"Dzienniki Kamasutry" [FRAGMENTY KSIĄŻKI]

red.
Sally Howard,

Sally Howard, "Dzienniki Kamasutry" (Materiały prasowe)

W Kamasutrze nie chodzi wyłącznie o seks. Porady odnoszące się do poszukiwania kamy, czyli rozkoszy, stanowiły tylko fragment w całym zbiorze tekstów o tym, jak dobrze i zacnie żyć. Ich autor prawdopodobnie żył w celibacie
1 z 7
Materiały prasowe
Materiały prasowe

"Dzienniki Kamasutry". Okładka

Indie to kraj sprzeczności. Rozwiązłość seksualna łączy się tu z seksualnym tabu. Z jednej strony całe rodziny kłaniają się realistycznym rzeźbom fallusa w pochwie, z drugiej - policja rutynowo zaczepia pary, grzeszące publicznym trzymaniem się za ręce. Kraj, w którym popularna jest idea celibatu (sławnym wyznawcą abstynencji seksualnej był Ghandi - z książki można dowiedzieć się m.in. jak wyglądała jego droga do czystości) skala przemocy seksualnej oraz gwałtów jest najwyższa na świecie. Gwałt małżeński jest w Indiach legalny, podobnie jak obmacywanie dziewczyn w hinduskie święto Holi.

Dziennikarka i podróżniczka, Sally Howard, dokonała seksploracji Indii i skonfrontowała kultowy tekst Kamasutry z seksualnością współczesnych mieszkańców Indii.

Książkę Dzienniki Kamasutry. Podróże Intymne po współczesnych Indiach wydało wydawnictwo Dowody na Istnienie. Książka dostępna w księgarni Wrzenie Świata.

2 z 7
123rf.com
123rf.com

Legalne macanki w święto Holi

- W Delhi panuje kultura rutynowego molestowania seksualnego kobiet, a ministrowie wydają komunikaty prasowe, w których mówią, że kobiety same są sobie winne, że chodzenie w dżinsach wyzwala w mężczyznach "zwierzęce żądze", że kobiety nie powinny wychodzić z domu o drugiej w nocy, jeżeli nie chcą zostać zgwałcone. Ha! Tak jakby o wpół do drugiej w nocy ulice były bezpieczne!

Eve-teasing - mieszczące się w przedziale od wulgarnych okrzyków, przez obmacywanie, po składanie kobiecie propozycji seksualnej czy próbę pocałowania jej - fascynuje anglojęzycznych przybyszów. Dlaczego Ewa, a nie na przykład Sita? I skąd to określenie, które sugeruje, że jest to zupełnie niewinne zjawisko? Czyżby Induski w odróżnieniu od kobiet Zachodu nie miały nic przeciwko natarczywym dłoniom i spojrzeniom?

Poza tym droczenie się z Ewą opatrzone jest pieczęcią religijnej aprobaty. Bóg Kryszna, stary zbereźnik, który podobno miał tysiąc kobiet, lubił się "droczyć" z pasterkami, zwłaszcza ze swoją ukochaną Radhą. Molestacyjnym upodobaniom Kryszny poświęcone jest Holi, święto wiosny, kiedy młodzi indyjscy mężczyźni mają niepisaną zgodę na obmacywanie młodych dziewcząt przy okazji tradycyjnej w ten dzień zabawy - oblewania ich wodą i obsypywania kolorowym proszkiem.

Z największym rozmachem święto Holi jest obchodzone w miasteczku Barsana w Uttar Pradeś (dużym, przeludnionym stanie na południe od Delhi), gdzie znajduje się jedna z nielicznych świątyń ku czci Radhy. Podczas Lathmar Holi, kilka dni przed właściwym świętem, miejscowe kobiety biją mężczyzn kijami w odwecie za wybryki Kryszny. Pikanterii tej tradycji dodaje to, że w trakcie przygotowań uczestnicy raczą się thandai, napojem mlecznym zawierającym różne dodatki, niekiedy także marihuanę.

Silsila (Łańcuch wydarzeń), film bollywoodzki z 1981 roku z udziałem Amitabha Bachchana, to jedno z wielu dzieł indyjskiej kultury, które przedstawia święto Holi jako okazję dla piękniejszej płci na kokieteryjne poddanie się odrobinie molestowania. Przeżywający kryzys twórczy pisarz Amit (Bachchan) uwodzi Ćandni (ekranowa syrena Rekha) prostym sposobem: talerz świątecznych smakołyków i ruchliwe dłonie. Ćandni odtrąca jego zaloty, ale falująca pierś zdradza, że jest pobudzona i chętnie by mu uległa.

