Jeszcze kilkanaście lat temu wierzono, że istnieją tylko cztery rodzaje skóry: normalna, mieszana, sucha i tłusta. Jak mantrę powtarzano, że tłustą trzeba ciągle oczyszczać i wysuszać, najlepiej za pomocą środka z alkoholem, suchą – natłuszczać, mieszaną – traktować dwojako (nawilżać na policzkach i wysuszać w sferze T). Posiadaczki skóry normalnej mogły natomiast wyłącznie leżeć i pachnieć – każdy kosmetyk im służył.

Czasy się jednak  zmieniły, a wraz z nimi i kosmetologia. Choć podstawowy podział na rodzaje skóry nie uległ zmianie, dermatolodzy wyróżnili wiele dodatkowych typów skóry i przewrócili do góry nogami sposoby jej pielęgnacji.

Niezależnie od tego, czy walczymy z trądzikiem, zmarszczkami czy naczynkami (a może i wszystkim naraz), musimy obchodzić się z naszą twarzą jak z najszlachetniejszą porcelaną – bardzo ostrożnie. Delikatna pielęgnacja skóry to podstawa, by cieszyć się piękną i gładką skórą przez długie lata.

Skóra pod lupą

Zacznijmy jednak od początku. Tylko precyzyjne określenie rodzaju skóry  i jej typów pozwoli nam dobrać odpowiednie kosmetyki, a właściwa pielęgnacja to klucz do zachowania urody i zdrowia. Łatwo powiedzieć, ale jak to zrobić? Na szczęście przychodzimy z pomocą.

Jak znaleźć swój rodzaj skóry? To akurat dość proste. Zacznij od znalezienia godziny dla siebie, a następnie dokładnie oczyść twarz żelem lub płynem micelarnym, by usunąć makijaż i wszystkie zanieczyszczenia. Następnie opłucz twarz wodą i osusz ręcznikiem. Po pół godziny przejrzyj się w  lustrze. Jeśli czujesz, że skóra łuszczy się, jest ściągnięta i/lub swędzi, jesteś posiadaczką skóry suchej. Jeśli nie zauważyłaś żadnych zmian, odczekaj następne pół godziny. Po tym czasie przyłóż do twarzy jedną warstwę chusteczki higienicznej. Tłuste plamki pozostawione przez nos, brodę, czoło, to znak, że masz skórę mieszaną. Jeśli policzki są przesuszone – to w kierunku suchej, a jeśli lekko natłuszczone – to w kierunku tłustej.

Nielubiane tłustości

Skóra tłusta charakteryzuje się nadmiarem sebum, które sprawia, że jej powierzchnia ma charakterystyczny błyszczący wygląd, rozszerzone ujścia gruczołów łojowych (mówiąc bardziej po ludzku – pory) oraz zaskórniki. Skóra tłusta jest często trądzikowa, ale za to starzeje się wolnej. To, co szpeci w młodości, może zaprocentować więc później. Jak o nią dbać, by służyła nam naprawdę długo? Trzeba zastosować pielęgnację, która zadziała normalizująco, ściągająco, ale jednocześnie nie wysuszy skóry. Tak działają dermokosmetyki tołpa z serii dermo face sebio, które dzięki doskonałym proporcjom składników nadają się zarówno do pielęgnacji skóry tłustej, mieszanej i trądzikowej, jak i wrażliwej.

Kapryśne suchości

Sucha skóra wytwarza za mało lipidów w  płaszczu hydrolipidowym skóry – to taka naturalna bariera, która składa się z wody wydzielanej przez gruczoły potowe i mieszaniny substancji tłuszczowych stanowiącej wytwór gruczołów łojowych.

Zaburzenie wytwarzania odpowiedniej liczby lipidów powoduje utratę wody i przyczynia się do nieprawidłowego rogowacenia i złuszczania komórek naskórka.

