Lekcja równości [FRAGMENTY KSIĄŻKI]

red.

"Lekcja równości: Jak prowadzić działania antydyskryminacyjne w szkołach" (materiały prasowe)

"Statystyki mówią, że wśród młodych ludzi o orientacji homoseksualnej myśli samobójcze pojawiają się u 63%, podczas gdy wśród młodzieży heteroseksualnej u 17%. Szkoła powinna wspierać młodych ludzi w odkrywaniu siebie i świata. Szkoła, to miejsce, gdzie młody człowiek powinien znajdować akceptację i poczucie bezpieczeństwa"
1 z 6
materiały prasowe
materiały prasowe

"Lekcja równości". Okładka książki

Myślenie o mniejszościach (narodowych , religijnych, kulturowych, seksualnych) z poczuciem wyższości, z pogardą to polska plaga.

Dyskryminacja i przemoc nierzadko idą w parze i niestety mają się niepokojąco dobrze. Widać to na stadionach piłkarskich, na murach budynków (rasistowskie hasła) i polskich ulicach. Dyskryminacja i wynikająca z niej przemoc są obecne w polskich szkołach, choć niestety często pozostają niezauważone do czasu, gdy staje się tragedia (np. samobójstwo nastolatka szykanowanego z powodu homoseksualizmu).  Inwektywa "ty pedale" weszła na stałe do słownika młodzieży.

Edukacji, uwrażliwianiu, podnoszeniu świadomości na temat zjawiska dyskryminacji i na temat mniejszości, których dyskryminacja dotyka służył projekt "Równa szkoła - szkoła bez dyskryminacji", prowadzony w szkołach pod szyldem i merytoryczną opieką Kampanii Przeciw Homofobii (KPH). Adresowany był do dzieci, nastolatków i nauczycieli.

W ramach projektu przygotowano książkę "Lekcja równości: Jak prowadzić działania antydyskryminacyjne w szkołach", którą powinien przeczytać każdy dyrektor szkoły i każdy nauczyciel. Książka to drogowskaz, który pokazuje, jak pracować i rozmawiać z młodymi ludźmi, by zwalczać patologiczne rasistowskie i homofobiczne zachowania.

Książkę "Lekcja równości. Jak prowadzić działania antydyskryminacyjne w szkołach" pod redakcją Jana Świerszcza wydała Kampania Przeciw Homofobii (KPH)

2 z 6
materiały prasowe
materiały prasowe

Orientacja na różnorodność

Relacje zebrane i spisane przez Annę Kusiak i Bogusławę Groblewską-Durajską, nauczycielki z gimnazjum w Piątkowisku.

Anka, nauczycielka chemii: Mam na sobie fioletową koszulkę z napisem Spirit Day (jest to pochodzący z Kanady znak wsparcia dla młodych osób o innej orientacji psychoseksualnej niż heteroseksualna, które mogą doświadczać nękania). Nie ja jedna jestem tak ubrana. Chcę tu być i chcę działać.

Bogusia, nauczycielka wiedzy o społeczeństwie: Warsztaty antydyskryminacyjne ze względu na orientację psychoseksualną. Wydarzenie realizowane we współpracy ze Stowarzyszeniem Fabryka Równości z Łodzi. Jednym z problemów w naszej szkole (co wynikło z rozmów prowadzonych przez mentora z Kampanii Przeciw Homofobii i pracy grupy inicjatywnej) jest homofobia, która często przez młodych ludzi jest nieuświadamiana jako zachowanie dyskryminujące. Takie zachowania powtarzane są bez refleksji, że mogą być krzywdzące.

Badania wskazują, że 5 do 10% społeczeństwa to osoby homoseksualne. Okres dojrzewania to moment, kiedy młodzi ludzie budują własną tożsamość, mierzą się z wartościami, ale też odkrywają swoją orientację psychoseksualną. Przerażające statystyki mówią, że wśród młodych ludzi o orientacji homoseksualnej myśli samobójcze pojawiają się u 63%, podczas gdy wśród młodzieży heteroseksualnej u 17%. Szkoła powinna być miejscem bezpiecznym, wspierać młodych ludzi w odkrywaniu siebie i świata. Szkoła, to miejsce, gdzie młody człowiek  powinien znajdować akceptację i poczucie bezpieczeństwa. Niektórzy uczniowie, podekscytowani, jeszcze przed zajęciami, pytali, czy spotkamy geja lub lesbijkę? Zgodnie z prawdą odpowiadałam, że interesowałam się kompetencjami trenerów i trenerek a nie ich orientacją. Pojawiła mi się też taka refleksja, że żyjąc w określonym, zamkniętym środowisku preferującym konserwatywne przekonania i zachowania, nie mamy szans na spotkanie z różnorodnością społeczną.

