Jest ich coraz więcej - ludzi z laptopami, którzy przychodzą pracować w kawiarni. Tu nie czują się jak w pracy

Wojciech Staszewski
Nina Józefina Bąk

Nina Józefina Bąk (Fot. Albert Zawada)

Od czterech lat - od kiedy Bartosz Durda jest menedżerem kawiarni Green Caffé Nero przy ul. Zgoda w centrum Warszawy - jest ich coraz więcej. Lubią kawę, muzykę, większą przestrzeń. Tak opowiadają Bartoszowi, kiedy robią sobie przerwę.
1 z 5
Fot. Albert Zawada
Fot. Albert Zawada

Dominika Kopeć (24 lata)

WSPÓLNICZKA W BALLOON UP!

NAD CZYM DZIŚ PRACUJESZ? Razem z moją wspólniczką Eweliną Podsiadły opracowujemy nowe designy balonów do wysyłki.

DLACZEGO PRZYSZŁAŚ Z TYM DO KAWIARNI? W domu wszystko rozprasza. A w pracowni wszyscy się kręcą, przygotowują wysyłki. Mamy pracowników. Dwóch. Więc ukrywamy się przed nimi w kawiarni.

CZYM SIĘ ZAJMUJESZ? Tworzymy kreatywne wysyłki dla agencji reklamowych. Forma poczty kwiatowej, tylko zamiast kwiatów wysyłamy w imieniu dużych firm paczki, z których wyskakują balony z helem.

CO TWÓJ SZEF NA TAKĄ FORMĘ PRACY? To my jesteśmy szefowymi. Ja miałam być protetykiem, ale moja koleżanka wciągnęła mnie do firmy. Bo szła kiedyś przez galerię handlową na czyjeś imieniny z balonami napełnionymi helem i wszyscy ją o te balony pytali. Zdobyłyśmy finansowanie z Unii i ruszyłyśmy z firmą. Potem ona się z tego wypisała, a ja wzięłam Ewelinę i działamy razem.

CZY CZĘSTO PRACUJESZ W KAWIARNI? Często tu przychodzimy. W południe schodzi tu często na kawę taki znajomy z biura na górze, który mi się podoba.

CO ZWYKLE ZAMAWIASZ? Ulubioną herbatę passion fruit i kanapeczkę z burakiem i kozim serem. Że drogo? Tak, rodzice nam trochę pomagają.

CZY ŁATWIEJ SIĘ TU SKUPIĆ? Hałas mi nie przeszkadza. A w domu zajmiesz się tym i tym, i już jest szesnasta.

CZY SPOTKAŁY CIĘ W KAWIARNI JAKIEŚ PRZYGODY? Właściwie to wszędzie nas podrywają. To znaczy mnie, bo Ewelina jest zaręczona. Najfajniejszych facetów można spotkać w Green Caffé w Cosmopolitanie, sami biznesmeni albo z zagranicy. Pamiętasz, Ewelina, tego faceta, który zajmuje się diamentami w Londynie? A odpada Nowy Świat albo Chmielna, tam są sami turyści. Że to taki sprofilowany Tinder? Tak!

CZY POLECIŁABYŚ INNYM TAKĄ FORMĘ PRACY? Polecam wszystkim, żeby pracowali dla siebie, a nie dla korpo.

O CO WAŻNEGO NIE ZAPYTAŁEM? Czy chcę być sławna? Tak! I żeby nasza firma była sławna.

2 z 5
Fot. Albert Zawada
Fot. Albert Zawada

Victor Young (20 lat)

STUDENT PILOTAŻU W AKADEMII LOT-U, SYN POLKI I SZKOTA, OD PÓŁTORA ROKU W POLSCE

NAD CZYM DZIŚ PRACUJESZ? Uczę się do egzaminu z nawigacji ogólnej, studiuję mapy i obliczenia. Do końca studiów zostały mi cztery egzaminy.