W Indiach nie zawsze jednak obowiązywały tak agresywne wyobrażenia o uwodzeniu. Kamasutra podpowiada wyrafinowanemu mężczyźnie, żeby sprytnie uwodził wybraną przez siebie dziewczynę, najpierw powinien postępować ?delikatnie i ujmująco?, aby wzbudzić jej zaufanie, nie zaś łamać opór taranem siły fizycznej. Watsjajana stanowczo odradza brutalne techniki:

Znów dziewica gwałtem wzięta,

Gdy jej serca nie zrozumiał,

W tym momencie niechęć czuje,

Strach, niepokój, przerażenie.

Niepokojem tym skażona

I rozkoszy pozbawiona

Miłosnego zespolenia,

Będzie męża nienawidzić

Lub przezeń znienawidzona

Ku innemu serce skłoni (Kamasutra, s. 82).

D'Mello uważa, że takie rozgrzeszające opisywanie molestowania - jako gry, w której młode kobiety dobrowolnie uczestniczą - jest niebezpieczne. Dla jej pokolenia młodych Indusek (i wspierających je mężczyzn) molestowanie stało się symbolem wszystkiego, co patologiczne w indyjskim stosunku do kobiet i seksu: pierwszym szczeblem drabiny, która prowadzi do zatrważających wskaźników gwałtów, morderstw na tle wiana i przemocy w rodzinie.

Co do przemocy D'Mello z pewnością ma rację. Z badań dziennika "Times of India" wynika, że w 2010 roku sześćdziesiąt procent zamężnych Indusek padło ofiarą jakiejś formy przemocy domowej. Tygodnik "India Today" w styczniu 2012 roku opublikował artykuł zatytułowany "Hatja śastra, zabójstwo: nowy rodzaj morderstwa w rodzinie", w którym stwierdzono, że zjawisko to przybrało rozmiary epidemii:

We wszystkich miastach Indii sypialnie stały się niebezpiecznymi arenami wojny, a nie miłości. Wróg jest wewnątrz i czeka na odpowiedni moment, żeby uderzyć. W Bangalurze niejaki Kumar, dwudziestosiedmioletni pracownik przemysłu odzieżowego, uderzył swoją ciężarną żonę, ponieważ poprosiła go o nowe ubrania na Nowy Rok. Czwartego stycznia zmarła? Siódmego stycznia w Ćennaju pięćdziesięcio­sześcioletni pracownik prywatnej firmy Muthu Palaniappan zabił żonę łomem, ponieważ pokłóciła się z sąsiadami o ich zbyt głośno włączony telewizor. Powiedział do nich później: "Załatwiłem sprawę".

3 z 7
123rf.com
123rf.com

Mit superczłonka

Rzecz jasna, w dawnych Indiach nagość nie była niczym wyjątkowym. Przed inwazjami muzułmańskimi większość przedstawicielek niższych warstw i kobiet bezkastowych chodziła z piersiami na wierzchu. W pierwszych stuleciach naszej ery istniały przepisy zabraniające członkiniom niższych kast zakrywania piersi, był to bowiem przywilej lepiej urodzonych niewiast. Mimo to obraz nieskrępowanej nagości zaczęto kojarzyć wyłącznie z południem. Karmił się nimi stereotyp seksownej, śniadej kobiety z południa, który obowiązywał już w czasach Kamaśastry.

Hinduskie teksty seksuologiczne mocno sobie używały na Drawidach. Oto typowy przykład:

Długotrwałość i niezwykłe zróżnicowanie drawidyjskiej ko­pulacji wynika z pewnych anatomicznych osobliwości drawidyjskiej bądź negroidalno-australoidalnej rasy. Drawidyjski członek zachowuje znaczną część swoich mitycznych roz­miarów nawet w stanie spoczynku, ponieważ wyewoluował jako wymiennik ciepła, służący do odprowadzania z organi­zmu nadmiaru ciepła w gorącej sudańsko-dekańskiej strefie klimatycznej. W połączeniu z osławioną grubością "czarnej skóry" sugeruje to, że "spełnienie dobrego uczynku" wymaga znacznie dłuższego czasu. Co więcej, drawidyjskie jądra, większe u czarnych, wytwarzają więcej nasienia, którego całkowite wydalenie wymaga wielu szczytowań w ciągu jednej nocy.