Sucha skóra występuje u osób w każdym wieku, choć częściej u starszych. Towarzyszy jej uczucie ściągnięcia, napięcia, większa skłonność do podrażnień i utraty jędrności, a także niestety – do zmarszczek. Zwykle jest bardzo wrażliwa na działanie czynników zewnętrznych i ma predyspozycje do reakcji alergicznych – lubi reagować zaczerwienieniem.

Jak więc dbać o nią na co dzień? Sucha skóra podziękuje nam, gdy dostarczymy jej nienasyconych kwasów tłuszczowych – i to zarówno w diecie, jak i pielęgnacji. W codziennym menu i łazience warto zrobić więc dużo miejsca na oleje – z awokado, kiełków zbóż, pestek winogron, orzechów laskowych, wiesiołka i ogórecznika lekarskiego. Skóra sucha pokocha także skwalan, masło shea, kwas hialuronowy i jego pochodne. Wszystkie one biorą udział w gospodarce lipidowej wierzchniej warstwy naskórka i produkcji sebum, są więc wielkim sprzymierzeńcem każdej przesuszonej buzi. Warto zaprzyjaźnić się także z mleczkiem do demakijażu, które jest równie skuteczne jak np. żel, ale pozostawia na skórze dodatkowy ochronny film ograniczający ucieczkę wody.

Kłopotliwy miszmasz

Skóra mieszana to – jak sama nazwa wskazuje – przedziwny miks. Z jednej strony tłusta (najczęściej w sferze T – czoło, nos, broda), z drugiej – sucha (nieprzyjemnie ściągnięta w okolicy policzków lub normalna (niesprawiająca większych problemów w okolicy policzków). W rzadszych przypadkach sytuacja może być odwrotna. Nie ma się, co oszukiwać – pielęgnacja takiej skóry nie jest łatwa, a wręcz przeciwnie – trzeba postępować z nią tak, jakbyśmy miały dwa rodzaje cery. No w sumie tak jest w rzeczywistości...

Pech chciał, że skóra mieszana jest najczęściej występującym rodzajem. Jeśli jako nastolatki narzekałyśmy na trądzik i łojotok, szanse, że po ukończeniu 20. czy 25. roku życia mamy taki typ skóry, są bardzo duże. Pielęgnacja tego rodzaju cery jest tym trudniejsza, im większa jest różnica między partiami tłustymi a suchymi. Należy zwracać szczególną uwagę na nawilżanie, ochronę i regenerację suchych fragmentów skóry oraz na normalizację miejsc, które nadmiernie się przetłuszczają.

Szczęśliwi normalsi

Skóra normalna jest najbardziej pożądanym rodzajem skóry, a występuje najrzadziej. Złośliwi mówią, że tylko w filmach. Jeśli jednak jesteśmy szczęśliwymi posiadaczkami skóry normalnej, powinniśmy traktować ją jak najpiękniejszy kaszmirowy sweter. Grzechem byłoby całkowite zaniechanie jej pielęgnowania, choć kosmetyczny minimalizm jest tu jak jak najbardziej wskazany. Nie można zapominać o tym, że każdego dnia skóra narażona jest na szkodliwe działanie czynników zewnętrznych, takich jak promieniowanie słoneczne, dym papierosowy, huśtawki pogodowe, klimatyzacja czy wiatr. Skóra normalna może przekształcić się w skórę suchą, tłustą lub mieszaną. Może także stać się wrażliwa, naczynkowa i problematyczna oraz oczywiście – starzejąca się. Przyczyną niekorzystnych zmian oprócz czynników zewnętrznych bywają także niestety źle dobrane kosmetyki.

Ten typ skóry

Właściwa pielęgnacja skóry zależy od prawidłowego rozpoznania nie tylko rodzaju, lecz także typu cery. To, że mamy coraz więcej problemów skórnych, nie jest żadnym chwytem marketingowym, nakłaniającym nas do zapełnienia łazienek kolejnymi tubkami i buteleczkami, ale winą galopującego świata. I – bądźmy szczere – naszą również.

