Zaczynam przewrotnie - od wisienki na torcie. To moja ulubiona reklama, która powstała z okazji Dnia Matki w tym roku. Jest tu wszystko - pomysł, wykonanie, przesłanie. Pokazuje matkę, która w każdej sytuacji roztacza parasol ochronny nad swoim dzieckiem. Posługuje się metaforą, która  jest i zabawna, i poruszająca.

Matki często przedstawiane są w reklamach, jako te które dbają o ciepło domowego ogniska i porządek w domu. Uprać, uprasować, przytulić, ugotować, podać, przytulić, pozmywać, posprzątać, przytulić. Na tym - zdaniem wielu twórców reklam - polega ich (nasze) posłannictwo. Tymczasem pracowitość, ofiarność , poświęcenie, to nie jedyne atuty matek. Ich (nasze) życie coraz rzadziej kończy się na domu i dzieciach. Realizujemy się w pracy, jesteśmy mądre, kompetentne, odważne. Wielozadaniowe.

Miłość macierzyńska jest synonimem miłości, która nie stawia warunków, nie zna granic i wszystko wybacza. Ale w ten sposób potrafią kochać nie tylko matki. W tym roku pojawiło się wiele reklam, które zwracają uwagę na to, że ten rodzaj więzi i uczucia może połączyć człowieka, na różnych etapach życia - czy to w dzieciństwie, czy w nastoletnim życiu - także z innymi osobami. Czasami pojawiają się w naszym życiu w zastępstwie matki, której nie mieliśmy lub którą utraciliśmy, czasami są w naszym życiu obok nich, wspierając je w naszym wychowaniu.

1. Mała dziewczynka przygotowała niespodziankę z okazji Dnia Matki. Ale nie tylko dla mamy. Kogo jeszcze chce wyróżnić? I co na to mama?

2. Pożegnanie. Kobieta przygotowuje dziewczynkę na rozstanie. Prosi, by nie dramatyzowała. Zapewnia, że tam, dokąd idzie będzie kochana i otoczona opieką.

3. Nastolatka jedzie samochodem. Przez całą drogę opowiada kierowcy o tym, co się wydarzyło, jak minął jej dzień. Kamera nie pokazuje osoby, która prowadzi auto, ale czujemy, że dziewczyna obdarza ją zaufaniem. Na koniec składa życzenia z okazji Dnia Matki. Komu?

Często nie doceniamy tego, co dla nas zrobiły. Najpierw jesteśmy za mali,  by to dostrzec, a potem zbyt zabieganie, zbyt zajęci sobą, by okazać wdzięczność, oddać czas, który nam poświęciły. Poniżej dwie reklamy (jedna z 2015 roku, ale nie mogłam jej pominąć), które prowokują, by zadać sobie pytanie: Jakim dzieckiem jestem dla swojej mamy? Warto obejrzeć, by nie spóźnić się z życzeniami. (Przydadzą się chusteczki)

TŁUMACZENIE DRUGIEGO FILMIKU: To reklama restauracji. Twórcy spotu poprosili personel o wypełnienie ankiety i udzielenie odpowiedzi na kilka pytań. Tylko dwa pierwsze okazały się proste: "Ile miesięcy w roku pracujesz?" oraz  "Czy wciąż mieszkasz z matką?". Kolejne pytania przysporzyły ankietowanym trudności, choć wcale nie były trudne. Brzmiały: "O czym ostatnio rozmawiałeś z mamą?", "Kiedy ostatnio śmiałeś się razem z nią?", "Jakie jest ulubione jedzenie twojej mamy?", "Kiedy ostatnio zjadłeś z nią posiłek?", "Czy kiedykolwiek powiedziałeś mamie, że ją kochasz?", "Co sprawia radość twojej mamie?". Ankietowanie szukając odpowiedzi zawieszali się nad kartką papieru, zaczynali płakać.

Po pewnym czasie mamy pracowników zostały zaproszone do restauracji. Dorosłe dzieci i ich mamy dostały szansę zjedzenia wspólnego posiłku. Nareszcie. Wszystko zarejestrowała kamera. Wzruszające spotkanie z osobą, z którą spędzamy życie i której zawdzięczamy życie, której często przyglądamy się tak mało uważnie i bez czułości.

Na koniec życzenia. Ta reklama projektuje idealną rzeczywistość. Taką, w której pracodawca wspiera kobietę na każdym etapie macierzyństwa (w tym konkretnym wypadku - w czasie ciąży). Dla ogromnej większości ta perspektywa pozostaje w sferze fantazji. Widzimy tu ciężarną kobietę, która pewnego dnia przychodzi do pracy i znajduje swoje biurko kompletnie opróżnione. "Jak mogli mnie zwolnić, gdy jestem w ciąży?" - pyta współpracowników. Tymczasem...

Najlepsze życzenia dla wszystkich mam!