I całe szczęście, że drawidyjscy mężczyźni są tak wyposażeni, bo jak czytamy w Kamasutrze, ich kobiety to hastini, czyli słonice, typ seksualny charakteryzujący się wyjątkowo grubymi pośladkami i przepastnymi waginami. Słonicę mogły zaspokoić tylko największe fallusy i zróżnicowane techniki koitalne, w innym miejscu nazywane "seksem drawidyjskim":

Drawidyjki gorąco pragną nieprzerwanego miłowania, we dnie i w nocy, bez jedzenia i odpoczynku. Najbardziej upodobały sobie pozycję wadawakam, w której linga przebywa w joni dłużej bez wytrysku.

Możemy również przeczytać, że "mieszkańcy południa uprawiają tak zwaną niską miłość, odbytnicą się posługując" (Kamasutra, s. 56).

Ludzie o ciemniejszej skórze często są przedstawiani jako zwierzęcy i seksualnie żarłoczni. Znanym tego przykładem jest europejska kolonialna obsesja na punkcie wiecznie głodnych seksu mieszkańców Orientu, "ciemnoskórych gwałcicieli" czy "lubież­nych Indusów". W XVIII i XIX wieku kolejną obsesją stał się mit "murzyńskiego superczłonka", być może podsycany przez seksualne kompleksy białych. Niezależnie od przyczyny zazdrość wobec rasy rzekomo obdarzonej superpenisami niewątpliwie jest głęboko zakorzeniona w męskiej psychice.

Seksualne lęki z pewnością przyczyniły się do powstania kulturowej bariery między "czarnymi" i "białymi" rasami indyjskimi.

4 z 7
123rf.com
123rf.com

Pochwa ropuchy

- Według mnie choroba psychiczna i samobójstwo to bardzo zdrowe reakcje na obłąkaną sytuację indyjskich kobiet - ciągnie Akszaja, ignorując Dimple i dodając gazu. - Musimy być ładne, musimy być grzeczne, musimy robić herbatę i uśmiechać się do cioci. Nie wolno nam mieć własnego życia, nie wolno nam uprawiać seksu; musimy być krągłe, młode i białe. Musimy dźwigać całe indyjskie społeczeństwo na tych chudych, białych ramionach jak u damy. Ćut ka mendhak!

Ćut ka mendhak, czyli "pochwa ropuchy", regularnie pojawia się w barwnym repertuarze przekleństw w hindi, którym posłu­guje się Akszaja. Określeniu temu szybko przyznaję bezapelacyjne pierwsze miejsce w dynamicznym leksykonie Akszai.

Przedstawiany przez nią ponury obraz rzeczywistości społecznej znajduje potwierdzenie w statystykach. Z przeprowadzonych w 2011 roku badań ośrodka Nielsena (przedstawionych w tygodni­ku "Time") wynika, że Indie są najbardziej stresującym dla kobiet krajem na świecie: osiemdziesiąt siedem procent indyjskich respon­dentek oświadczyło, że "przez większość czasu czują się zestresowa­ne", podczas gdy w drugim na liście Meksyku odsetek ten wyniósł siedemdziesiąt cztery. Z kolei w 2012 roku opublikowano wyniki badań, które przeprowadziła grupa pracowników humanitarnych i specjalistów od problematyki gender. Wywołały one oburzenie in­dyjskiej prasy, ponieważ Indie zostały w nich nazwane najgorszym na świecie miejscem dla kobiety przy uwzględnieniu takich czynni­ków, jak: dzieciobójstwo, małżeństwa nieletnich, utrzymywanie się tradycji posagu (mimo że jest to nielegalne) i niewolnictwo.

Jeszcze bardziej przerażające są dane statystyczne ujawnione w marcu 2013 roku przez "British Medical Journal": samobójstwo jako główna przyczyna zgonów indyjskich kobiet w grupie wiekowej od osiemnastu do czterdziestu dziewięciu lat o kilka tysięcy przypadków rocznie wyprzedziło śmierć podczas porodu. (...)

- Wiecie co, kilka tygodni temu poszłam na wesele i poznałam lekarza, który założył w Hajdarabadzie szpital, gdzie można zamienić nowo narodzoną dziewczynkę w chłopca - ciągnie Akszaja. - Nazwał to "usługami regenderowymi". Po tych wszystkich dzieciobójstwach i niemowlętach płci żeńskiej znajdowanych na śmietnikach myślałam, że gorzej już być nie może.

Zastanawiam się, jak dziewczyny zareagowałyby na opis idealnej Induski w Kamasutrze. Wyjmuję więc mój zaczytany egzemplarz i czytam fragment wstępu, w którym Burton opiewa hinduski ideał kobiecej doskonałości, kobietę-lotos:

Jej twarz jest przyjemna jak księżyc w pełni, jej ciało, dobrze przy kości, miękkie jak kwiat gorczycy, jej skóra zaś zdrowa, delikatna i jasna jak żółty lotos, nigdy śniada? Trzy fałdy marszczą jej brzuch w okolicy pępka. Jej joni przypomina rozchylający się pąk lotosu, a ziarno jej miłości, łechtaczka (kama salila), pachnie jak świeżo rozkwitła lilia? Kobieta­-lotos je mało, śpi lekko - jest mądra i uprzejma.