Niezdrowa, mocno przetworzona dieta, używki, codzienne niedosypianie,  nadmiar kosmetyków, przebywanie w klimatyzowanym biurze i samochodzie, częste podróże samolotem, stosowanie zbyt dużej ilości chemii – to wszystko sprawia, że nasze życie jest szybsze, łatwiejsze i niekiedy przyjemne, ale na skórę działa jak papier ścierny.

Epidemia wrażliwości 

Najnowsze badania pokazują, że skórę wrażliwą ma już 40-50 proc. z nas. Nie ma jednak co płakać. Dermatolodzy twierdzą, że właściwa pielęgnacja skóry nadwrażliwej jest w stanie złagodzić jej objawy. A te – jak wiemy – bywają bardzo uciążliwe: zaczerwienienia, podrażnienia, swędzenie.

Jeszcze kilkanaście lat temu uważano, że wrażliwa może być wyłącznie skóra sucha. Tłusta i mieszana są jak grube pancerze – nic im nie może zaszkodzić. Okazuje się jednak, że skłonność do podrażnień i nadwrażliwość mogą dotknąć każdy z podstawowych rodzajów skóry. Bywa, że czasami same jesteśmy temu winne – stosowanie nieodpowiednich kosmetyków (naszpikowanych wysuszającym alkoholem i alergenami) powoduje, że nawet skóra normalna staje się kapryśna i wrażliwa.

Jak zatem właściwie pielęgnować wrażliwą skórę? Przede wszystkim należy unikać skrajności – nie można myć twarzy w gorącej ani zbyt zimnej wodzie. Do demakijażu najlepiej stosować mleczka hypoalergiczne i płyny micelarne. Niewskazane jest mydło – wysusza i podrażania delikatną skórę. Twarz należy osuszać miękkim, delikatnym ręcznikiem. Peeling? Owszem, ale tylko enzymatyczny. No i oczywiście należy chronić skórę przed promieniowaniem UV – ale to, jak wiemy, dotyczy każdego typu i rodzaju skóry.

Rumiane policzki i nie tylko

Skóra naczynkowa to prawdziwe utrapienie Polek i Polaków. Szkodzi jej prawie wszystko: ciepło, zimno, słońce, wiatr, ogrzewanie i klimatyzacja. Nie można zapominać też o używkach, stresie, niewłaściwej diecie (zawierającej pikantne składniki) i alkoholu. To przyczynia się do tego, że nasza skóra (niezależnie od jej rodzaju) ulega zaczerwienieniu. Nieestetyczne pajączki to tak naprawdę  trwale rozszerzone naczynia włosowate o nadmiernej reaktywności, które uwielbiają prześwitywać przez naskórek. Okresowe zaczerwienienia pojawiające się na policzkach i nosie bez odpowiedniej pielęgnacji mogą  utrwalić się w postaci rumienia, a nawet przekształcić w trudny do leczenia trądzik różowaty.

Jak więc pielęgnować skórę naczyniową? Przede wszystkim minimalistyczne – taka skóra potrzebuje delikatnej, troskliwej pielęgnacji opartej na niewielkiej liczbie kosmetyków. Im skład krótszy, tym lepszy – składników aktywnych nie powinno być dużo, ale muszą być skuteczne. Dlatego trzeba sięgać po sprawdzone marki i unikać eksperymentów.

Skórę naczyniową – podobnie jak wrażliwą – trzeba oczyszczać wyjątkowo delikatnie. Zrezygnujmy z klasycznych mydeł i preparatów zawierających  SLS (detergent, który tworzy pianę). Sprzymierzeńcem cery naczynkowej jest żel micelarny. Po każdym myciu twarzy (przy każdym rodzaju i typie skóry) warto przetrzeć ją także tonikiem – przywróci skórze fizjologiczne pH i przygotuje na przyjęcie kolejnych kosmetyków. Kremy powinny być lekkie, odbudowujące płaszcz lipidowy. Ważne, by chroniły przed słońcem i zawierały składniki, które poprawią kondycję naczyń krwionośnych (takie jak acerola i arnika – znajdziemy je np. w kosmetykach z serii green tołpy).

