarcie na siebie,ludzi,świat.I owo otwarcie bynajmniej nie powoduje,ze jest się nienormalną ,czy gorszą żoną i matką.Uważacie,że to nienormalne kobiety ? No to Wam głęboko współczuję.A zycie mija.....
@kantafuga To nie zazdrość, ani - Broń Boże zarzut, że zostały przedstawione nienormalne kobiety. Jestem otwarta na ludzi, świat, na róznorodność, kobiecość w każdym wymiarze - Matki Polki i kobiety, która realizuje się przez swoją pasję. Bardziej chodzi mi o politykę redakcji "WO" , która według mnie jest coraz bardziej zamknięta i skupiona na jakimś takim bardzo poprawnym politycznie, sztucznym świecie. Te reportaże, zdjęcia i felietony są dla mnie juz do bólu przewidywalne i hermetyczne - ubolewam, bo lubiłam "WO"... Co do "warszawskości" - również ze względu na wieloletnie, liczne kontakty służbowe i wynikające z nich problemy, zdania niestety nie zmienię. Choć przykro mi, bo schematów - również takich wolałabym unikać...
już oceniałe(a)ś
4
0
@daizee_wro Cóż,na temat "warszawskości" nie będę dyskutować,bo mam za malo własnych doświadczeń.Znam dobrze zaledwie kilka osób z Warszawy ,cenię,ale nie umiem powiedzieć czy są akurat reprezentatywne.Co do polityki WO-cóż,sporo w tym stwierdzeniu racji.Tzn ,że polityka,że poprawna ,że zamknięta.Czy sztuczny świat ? tu się nie zgodzę.To jest świat widziany oczyma redaktorek,ich świat.A więc jeden ze światów.Że go promują ? ja osobiście nie widzę w tym nic złego.Traktuję to jako zachętę dla kobiet-"patrzcie,mozna tak żyć,nie trzeba być nikimi super nadzwyczajnym by zyć ciekawie" albo "nie musicie rezygnować z codziennych obowiązków,nie musicie być egostkami gdy zrobicie coś dla siebie" ,albo "postarajcie się żyć ciekawiej,każda może".
już oceniałe(a)ś
7
2
Ależ nikt tu nikogo nie ocenia, moim celem nie było też wprowadzenie podziału na "Matki Polski" i kobiety sukcesu. Chciałam jedynie wyrazić swoje zdanie co do konstrukcji fotoreportażu. Autorki nadały mu tytuł "Matki - kim są kiedy są sobą", spodziewałam się więc jakiejś ogólnej perspektywy, poza tym, jak zauważyła magen_ka z podania nazw zawodów i imiom dzieci niewiele wynika, daje jedynie pole do "przyklejania łatek", być może zupełnie niesłusznych i krzywdzących. Faktem jest jednak to, że bohaterki reportażu wpisują się w jeden wspólny nurt promowany przez WO (nie jest to zdanie oceniające, ani wartościujące) i już sam ten fakt sprawia, że repotraż nie jest o matkach w ogóle, ale pewnym określonym "typie" matki. Jeszce raz podkreślam, że ani gorszej, ani lepszej, raczej "niszowej".
już oceniałe(a)ś
4
1
Przewiń i czytaj dalej Wysokie Obcasy