DLACZEGO PRZYSZEDŁEŚ Z TYM DO KAWIARNI? W domu nie mogę się skupić. A w bibliotece jest za cicho. A tu mogę podsłuchać jakieś rozmowy, najlepiej, jak z jednej strony mówią po polsku, a z drugiej po angielsku - to tak jak u mnie w domu. No i jest posprzątane.

CZYM SIĘ ZAJMUJESZ? Teraz się uczę, ale po studiach chciałbym pracować w British Airways albo w Ryanairze. Bo w Locie musisz założyć własną firmę. Chociaż zarobki są dobre - początkowa stawka może dojść do 35 tys. zł miesięcznie, a gwarantowane minimum to 12 tys. Brytyjskie firmy mają podobne stawki, tylko w funtach. Latałem na szybowcach, teraz latam LOT-owską awionetką. A potem, jak się idzie do pracy, to szkolą cię przez trzy miesiące na konkretny samolot. Może trafię na boeinga 737 albo airbusa?

CO TWÓJ SZEF NA TAKĄ FORMĘ PRACY? Moi rodzice są wyluzowani, jest im obojętne, gdzie siedzę, bylebym się uczył. Mama wie, że sobie kupuję kawę, bo ma dostęp do mojego konta. Mówi: masz krótkie studia, rób sobie przyjemności.

CZY CZĘSTO PRACUJESZ W KAWIARNI? Często siedzę w kawiarni, bo sąsiedzi robią wiele remontów. Ściany mam w domu takie, że słychać nawet, jak sąsiad kicha.

CO ZWYKLE ZAMAWIASZ? Zimne cappuccino i jakieś ciastko.

CZY ŁATWIEJ SIĘ TU SKUPIĆ? Wybieram kawiarnie, w których jest mniej ludzi i więcej miejsca.

CZY SPOTKAŁY CIĘ W KAWIARNI JAKIEŚ PRZYGODY? Oglądam sobie, jak ludzie się kłócą. Jak mają problemy w związku, to nie mają zahamowań. To śmieszne. Jednego dnia miałem taki serial: były trzy pary, pierwsza zaczynała związek, druga się kłóciła, a trzecia rozstawała.

CZY POLECIŁABYŚ INNYM TAKĄ FORMĘ PRACY? Tak, to bardzo produktywne. Zdaję wszystkie egzaminy, a na zaliczenie trzeba u nas mieć 75 proc.

O CO WAŻNEGO NIE ZAPYTAŁEM? O to, czym się różni kawiarnia tej sieci w Polsce i w Szkocji. Tutaj przychodzą eleganccy ludzie, bo kawa jest droga. W Szkocji to speluna, strach wejść.

3 z 5
Fot. Albert Zawada
Fot. Albert Zawada

Nina Józefina Bąk (34 lata)

KOORDYNATORKA DS. ROZWOJU (bo community builder brzmi 'zbyt hipstersko') w kooperatywie spożywczej Dobrze

NAD CZYM DZIŚ PRACUJESZ? Przygotowuję dziś warsztat dla uczniów szkół rolniczych, który ma ich zachęcić do współpracy z kooperatywami w mieście i promować ekologiczne rolnictwo.

DLACZEGO PRZYSZŁAŚ Z TYM DO KAWIARNI? Działamy już cztery lata, mamy dwa sklepy, ale rozwijamy się organicznie, bez kredytów. I biuro będziemy mieli dopiero za dwa tygodnie. Koło Hali Mirowskiej.

CZYM SIĘ ZAJMUJESZ? Ułatwiam dostęp do zdrowej żywności w mieście. Organizacja, w której pracuję, wspiera gospodarstwa ekologiczne. Mamy dwa sklepy i 250 członków.

CO TWÓJ SZEF NA TAKĄ FORMĘ PRACY? U nas nie ma szefów, nasza organizacja jest niehierarchiczna, samozarządzająca się. Pracą kierują procesy grupowe, nie osoby.