Warsztaty składały się z dwóch części. Pierwszą było wcielanie się w role i określanie swoich możliwości życiowych zgodnie z przyjętą rolą (ćwiczenie o nazwie Krok w przód, krok w tył). Młodzi ludzie mieli możliwość odkryć, że pomimo, iż wszyscy rodzimy się równi, to okoliczności niezależne od nas (płeć, status majątkowy, kolor skór czy orientacja psychoseksualna) powodują, że mamy nierówne szanse w realizacji swoich możliwości życiowych. Drugą częścią warsztatów było tworzenie plakatów promujących równość i akceptację, ze szczególnym podkreśleniem nieheteronormatywności. Na plakatach pojawiły się hasła: "Żyć jak człowiek", "Tęczowa miłość jest jak każda inna", "Każdy ma prawo być sobą", "Zależy nam na życiu bez przemocy i dyskryminacji", "Tak dla tolerancji", "Popieram związki kochające się" i wiele innych.

(...)

Ania, uczennica klasy I: Byłam dumna, że w mojej szkole realizujemy projekt antydyskryminacyjny i że na warsztaty przyszło aż tyle osób. Nie było tęczy w szkole, ale mieliśmy nasze fioletowe koszulki, w których chodziliśmy od rana po szkole, czym wyróżnialiśmy się spośród innych. Nasze koszulki wywołały spore zainteresowanie. Usłyszałam wiele pytań: "Dlaczego to robicie?", "Dlaczego chodzisz w tej koszulce?". Ale były to pytania zadawane ze szczerym zainteresowaniem, a nie z drwinami.

Anka, nauczycielka chemii: Czy jestem zdziwiona tym, że ktoś nienawidzi? Nie. Nienawiść jest obecna wokół mnie. Jestem przybita. Boli. Czy warto się na to narażać? Warto.

(...)

Zdjęcie wystawy

Bogusia, nauczycielka wiedzy o społeczeństwie: Wystawa wisiała spokojnie przez dwa tygodnie. Po tym czasie zaczął się atak w internecie i mediach środowisk skrajnie prawicowych. Otrzymaliśmy też wiele słów wsparcia i pomoc od wielu organizacji pozarządowych, a nawet Rzecznika Praw Obywatelskich.

Miłosz, uczeń klasy III: To było jak uderzenie w policzek. I to takie, którego nikt z nas się nie spodziewał. Od rana dostawałem powiadomienia, dotyczące jakiegoś postu na Facebooku. Zwykle ignoruję takie posty, ale coś w tym przykuło moją uwagę. Wszedłem w link i pojawiła się TA strona. Od razu rzuciły się w oczy słowa kalające nas i naszą pracę. Szkoła, w której zostawiliśmy kawałek siebie (całkiem spory kawał), i która stała się dla nas drugim miejscem, jakie mogliśmy nazwać domem, była teraz obiektem wyzwisk i złych słów rzucanych przez ruch narodowo-radykalny. Ich celem było zrównanie nas ze "społeczną glebą" i pokazanie "prawdziwych wartości narodowych" w imię tępienia "wynaturzeń". (...) Najbardziej zabolało mnie wtedy to, że te ich określenia "narodowe", "polskie" itp. sprawiły, że poczułem się wykluczony z własnego narodu, do którego przecież należę i który kocham. Nasza wystawa, nasza praca, nasze plakaty, które sami robiliśmy i wieszaliśmy, cały nasz wkład w szerzenie postaw szacunku dla drugiego człowieka, tolerancji i antydyskryminacji, nasze przekonania i nasza postawa, nasze prawo do wolności myśli i słowa - to wszystko zostało po prostu zdjęte z tablicy bez naszej zgody, a co więcej, wiedzy! Wszyscy byliśmy zszokowani i zdezorientowani. (...)  Jeśli temu skrajno-prawicowemu obozowi coś się udało, to zachwiać na chwilę moim systemem wartości - przez chwilę nie byłem pewien, czy to, co robimy na pewno jest słuszne. Na szczęście wyszedłem z tego "na plusie" i bardziej umocniony w swoich przekonaniach. W ciemności zawsze można znaleźć światło. Tym światłem okazała się pomoc Amnesty International (z którą współpracujemy) oraz Towarzystwa Edukacji Antydyskryminacyjnej. (...) Razem mamy siłę! Pamiętam, że na korytarzu, na tablicy, na której wisiała wystawa ktoś ułożył znak "LGBT" z magnesów, które na niej zostały. Było to dla mnie jak oznaka wewnętrznej walki wśród tylu negatywnych głosów. Mahatma Gandhi mówił: "Najpierw Cię ignorują, potem śmieją się z Ciebie, później z Tobą walczą, później wygrywasz" i tak właśnie było.