- Rozpoznaję ją - prycha Akszaja. - To manekin, a nie kobieta.

Ma rację. Ja też rozpoznaję kobietę-lotos. To Induska sprzedawana jako pożywka dla fantazji konsumenta mężczyzny, rozpowszechnionego w wielu epokach i na wielu kontynentach - od wiktoriańskich Brytyjczyków po współczesnych Indusów.

5 z 7
123rf.com
123rf.com

Sceny gwałtu w żelaznym repertuarze Bollywood

W nocy z 16 na 17 grudnia 2012 roku dwudziestotrzyletnia studentka medycyny została zaatakowana w samochodzie na ulicach Delhi. Ofiara i jej chłopak, którym nie udało się wcześniej znaleźć rikszarza gotowego zawieźć ich do domu, przyjęli propozycję podwiezienia złożoną przez trzech mężczyzn. Kobieta została brutalnie zgwałcona przez wszystkich sprawców na oczach swojego chłopaka i tak mocno pobita metalowym prętem, że dwa tygodnie później na skutek odniesionych obrażeń zmarła w szpitalu w Singapurze.

Był to tylko jeden z całej fali makabrycznych przypadków przemocy seksualnej w konserwatywnej stolicy Indii, ale spowodował, że tama pękła. Wydarzenie to na początku 2013 roku sprowokowało protesty zwane powstaniami przeciwko gwałtom. Tysiące osób wyszło na ulice i szturmowało późnokolonialny pomnik narodowy w New Delhi - Bramę Indii. Protesty te odsłoniły ukryte wcześniej mroczne oblicze nowoczesnych Indii.

Czujne światowe media zaczęły słuchać drastycznych historii o codziennych nadużyciach seksualnych oraz niekompetencji policji i sądownictwa, które nie próbują walczyć z tym zjawiskiem.

Zobaczymy, czy wydarzenia te doprowadzą do rewolucji społecznej, czy też zmiany rozłożą się na wiele pokoleń. W marcu 2013 roku rząd indyjski podjął jednak pozytywne kroki i przefor­sował ustawę, która kryminalizuje stalking, podglądactwo i molestowanie seksualne (gwałt małżeński pozostaje jednak legalny).

Jedno jest pewne: ciała kobiet w Indiach - nie tylko Indusek, ale również zachodnich turystek - stanowią terytorium, na którym toczy się wojna społeczna.

W tym, co D'Mello mówi o indyjskiej kulturze jako źródle przemocy w rodzinie, jest coś na rzeczy. Popularne media lubują się w drastycznych obrazach seksualnej przemocy. "Times of India" w 2008 roku przeprowadził badania, z których wynika, że filmy o gwałcie to trzeci najpopularniejszy gatunek pornografii, a w Bollywood, gdzie jeszcze całkiem niedawno nie wolno było pokazywać całujących się par, brutalne sceny gwałtu należą do żelaznego repertuaru.

W swojej książce Intimate Relationships: Exploring Indian Sexuality indyjski psychiatra Sudhir Kakar sugeruje, że prawdzi­wym autorem tych lejtmotywów jest zagubiony indyjski mężczyzna. Twórcy muszą się nieźle nagimnastykować, żeby widz mógł się zaspokoić, a Induski pozostać na piedestale dziewictwa. Na ich szczęście istnieje rozwiązanie w postaci gwałtu. Upokarzanie kobiet "stanowi nieodłączny element fantazji seksualnych Indusa".

D'Mello nie jest odosobniona w swoim oburzeniu. W 2009 roku, w ramach jednej z pierwszych kampanii akcji bezpośredniej, zorganizowano pokojową demonstrację przeciwko szefowi oddziału ortodoksyjnej hinduskiej organizacji Śri Ram Sena, czyli Armia Boga Ramy, w Mangalurze. Organizacja ta, która wcześniej zaatakowała grupę dziewcząt za picie alkoholu w miejscowym lokalu, zagroziła "podjęciem działań" przeciwko niezamężnym parom, które zostaną złapane razem w walentynki. Protestujący, którzy nazwali się Pink Chaddi Capaign (Kampanią Różowych Majtek), poprosili swoich zwolenników, żeby w walentynki wysyłali pocztą różowe majtki do tamtejszej siedziby Śri Ram Seny - wyekspediowano dwieście pięćdziesiąt tysięcy par.

