Prawidłowe oczyszczanie twarzy to coś więcej niż zmycie tuszu, podkładu i szminki oraz pozbycie się nadmiaru nielubianego sebum. To przede wszystkim bardzo ważny – prawdopodobnie najważniejszy – etap prawidłowej pielęgnacji skóry.

Jak myją twarz Polki? Zapytałam o to kilka koleżanek i okazuje się, że sposobów oczyszczania skóry jest chyba więcej niż gatunków sera we Francji. Ania uważa, że jej twarz jest idealnie czysta dopiero wtedy, gdy wymyje ją specjalną szczoteczką soniczną przypominającą kolorową słuchawkę telefoniczną. Paulina jest zwolenniczką koreańskiej pielęgnacji i do mycia używa kilku produktów – wszystkie stosuje się w odpowiedniej kolejności. Inaczej z perfekcyjnie czystej twarzy nici. Julka jest miłośniczką wszystkiego, co jest eko, dlatego zamiast zwykłych żeli do mycia twarzy, ciała i włosów używa mydła węglowego – oczywiście handmade i wege. Agata unika kranówki jak ognia. Twierdzi, że płyn micelarny w zupełności wystarcza – i to także do demakijażu oczu. Jest jeszcze Ada – od lat do mycia twarzy stosuje ulubiony żel, a zmywa go przy pomocy gąbeczki, którą co kilka dni wyparza, by pozbyć się bakterii i wszystkich zanieczyszczeń.

Wszystko brzmi dość wiarygodnie i trudno się w tym wszystkim nie pogubić. Jak więc myć twarz, by poszarzała i zmęczona skóra zaczęła świecić swoim naturalnym blaskiem, a wypryski i inne niedoskonałości zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki?

Czyste dobro i brudne zło

Krok pierwszy to wybór odpowiednich kosmetyków - takich, które będą idealnie pasować do naszego typu i rodzaju skóry. Nawet największe zwolenniczki minimalistycznej pielęgnacji powinny zainwestować w dobrej jakości produkty przeznaczone specjalnie do oczyszczania twarzy. Dlaczego sama kranówka albo nawet woda termalna z francuskiego kurortu nie wystarczą? To tak jak z myciem patelni – nawet sto chluśnięć wodą nie zmyje tłuszczu i brudu, który się na niej zebrał. Choć brzmi to z drastycznie, z twarzą jest tak samo – przez całą dobę wydziela ona sebum, a do tego dochodzą makijaż, kurz i inne zanieczyszczenia.

Jakich produktów więc szukać? Wiele zależy tu od rodzaju, typu skóry i naszych osobistych preferencji. Zamiast agresywnych, drażniących kosmetyków naszpikowanych alkoholem, sięgajmy po delikatne płyny micelarne, żele, toniki i mleczka. Zwykłe mydło? To nie najlepszy pomysł. Zmienia ono bowiem odczyn skóry z kwaśnego na zasadowy, co pozbawia ją płaszcza hydrolipidowego, czyli naturalnej zapory, która chroni skórę przed utratą wody, działaniem drobnoustrojów i substancji drażniących. Efekt? Wszystkie dobrze wiemy. Każdej z nas w napadzie szału zdarzyło się kiedyś szorować twarz mydłem, licząc na to, że spod spodu wyłoni się druga, piękniejsza skóra. Szanse są zerowe: pocieranie twarzy kostką o odczynie zasadowym i pH powyżej 7 to prosta droga nie do cery gwiazdy filmowej, ale do ściągnięcia i podrażnienia skóry. I do złego humoru przy okazji.

Mściciel czyściciel

Kobietom ze skórą suchą, szorstką, dojrzałą i jednocześnie wrażliwą dermatolodzy polecają mleczka i oleje – oparte na łagodnych składnikach nie tylko doskonale oczyszczają (również okolicę oczu), lecz także gwarantują ochronę warstwie hydrolipidowej i zapewniają uczucie komfortu.

A co ze skórą tłustą, mieszaną i trądzikową? Przez lata wmawiano nam, że najlepiej pielęgnować ją środkiem z dodatkiem alkoholu lub zasadowym mydłem. Dziś o takim podejściu do pielęgnacji cery z nadmiarem sebum i skłonnością do niedoskonałości nie ma mowy. A wręcz przeciwnie – żele i pianki oczyszczające powinny być jak najbardziej delikatne. Dlaczego? Cera tłusta czy mieszana jest często nadreaktywna – albo już od urodzenia, bo jest np. dodatkowo płytko unaczyniona, albo staje się taka już w wiekiem, kiedy spada jej naturalna odporność i przede wszystkim uwrażliwiają ją liczne zabiegi regulujące, które tak bardzo lubiłyśmy stosować w młodości: mocne peelingi, zbyt wysokie stężenie kwasów, środki na bazie alkoholu itp.