(...)

Bogusia, nauczycielka wiedzy o społeczeństwie: Zakończenie roku szkolnego, gościni specjalna, prezeska Amnesty International, Zuzanna Kulińska, składała gratulacje uczniom i uczennicom, nauczycielom i nauczycielkom, dyrekcji, cytując Mayę Angelou: "Jak żyć? Zwyczajnie. Postępuj słusznie".

3 z 6
materiały prasowe
materiały prasowe

Maraton równości

Relacja Renaty Radzikowskiej, nauczycielki liceum w Tomaszowie Mazowieckim

"W naszej szkole jest jak w domu" usłyszycie w odpowiedzi na pytanie o to, jak uczniowie i uczennice czują się w liceum, w którym uczę. Kiedy teraz, po rocznym udziale w projekcie Równa Szkoła - szkoła bez dyskryminacji i przemocy, o tym myślę, mam wrażenie, że niekoniecznie oznacza to coś pozytywnego, nieprawdaż? Nie w każdym domu jest dobrze. (...)

Moje zainteresowanie projektem spowodowane było wypowiedzią uczennicy, która ze względu na swój niestereotypowy dla płci wygląd jest przeganiana przez innych uczniów z damskiej ubikacji do męskiej i z męskiej do damskiej. (...)

Podczas planowania wydarzenia nadrzędną była myśl, by w działaniach akcentować współpracę, która sprzyja pozytywnym emocjom. Wydarzenia, jakie mają miejsce w szkole na ogół polegają na rywalizacji i ocenie innych. Chcieliśmy tego uniknąć. Sprawdzoną formą w naszej szkole są maratony filmowe, które przyciągają do szkoły nawet jedną trzecią społeczności i, po burzy mózgów, na taką formę się zdecydowaliśmy.

Miał się odbyć nocny maraton filmowo-malarski pod nazwą Maraton Równościowy. Postawiliśmy na wspólne oglądanie filmów, dyskusję i wspólne namalowanie obrazu o tematyce równościowej (...). Filmy miały dotyczyć przynajmniej jednej z przesłanek dyskryminacji: narodowości, rasy, płci, wyznania, orientacji seksualnej, statusu majątkowego, bezdomności, niepełnosprawności czy wieku. (...)

Na tydzień przed maratonem ktoś z miasta dowiedział się, że w naszej szkole "dzieci będą oglądać filmy o gejach i lesbijkach oraz malować tęczę". Zaniepokojony tomaszowianin dotarł do dyrektora. Ten w gabinecie zapytał mnie o to, co dokładnie zamierzamy robić podczas maratonu, gdyż właśnie został zaproszony do Starostwa, prawdopodobnie w sprawie maratonu. Szczęśliwie całe wydarzenie zostało już przygotowanie i mogłam dokładnie przedstawić, co będzie się podczas niego działo. Dyrekcja nie miała zastrzeżeń do prezentowanych treści i działań uznając, że nie powinny nikogo obrazić. Kłopotliwa wydawała się nazwa maratonu. Powiedziałam jednak, że nie zamierzam jej zmieniać. By dmuchać na zimne napisałam pismo do Komendanta Policji w Tomaszowie Mazowieckim z prośbą o wzmożone partole w okolicach szkoły w nocy maratonu z powodu kontrowersji, które może budzić wśród mieszkańców. Komendant osobiście pojawił się w szkole, by zapewnić nas o pomocy.