6 z 7
123rf.com
123rf.com

Biała czyli seksualnie dostępna

Kiedy planowałam tę podróż, przyszło mi do głowy, że zastanawiając się nad przypadkami molestowania seksualnego z własnych doświadczeń, nigdy nie biorę pod uwagę Indii. Myślę o greckim właścicielu motorówki, który chwycił mnie za rękę i włożył ją za swoje napęczniałe białe szorty, kiedy miałam piętnaście lat, albo o mężczyźnie, który w nowojorskim metrze przycisnął do mnie swoją erekcję, ale ja naiwnie myślałam, że trącił mnie wypchaną torbą. Nigdy jednak nie uwzględniam Indii. Przecież indyjscy seksualni chuligani to chleb powszedni podróżującej po Indiach białej kobiety, podobnie jak weekendowi obserwatorzy krocza, którzy na goańskich plażach gapią się na białe kobiety w bikini.

Poskarżyłam się kiedyś na regularne kontakty z zabłąkanymi indyjskimi dłońmi, a Dimple zasugerowała, że to wszystko wina Britney Spears.

- Co mają zrobić indyjscy chłopcy, kiedy widzą ściągniętą z piedestału białą boginię? - zapytała. - Biała bogini jest czystą, nietykalną pięknością. Ten motyw ikonograficzny pojawia się na każdym kroku, jak dziewczyna z białą twarzą w reklamach kremu Fair & Lovely, cnotliwa i czysta. A potem ta lawina seksownych białych dziewczyn w amerykańskich filmach i wideoklipach - rzucają biodrami i ocierają się o chłopaków, bez skrępowania uprawiają seks. No i wreszcie biała bogini chodzi w dwuczęściowym kostiumie po plaży w Goa, podczas gdy wszystkie indyjskie turystki zasłaniają ciała. Nic dziwnego, że dla większości indyjskich chłopaków twoja biała twarz oznacza, że jesteś seksualnie dostępna.

- Czyli że miałabym ochotę się przespać z każdym mijającym mnie mężczyzną albo chłopakiem? - odparłam, kręcąc głową. - Cóż, rzeczywiście spotkałam się z taką postawą.

Część spośród licznych incydentów z molestowaniem w Indiach, o których słyszałam, z udziałem znajomych albo dziewczyn znajomych, miała dosyć surrealistyczny charakter. Na przykład dwie moje znajome siedziały w wagonie odjeżdżającego ze stacji pociągu, a młody mężczyzna na rowerze dotrzymywał im tempa i masturbował się jedną ręką. Pewien chłopiec doprowadził się do orgazmu, rozmawiając z inną moją znajomą, blondynką, nad ogrodzeniem jej willi w Goa. A pewien kierowca autorikszy pokazał na horyzont, żeby odwrócić uwagę chłopaka mojej znajomej, a potem nacisnął jej pierś jak klakson. Tego rodzaju względy - dla ludzi Zachodu molestowanie, dla Indusów eve-teasing - do niedawna były traktowane tylko jako przykra dokuczliwość. Od jakiegoś czasu jednak zaczyna się je uznawać za coś poważniejszego. W oczach wielu ludzi utraciły niewinny charakter po fali brutalnych i coraz bardziej nagłaśnianych seksualnych napaści w całych Indiach, ale przede wszystkim w Delhi, zatłoczonej stolicy kraju, stanowiącej linię frontu między tradycyjnymi i nowoczesnymi indyjskimi postawami społecznymi, miasta, do którego Dimple i ja jedziemy teraz pociągiem.

7 z 7
Laura Pannack/Platinum
Laura Pannack/Platinum

Sally Howard

Sally Howard (ur. 1976) - brytyjska dziennikarka, podróżniczka. Pisze m.in. dla "The Sunday Times", "The Sunday Telegraph", magazynu "Forbes Lifestyle". Wiele tekstów poświęciła zdrowiu i sprawom kobiet, m.in. aranżowanym małżeństwom w Chinach. Dziennniki Kamasutry. Podróże intymne po współczesnych Indiach zostały uznane przez dziennik "The Scotsman" za jedną z najlepszych książek 2014 roku.

Książkę Dzienniki Kamasutry. Podróże Intymne po współczesnych Indiach wydało wydawnictwo Dowody na Istnienie. Książka dostępna w księgarni Wrzenie Świata.

Więcej na ten temat: dzienniki kamasutry, indie, kamasutra, sally howard
Przewiń i czytaj dalej Wysokie Obcasy