Urocze ślady czasu

Nie ma się co oszukiwać – zmarszczki  prędzej czy później i tak się pojawią, choć odpowiednia pielęgnacja może znacznie opóźnić ten proces. Ale cera starzejąca się to nie tylko zmarszczki, to też utrata owalu twarzy, brak jędrności i wiotkości. Często towarzyszą temu rozszerzone pory, plamy pigmentacyjne i niejednolity kolor skóry.

Jak walczyć z tymi objawami? Pomocne będą oczywiście odpowiednie kosmetyki. Krem na dzień powinien modelować kontury twarzy, przywracać gęstość skóry oraz rozjaśniać przebarwienia. Jego zadaniem jest utrzymanie napięcia skóry i ochrona przed czynnikami zewnętrznymi. Musi oczywiście zawierać filtr przeciwsłoneczny. Krem na noc powinien być treściwy – składniki takie jak kompleks z kiełków pszenicy czy ekstrakt z drzewa arganowego, znajdujące się np. w produktach dermo face modelar 50+ marki tołpy, pobudzą procesy przywracające gęstość skórze.

Doskonałe niedoskonałości

Trądzik już dawno przestał być domeną jedynie gimnazjalistów, coraz częściej dotyka także dorosłych – i to nie zawsze tych, którzy narzekali na krostki w wieku nastoletnim.

Szalejące hormony, bakterie, nieodpowiednia dieta czy stres to jedno, ale niedoskonałości bywają też efektem niewłaściwej pielęgnacji, którą sami sobie fundujemy. Warto pamiętać, że każde nadmierne wysuszenie skóra odbiera jak atak i we własnej obronie zaczyna produkować coraz więcej sebum. Dodatkowo pojawiają się podrażnienia i powierzchowne przesuszenie, wiec z jednej strony twarz nieestetycznie się błyszczy, a z drugiej jest ściągnięta, podrażniona i  zaczerwieniona. Istny koszmar! Zamiast wysuszać ją agresywnymi detergentami, postaw na kosmetyki, które mają jednocześnie ograniczać wydzielanie sebum, działać bakteriostatycznie, zmatowić skórę i jednocześnie nawilżać. Sprawdziłam na własnej skórze – ulgę przyniosą na pewno produkty tołpa dermo face, sebio.

Skóra miewa humory

Skóra lubi płatać figle i łączyć objawy charakterystyczne dla dwóch, a nawet więcej rodzajów i typów. Może być jednocześnie sucha i trądzikowa, starzejąca się i wrażliwa, wrażliwa i tłusta, a nawet tłusta i odwodniona (!) – możliwości jest mnóstwo. Mało tego – cera może mieć inne wymagania w różnym czasie, np. podczas ciąży, urlopu, dalekiego wyjazdu, w okresach niewłaściwego odżywania, brania leków czy silnego stresu itp.

Jeśli nadal poszukujesz idealnych kosmetyków dla siebie, skorzystaj z pomocnika na stronie tołpy. To doskonałe narzędzie, które pomoże nam dobrać produkty „szyte na miarę”.

Profesjonalne marki oferują kosmetyki dobrane nie tylko do konkretnego rodzaju czy typu skóry, lecz także według tempa starzenia się, np. krem przeciw pierwszym zmarszczkom, oraz serie dla konkretnych podziałów wiekowych: do 19, 20+, 30+, 40+, 50+, 60+ i 70+.

Co z tego wynika? Po pierwsze – nie można dać się zwariować. Zachowanie umiaru to podstawa pielęgnacji każdego rodzaju i typu cery, a już zwłaszcza tej wrażliwej. Po drugie – i tu dobra wiadomość – dzięki dopasowaniu kosmetyku do konkretnych wymagań i problemów cery każda z nas może się poczuć dopieszczona. A właściwa pielęgnacja to klucz do zachowania dobrego humoru, urody oraz zdrowia.