Maraton Równościowy 29/30 maja 2015 roku był wydarzeniem wyjątkowym, mimo że wzięło w nim udział jedynie 30 uczniów, absolwentów i nauczycieli naszej szkoły. Maraton miał charakter edukacyjny i przeciwdziałający przemocy motywowanej uprzedzeniami, w tym homofobią. W dwóch salach projekcyjnych zaproponowaliśmy do obejrzenia:

Billy Elliot (Billy Elliot, 2000, Wielka Brytania),

Australia (Australia, 2008, Australia, Stany Zjednoczone),

Obywatel Milk (Milk, 2008, Stany Zjednoczone),

Wielki Mike (The Blind Side, 2009, Stany Zjednoczone),

Sekretne życie pszczół (The Secret Life of Bees, 2008, Stany Zjednoczone),

Vicky Cristina Barcelona (Vicky Cristina Barcelona, 2008, Hiszpania, Stany Zjednoczone),

Smażone zielone pomidory (Fried Green Tomatoes, 1991, Stany Zjednoczone).

Wspólnie, przez całą noc, namalowaliśmy nie jeden, lecz dwa obrazy, które zaraz po maratonie zostały zawieszone w szkole i można je podziwiać także dzisiaj w II LO. Przygotowaliśmy i oprawiliśmy definicje pojęć stereotyp, uprzedzenie i dyskryminacja, które ułatwiają nam definiowanie zachowań mających miejsce w otaczającym nas świecie. Te opracowania także znajdują się w przestrzeni naszej szkoły. Mieliśmy czas, by wspólnie zjeść pizzę, napić się herbaty i kawy oraz porozmawiać.

(...)

Udziałem w programie i wydarzeniem antydyskryminacyjnym daliśmy wyraźny sygnał, że w naszej szkole i w naszym środowisku nie ma miejsca na nietolerancję. Uczniowie dowiedzieli się, że każdy przejaw przemocy i dyskryminacji spotka się z napiętnowaniem tak uczniów, jak i nauczycieli. Wiemy, że w sytuacjach, z którymi nie potrafimy sobie poradzić, znajdziemy wsparcie zarówno u organizacji pozarządowych, jak i u kuratora oświaty czy Rzecznika Praw Obywatelskich.

Obecnie wśród naszych uczniów znajduje się osoba transseksualna, której rodzice zostali już umówieni na spotkanie z psychologiem dzięki działaniom wychowawcy, pedagoga i mentora naszego projektu. Wiemy już, do kogo się zwrócić, gdy sami sobie nie radzimy. Wyposażyliśmy się w narzędzia, takie jak biblioteczka u pedagoga szkolnego, która zawiera wiele publikacji na tematy równościowe. Biblioteczka ta zwiększa poczucie bezpieczeństwa młodzieży niepewnej swojej orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej. Sięgając do jej zbiorów uczniowie i uczennice mogą jednocześnie skorzystać z okazji porozmawiania na temat swojej seksualności.

4 z 6
materiały prasowe
materiały prasowe

Dzień Tęczy

Rozmowa z dyrektorką Gimnazjum nr 11 w Gdańsku, Dorotą Suchacz

Co w tym projekcie było nowe dla Państwa szkoły?

To, co było dla mnie nowe, to na pewno bardzo, bardzo pozytywne reakcje dzieciaków. Reakcje, które spowodowane były tym, że dzieci zostały docenione, że miały możliwość doświadczyć tego, że ich głos może być ważny, że uczestniczą w spotkaniu z nauczycielami i z gośćmi z zewnątrz (mentorką i koordynatorem projektu). To było dla nich bardzo ważne. Bardzo pozytywne dla mnie jest to, że, ze spotkania na spotkanie, nabywały zaufania i pewności, że ich głos naprawdę jest istotny.