CZY CZĘSTO PRACUJESZ W KAWIARNI? Co drugi dzień. Bo w domu jest zbyt duża pokusa drzemki. Tu się bardziej dyscyplinuję.

CO ZWYKLE ZAMAWIASZ? Kawę, ale nie powiem jaką, nie chcę się pozycjonować jako 'sojowa latte'.

CZY ŁATWIEJ SIĘ TU SKUPIĆ? Czasem proszę o przyciszenie muzyki. Albo przynoszę zatyczki do uszu. Albo słuchawki z własną muzyką do koncentracji.

CZY SPOTKAŁY CIĘ W KAWIARNI JAKIEŚ PRZYGODY? Żadnych przygód. Ja tu pracuję.

CZY POLECIŁABYŚ INNYM TAKĄ FORMĘ PRACY? Nie. To udawanie, że się relaksuję, a ja jestem w pracy. Jak będziemy mieć biuro, to tam będę pracować, a do kawiarni będę przychodziła bez komputera.

O CO WAŻNEGO NIE ZAPYTAŁEM? Czy chciałabym, żeby sieciówki się tak rozwijały? Jestem trochę na tak i trochę na nie. I czy kawa powinna być w Polsce taka droga? Nie!

4 z 5
Fot. Albert Zawada
Fot. Albert Zawada

Kasia Błaszczyk (36 lat)

SALES MANAGER W BRANŻY MODOWEJ W RISK MADE IN WARSAW

NAD CZYM DZIŚ PRACUJESZ? Robię research, oglądam w internecie międzynarodowe sklepy modowe.

DLACZEGO PRZYSZŁAŚ Z TYM DO KAWIARNI?  Chcę się skupić, uciec od ludzi. Nikt mnie tu nie odrywa od pracy. No, poza wami. Biuro mam naprzeciwko, lubię to, że z biura do kawiarni mam dwie minuty, mogę wybierać, gdzie wolę pracować. A w domu? W domu mam dwulatka z opiekunką.

CZYM SIĘ ZAJMUJESZ? Odpowiadam za sprzedaż, szukam butików stacjonarnych, współpracuję ze sklepami online. Ustalam warunki kontraktu, prowizje - ale to nie w miejscach publicznych.

CO TWÓJ SZEF NA TAKĄ FORMĘ PRACY? Mój szef nie ma nic przeciwko temu. Działamy projektowo, zadaniowo, nie jesteśmy przywiązani do biurek.

CZY CZĘSTO PRACUJESZ W KAWIARNI? Przychodzę tu, gdy chcę spokoju. Biuro mamy wspaniale urządzone: książki, rzeźby, kwiaty. Ale mamy open space, jest dużo ludzi i mało spokoju.

CO ZWYKLE ZAMAWIASZ? Zieloną herbatę.

CZY ŁATWIEJ SIĘ TU SKUPIĆ? Nie słyszę rozmów, muzyki. Mam dwoje dzieci - 2 i 4 lata, umiem się wyłączyć.

CZY SPOTKAŁY CIĘ W KAWIARNI JAKIEŚ PRZYGODY? Spotykam dużo ludzi, z którymi nie miałam latami kontaktu. Kolegę z liceum albo znajomych z wakacji. Obsługa jest bardzo miła. To moje miejsce.

CZY POLECIŁABYŚ INNYM TAKĄ FORMĘ PRACY? Jak się przyzwyczaisz do pracy w kawiarni, to możesz mieć biuro w każdym miejscu na świecie. W Mediolanie, siedząc w kawiarni, nadzorowałam wysyłkę tegorocznej kolekcji wiosennej do butików partnerskich w Polsce.

O CO WAŻNEGO NIE ZAPYTAŁEM? Dlaczego zakleiłam jabłuszko na laptopie? Bo mi się podobają wlepki, które robi moja koleżanka, przeróbki klasycznego malarstwa. Tutaj pastuszek od Chełmońskiego robi sobie selfie.