Panie, które lubią wygodne i proste rozwiązania, pokochają płyn micelarny. To prawdziwy król pielęgnacji: mogą go stosować kobiety z każdym typem i rodzajem skóry – i to bez żadnych ograniczeń. Czym są tajemnicze micele, które wkroczyły do polskich drogerii i aptek kilka lat temu i na zawsze zrewolucjonizowały podejście do pielęgnacji skóry? To miniaturowe kuleczki, które składają się z cząstek wodnych i tłuszczowych – dobranych w odpowiednich proporcjach, tak by płyn usuwał zarówno sebum i kurz, jak i mocny makijaż oczu czy naszpikowany silikonami podkład. Dzięki specjalnej formule miceli preparatu nie trzeba zmywać wodą. Podziękuje nam za to szczególnie skóra przesuszona, skłonna do podrażnień i nadreaktywna.

Czysty spokój i brudne szaleństwo

Tonik to prawdziwy as: jest jak deser po dobrej kolacji. Stosuje się go zawsze (!) po wcześniejszym oczyszczeniu twarzy – domyje skórę do czysta i ją odświeży. Istnieją dwa sposoby jego aplikacji: przy pomocy płatka kosmetycznego lub wklepanie płynu dłońmi bezpośrednio w skórę. Trzeba jednak pamiętać, by nie pozostawiać nadmiaru toniku do wyschnięcia, bo w efekcie końcowym wysuszy to skórę. Nadmiar należy odsączyć chusteczką lub wklepać opuszkami palców.

W sklepach można dostać także chusteczki nasączone płynem zmywającymi, które można nosić ze sobą w torebce. To niewątpliwie wygodne rozwiązanie, ale dermatolodzy zalecają, by używać ich tylko od czasu do czasu. Dlaczego? Zwykle nie oczyszczają dokładnie i zawierają substancje, które mogą być dla skóry drażniące. Panie o skórze wrażliwej w ogóle powinny z nich zrezygnować.

Oczy? Oczywiście

Demakijaż oczu niejednej z nas spędza sen z powiek. I nic dziwnego, bo większość z nas robi to po prostu nieprawidłowo. Gwałtowne pocieranie wacikiem na boki to najlepszy sposób na zniszczenie sobie rzęs i przedwczesne dorobienie się zmarszczek. Jak więc powinno się zmywać tusz, cienie i inne kosmetyki z tej wrażliwej okolicy? Przede wszystkim spokojnie. Bez gwałtownych ruchów i ataków paniki. Na płatek kosmetyczny wystarczy nanieść odrobinę ulubionego kosmetyku, np. płynu micelarnego lub specjalnego żelu do demakijażu oczu, i przyłożyć wacik do powieki na kilka sekund, następnie przemyć nim oczy delikatnymi(!) ruchami od powieki do dołu rzęs.

Czy do skóry oczu i twarzy potrzebujemy dwóch różnych produktów? Niekoniecznie. Jeśli płyn lub żel został przebadany okulistycznie i ma fizjologiczne pH, to spokojnie możemy stosować go zarówno do mycia twarzy, jak i oczu.

Podwieczorki i poranki

Kiedy oczyszczać twarz? Oczywiście wieczorem – to rutyna. Ale buzię należy myć także rano. Bo choć żadna z nas nie chodzi spać z makijażem, po nocy skórę trzeba oczyścić z nadmiaru substancji nawilżających pozostałych po kremie czy serum, sebum i z innych gromadzących się podczas snu zanieczyszczeń. Trzy minuty to czas potrzebny na to, by oczyścić skórę z makijażu i zanieczyszczeń. Inaczej: 180 sekund, aby skóra mogła wziąć głęboki oddech. Skórę należy przecierać delikatnie do czasu, aż wacik będzie idealnie czysty.

Jak kaszmirowy sweter

Niezależnie od tego, jaką skórę mamy i jaki kosmetyk do oczyszczania twarzy wybrałyśmy, musimy pamiętać, by traktować skórę delikatnie – jak ulubiony sweter. Nawet najdroższy kosmetyk nie pomoże, gdy będziemy zbyt mocno szorować twarz, stosować nieświeże gąbeczki czy myjki. Spokój, spokój i jeszcze raz spokój – tylko to może nas uratować. Ta zasada – jak widać – sprawdza się i w życiu, i w pielęgnacji.