Pokusiłabym się o stwierdzenie, że najważniejsze w całym projekcie było to, że uczestniczyli w nim młodzi ludzie. Nauczyciele i nauczycielki powinni, z założenia, o wszystkich zasadach związanych z szeroko rozumianą równością, wiedzieć. Natomiast dzieciom wiele z tych aspektów w ogóle nie kojarzy się z tym, że np. nie dając komuś poczucia równego traktowania, robi mu się krzywdę. Brutalnym tego przykładem może być tu chociażby stwierdzenie typu "ty pedale", które pada wśród dzieci i było u nas na porządku dziennym. Za tymi słowami nie idzie często żadna konotacja i często też dzieci nie są świadome, że obrażają kogoś poprzez użycie takiego sformułowania.

My, nauczyciele i nauczycielki, nauczyliśmy się, by przy kłótniach uczniów i wzajemnych wyzwiskach, wyjaśniać im: "Słuchaj - to, co powiedziałeś, dla Ciebie może nic nie znaczyć, natomiast ta druga osoba poczuła się Twoimi słowami urażona". Takie, wydawałoby się, banalne wyjaśnienia, otwierały oczy. Zrozumieli, że wszystko, co wypływa z ich ust czy telefonów, niesie ze sobą jakąś treść. I to jest dla mnie najważniejsze, że te dzieci zaczęły zauważać różnice pomiędzy komunikatami dyskryminującymi a zwykłymi.

Udział dzieci w projekcie na początku zaskoczył nauczycieli i nauczycielki, ponieważ zwykle wszystkie programy angażują tylko ich i to oni są najważniejsi. Myślę, że właśnie udział dzieci w tym projekcie spowodował, że nauczyciele i nauczycielki musieli zacząć reagować na sytuacje dyskryminacji w naszej szkole. Oni już nie mieli wyjścia, nie mogli już więcej udawać, że problemu nie ma. Jeśli by udawali, to ich autorytet byłby narażany na szwank, bo przecież w każdej chwili jedna z uczennic zaangażowanych w projekt może podejść i zapytać: "Dlaczego pani nie zwraca uwagi? Przecież na tamtym spotkaniu ustaliliśmy, że mamy zwracać na takie rzeczy uwagę".

Nauczyciele poczuli się odpowiedzialni za to, co się dzieje i po prostu nie mogli dłużej nie reagować na dyskryminację. Nauczyciele i nauczycielki przyzwyczaili się też do tego, że dąży się do równości jako do pewnej normy. (...)

Ośmielę się stwierdzić, że ten projekt był działaniem, dzięki któremu ludzie - mówię tu o nauczycielach i nauczycielkach ? odważyli się zauważać pewne sprawy. I to jest, moim zdaniem, bardzo dobre.

Jaki wpływ na szkołę miały majowe wydarzenia zrealizowane w Państwa placówce w ramach tego projektu?

Myślę, że dzięki tym wydarzeniom temat szeroko pojętej różnorodności społecznej się pojawił oficjalnie wśród tematów, o których rozmawia się w szkole. Nie jest już tabu.

Zainspirowana działaniami projektowymi, również na swojej lekcji przeprowadziłam proste ćwiczenie dotyczące zwiększania świadomości na temat funkcjonowania stereotypów. Gdy padały odpowiedzi dzieci: "Nie mogę nic o kimś powiedzieć, jeśli go naprawdę nie poznam", byłam przeszczęśliwa.

Jestem przekonana, że warto wpleść w stały plan roku szkolnego wydarzenia, które wydarzyły się w ramach projektu, np. Dzień tęczy, który oznaczał u nas dzień różnorodności. Podczas tego dnia uczniowie mieli za zadanie ubrać się w kolory tęczy, a nauczyciele podczas lekcji rozmawiali z dziećmi o różnorodności i szacunku. Dzień tęczy powinien być u nas cykliczny.

5 z 6
123rf
123rf

Budowanie odwagi

Relacja Marty Kosińskiej, mentorki Kampanii Przeciw Homofobii z działań w ramach projektu "Równa szkoła - szkoła bez dyskryminacji i przemocy" w Liceum Ogólnokształcącym w Górze

Pierwszym etapem projektu, bez którego dalsza praca nie byłaby możliwa, było zbadanie potrzeb młodzieży, kadry, a także ich zasobów pozyskanych w ramach dotychczasowej pracy antydyskryminacyjnej. (...)