5 z 5
Fot. Albert Zawada
Fot. Albert Zawada

Uwe von Seltmann (53 lata)

PISARZ I FILMMAKER

NAD CZYM DZIŚ PRACUJESZ? Piszę książkę o Mordechaju Gebirtigu. To był żydowski poeta, mieszkał na Kazimierzu, zginął w krakowskim getcie. A ja mieszkam w Krakowie, jestem Niemcem, tam poznałem moją żonę.

DLACZEGO PRZYSZEDŁEŚ Z TYM DO KAWIARNI?  Pracować w kawiarniach nauczyłem się, gdy 30 lat temu studiowałem w Wiedniu. Dla mnie to jest wyznacznik tego, czy miasto jest dobre, czy ma dobre kawiarnie. Warszawa ma.

CZYM SIĘ ZAJMUJESZ? Mógłbym pracować w domu, ale w Warszawie zatrzymaliśmy się w mieszkaniu przyjaciół, którzy wyjechali do pracy za granicę. To małe lokum, a moja żona jest artystką multimedialną, musi mieć do pracy ciszę. Więc ja wychodzę do kawiarni.

CO TWÓJ SZEF NA TAKĄ FORMĘ PRACY? Sam jestem sobie szefem. Chociaż z pisania książek nie można się utrzymać, robię też scenariusze filmowe. I jestem pilotem niemieckich i amerykańskich wycieczek, które przyjeżdżają do Polski albo na Ukrainę. Więc mam te 10 złotych na kawę.

CZY CZĘSTO PRACUJESZ W KAWIARNI? Siedzę po 10-12 godzin dziennie i piszę. Mam trzy-cztery ulubione lokalizacje.

CO ZWYKLE ZAMAWIASZ? Kawę, mam trzy-cztery ulubione.

CZY ŁATWIEJ SIĘ TU SKUPIĆ? Piszę o trudnych tematach - wojna, Holocaust. Potrzebuję dla równowagi trochę życia dookoła, dobrej atmosfery.

CZY SPOTKAŁY CIĘ W KAWIARNI JAKIEŚ PRZYGODY?  W Krakowie ludzie wiedzieli, że pracuję w kawiarni, i gdy mieli do mnie sprawę, to przychodzili się ze mną spotkać.

CZY POLECIŁABYŚ INNYM TAKĄ FORMĘ PRACY? Polecam ludziom kawiarnie, bo to na całym świecie są przyjazne miejsca. Jak musisz np. spytać o drogę, to czy jesteś we Włoszech, czy na Ukrainie, możesz wejść do kawiarni i zapytać barmana. W Polsce, gdzie ludzie są mniej otwarci, to szczególnie ważne.

O CO WAŻNEGO NIE ZAPYTAŁEM? Czy jest w porządku? Jest. 

***

Tekst pochodzi z magazynu 'Wysokie Obcasy Praca'

Komentarze
Pisarz /"filmmaker"/student itp. siedzi w kawiarni, uczy się, pisze książkę itd. "Dziennikarz" Wojciech Staszewski ma do każdego ważne pytanie: "Co twój szef na taką formę pracy?" Założę się, że ktoś mu jednak odpowiedział: porąbało cię?
już oceniałe(a)ś
4
0
"filmmaker"? Co to w ogóle za wyraz?
już oceniałe(a)ś
3
0
Ta lala, co ją wszyscy podrywają, to chyba nie przychodzi tam do pracy. Nie wierzę, że projekty wymagające skupienia, można robić w hałasie, wśród ciągle wchodzących ludzi, itp. Łazi tam na podryw, jak sama przyznała, nie do pracy...
już oceniałe(a)ś
1
0
> opracowujemy nowe designy
DESIGNY? A nie po prostu "projekty"???

> Robię research,
A może "prowadzę badania [rynku]"?
już oceniałe(a)ś
1
0
Przewiń i czytaj dalej Wysokie Obcasy