Dyrektorka szkoły powiedziała, że do tej pory nie słyszała o sytuacji, by osoba homoseksualna uczęszczająca do Liceum w Górze ujawniła swoją orientację. Według niej może to wynikać z czyjejś obawy przed odrzuceniem i napiętnowaniem przez grupę rówieśników oraz przez wstyd, że jest się innym. "Myślę, że stereotypy i te żarty, które się pojawiają, na przykład powiedzenie "ty pedale", onieśmielają te osoby przed ujawnieniem się" - uznała uczennica, Agata. Natomiast pani Ewelina zauważyła, między innymi, potrzebę zwiększenia wiedzy nauczycieli i nauczycielek na temat tego, jak reagować na przejawy dyskryminacji oraz "zbudowania" odwagi do podejmowania takich interwencji. (...)

Kolejnym krokiem było sprecyzowanie celu, który przyświecałby szkole przy realizacji wydarzenia antydyskryminacyjnego i który byłby możliwy do osiągnięcia. By ów cel wyznaczyć, zorganizowałam spotkanie, podczas którego grupa złożona z nauczycieli i nauczycielek oraz uczniów i uczennic wspólnie zastanawiała się nad kierunkiem oraz drogą, którą szkoła może podążać. Forma spotkania umożliwiła wszystkim osobom uczestniczącym w rozmowie doświadczenie komunikacji opartej na równych szansach i wadze głosu. W ten sposób doświadczenie płynące z uczestniczenia w określonej formie rozmowy miało się stać efektem dodanym, a wypracowany cel - głównym.

Tymczasem stało się odwrotnie. Tę moderowaną rozmowę młodzież uznała później za moment najbardziej przełomowy spośród wszystkich etapów pracy w projekcie. Doświadczenie nowej formy komunikacji, nadającej równą wartość wypowiedziom dyrektorki szkoły i nastoletniej uczennicy, było niezwykle silne i tak mocno utrwaliło się w świadomości młodzieży, że wspominała ona to spotkanie jeszcze wiele miesięcy po jego zakończeniu (...)

Ewelina Waląg , nauczycielka: (...)Nowością dla nas było spotkanie nauczycieli i nauczycielek z uczniami i uczennicami. Myślę, że największy wpływ na nas miały dyskusje prowadzone właśnie podczas tych spotkań. Wiele razy potem rozmawiałyśmy o tym, że niezwykle ważnym momentem działań w ramach projektu Równa Szkoła ? oprócz spotkań z mentorką zewnętrzną, planowania i realizacji - była możliwość wspólnego porozmawiania i usłyszenia swojego podejścia do kwestii równościowych w trakcie spotkania uczniów i uczennic z nauczycielkami i dyrektorką szkoły.

Mogliśmy wtedy poznać swoje potrzeby, oczekiwania i skonfrontować światopoglądy. Obie grupy mogły zrozumieć, dlaczego dla niektórych osób tak ważne tożsamościowo jest np. stosowanie żeńskich końcówek w zapisach dokumentów szkolnych, skąd wynika chęć mówienia o tolerancji czy potrzeba wymiany myśli między młodzieżą a dorosłymi. Wybrzmiała ponadto kwestia dotycząca niejednoznacznego statusu młodzieży, która, ze względu na swój przedział wiekowy, stoi między kategoriami "dzieci" a "dorosłych" i bardzo często traktowana jest pobłażliwie. Wspólnie uznaliśmy również, że warto zadbać o to, by takich wymian myśli było znacznie więcej, bowiem dzięki nim dochodzi do przenikania się światopoglądów, można lepiej się zrozumieć i wspólnie tworzy się społeczność szkolną.

Agata Sibilak, uczennica: Spotkania nauczycieli i nauczycielek oraz uczniów i uczennic to był świetny pomysł. To było zderzenie dwóch światów: naszej grupy - zaangażowanej w realizowanie projektów równościowych i świata nauczycieli i nauczycielek, mających swoje utrwalone już przekonania. Dzięki tym spotkaniom mogłyśmy poznać stanowisko i poglądy nauczycieli i nauczycielek, a oni - nasze. Właściwie takie spotkania odbyły się u nas w szkole po raz pierwszy. To było naprawdę cenne: mogłyśmy poznać odmienność swoich poglądów, chociażby na temat używania w szkole przez dorosłych żeńskich końcówek. Miałyśmy również szansę zrozumieć źródła poglądów nauczycieli i nauczycielek. Na zasadzie partnerskiej odbywała się wspólna dyskusja.

6 z 6
materiały prasowe
materiały prasowe

Wędrówka ku równości

Relacja Olgi Zaczeniuk, pedagożki szkolnej z Gimnazjum nr 11 w Gdańsku

Po wielu rozmowach z naszą mentorką, z uczniami i uczennicami, a także z rodzicami oraz z kadrą nauczycielską wyodrębniliśmy, jako problem dominujący, dyskryminację w przestrzeni wirtualnej. To tutaj zaczyna się tworzyć mowa nienawiści, która następnie przenosi się na rzeczywisty grunt szkolny. Młodzież szkolna jednoznacznie uznała, że tzw. hejt towarzyski jest dla wszystkich nieprzyjemny i uciążliwy, a mimo to wszechobecny. Założyliśmy zatem, że gdyby udało nam się zmniejszyć "napięcie" w przestrzeni wirtualnej, mogłoby to przełożyć się na poprawę atmosfery szkolnej.

Wówczas moglibyśmy stworzyć przestrzeń do rozmów na temat różnorodności społecznej i dyskryminacji. Naszym głównym celem stało się zasygnalizowanie całej społeczności lokalnej, jak dużym problemem jest brak tolerancji dla różnorodności społecznej i idąca za tym dyskryminacja. Obecnie każdy z nas może stać się obiektem drwiny i dyskryminacji. Nie tylko ktoś o innej niż heteroseksualna orientacji, ale również osoba, której wygląd odbiega od tego, co obecnie uważa się za atrakcyjne albo ktoś, kogo nie stać na markowe ubrania.

Chcieliśmy dotrzeć do jak największej liczby odbiorców, dlatego zaprosiliśmy do współpracy lokalne szkoły podstawowe. Postanowiliśmy zorganizować imprezę dla całej młodzieży z dzielnic: Stogi i Przeróbka. Podczas festynu miał odbyć się międzyszkolny konkurs promujący nasze priorytety (w tym roku szkolnym powstał nowy Szkolny Program Wychowawczy pt. Alternatywy 4 na Kłosowej 3, który obejmuje działania alternatywne dla cyberprzemocy. Do priorytetów tych zaliczają się: aktywność fizyczna, zdrowe odżywianie, zachowania ekologiczne, kultura i komunikacja interpersonalna. Problem równego traktowania stał się dla nas na tyle istotny, że działania antydyskryminacyjne oraz kształtowanie i szerzenie postaw równościowych znalazły również swoje odzwierciedlenie w tym programie).(...)

Uznając dyskryminację w cyberprzestrzeni za kluczowy problem w naszej szkole, postanowiliśmy w tym dniu zorganizować dodatkowo panel dyskusyjny na temat cyberprzemocy. Dyskusja przebiegła z udziałem między innymi funkcjonariuszki policji, która mówiła o tym, jak ważne jest przeciwdziałanie szeroko pojętej dyskryminacji w sieci. To wydarzenie było prawdziwym sukcesem, a młodzież, która je zorganizowała, miała ogromną satysfakcję! Ich motywacja zaskoczyła nas wszystkich, bo, wkrótce ta sama grupa zorganizowała Młodzieżową Debatę Samorządową, która z kolei poskutkowała podpisaniem porozumienia między przedstawicielami samorządów uczniowskich SP 11, SP 61, SP 62 oraz Gimnazjum 11 w celu utworzenia pierwszej w Gdańsku Młodzieżowej Rady Dzielnicy.

Komentarze
Ale nie w Polszy, w Polszy wyglada tak ze za niedlugo jeszcze leworecznych zaczna przesladowac i cukrzykow.
już oceniałe(a)ś
0
0
Przewiń i czytaj dalej Wysokie Obcasy